Ubisoft ma swoje GTA, ale czy Aiden Pearce może konkurować z Trevorem?
Watch_Dogs jest dokładnie tym, czym myślicie, że jest. To Assassin’s Creed IV po spotkaniu z GTA V i Batman: Arkham City… ale – mimo tak mocnego połączenia – nie jest lepszy od żadnej z wymienionych produkcji. Nie zrozumcie mnie źle: to świetna gra, która łączy w sobie kilka mądrych pomysłów z innowacyjnym otoczeniem, występuje kilka wspaniałych chwil i funkcji , ale są też męczące tropy i pułapki, które potrafią zirytować.
Fabuła skupia się na historii Aidena Pearce’a – hakera i samozwańczego mściciela. Na początku gry dowiadujemy się, że Pearce i jego partner Damien brali udział w ryzykownej akcji w hotelu, gdzie nie wszystko poszło po ich myśli. Wszystko kończy się atakiem na Aidena. Próba zamachu na życie hakera ma miejsce, gdy wraz ze swoją siostrzenicą wracają samochodem do domu. Prolog w sumie niewiele mówi nam o przeszłości Aidena, który w kilkunastogodzinnej historii rzuca całe Chicago na kolana. Więcej będziemy dowiadywać się podczas samej gry, a na początku musi nam wystarczyć tylko informacja, że nasz „bohater” miał smykałkę do hakerstwa i przez to jego życie jest w nieustanym zagrożeniu. Zamach przez nieznanych złoczyńców został przeprowadzony według planu, jednak Pearce przeżył, w przeciwieństwie do Leny, córki jego siostry. Tak zaczyna się opowieść o poszukiwaniu zemsty – jednym słowem klasyk.
Fabuła gry, jest, jednym słowem , niewypałem. Motyw „zemsty za rodzinę”? Przecież widzieliśmy go już w tylu filmach i grach… do tego niezbyt ciekawe postacie. Sama fabuła jest mieszaniną przewidywalnych zwrotów akcji, przebranymi dziwnymi skokami logiki. Jednakże, podczas gdy narracja jest nieciekawa, są pewne wspaniałe rzeczy do odkrycia. Jedna z misji wysyła nas na poszukiwania tajnego bunkra na opuszczonej wyspie w pobliżu centrum miasta. Mieszania stylowej muzyki z chwałą słońca w grze, pozwoli poczuć się, jakbyś autentycznie odkrywał sekretny nowy świat. I to w samym sercu Chicago. Kolejnym przyjemnym momentem było szukanie rywala hakera w nocnym klubie (brak tu spoilerów). Gdy podczas próby zhakowania go, odwraca on próbę włamania w naszą stronę. Będziesz więc cieszył się z fabuły Watch_Dogs w kawałku, ale nie w całości.” Sama opowieść podzielona jest na cztery akty, w których mamy do wykonania od kilku do killkunastu misji. Ostatni to zaledwie jeden krótki segment, który można nazwać wielkim finałem.
Chicago jest żywym splotem wieżowców, slumsów, a nawet wiejskich krajobrazów. Niestety nie tak pięknych i kolorowych jak te ze słonecznego San Andreas z GTA 5. Gdy jednak przyjrzymy się bliżej stronom rodzinnym Aidena, to prawdziwe piękno staje się oczywiste. Jest gęsto od detali, a niektóre z ciemnych tajemnic – z których wiele dopiero zaczyna się odkrywać podczas wykonywania misji pobocznych, pokazuje nam atuty recenzowanego tytułu. Jedynym prawdziwym zastrzeżeniem, jakie mam do Watch_Dogs jest to, że Chicago w większości mojej ponad 40 godzinnej rozgrywki było ciemne lub matowe. W produkcji jest bardzo mało jasnych terenów, a szkoda, bo to właśnie one najlepiej oddają siłę PS4.
Było ważne, aby deweloperzy wpakowali tyle samo pracy w Chicago, co w samego hakera. Ponieważ miasto jest nierozerwalnie związane z nami, można poniekąd nazwać je naszym partnerem. Jak pewnie wiecie, telefon Aidena służy do włamać się do obiektów środowiska i to odróżnia Watch_Dogs od innych gier z otwartym światem. Nie jest to tylko chwyt reklamowy: to naprawdę integralna część wszystkiego, co robisz.
Hakowanie kamer pozwala zbadać każdy centymetr miasta. Te urządzenia są wszędzie i można – jeśli chcesz – przemierzać wirtualnie ogromne odległości przez skakanie pomiędzy nimi. To niezwykle wyzwalające i zapewnia mnóstwo opcji strategicznych w rozgrywce. Przykładowo, gdy inny gracz próbuje zhakować nasz telefonu, aby wykraść tajemnice i pieniądze z konta, to zamiast pędzić przez środek ulicy, odsłaniając tym swoje położenie, można ukryć się np. w aucie i wykorzystać kamery do zidentyfikowania wroga. Potem szybko i cicho wyskakujemy z kryjówki, łapiemy za broń i wysyłamy delikwenta na wieczny spoczynek. Dziękuje, dobranoc, to naprawdę wyjątkowa chwila w Watch_Dogs
Mocno zawiodła mnie natomiast strona audio. Standardy Rockstar Games to w dzisiejszych czasach dla mnie absolutna podstawa. Jadąc samochodem zauważyłem brak stacji radiowych, co niezbyt mnie ucieszyło. Nie zrozumcie mnie źle, w grze jest dużo licencjonowanych utworów. Tylko możliwość ich zmiany po kolei za pomocą przycisku na padzie to niezbyt dobry pomysł. Słaba różnorodność nagrań to równie duży minus. Przecież każdy ma inny gust i powinien znaleźć coś dla siebie. Radio sprawdziłoby się tutaj znacznie lepiej.
Jak w większości scenariuszy, niektóre misje wymagają unikania wykrycia. Tak, wiem, że przyjemnie jest strzelić komuś w głowę ale uwierzcie – jeszcze bardziej satysfakcjonujące jest zhakowanie granatu wroga. Pod koniec gry będziesz na tyle bystry, aby połączyć kule z umiejętnościami hakingu. To wspaniałe uczucie, kiedy naprawdę scalasz to wszystko razem.
Wspaniały telefon Aidena (który zdaje się nigdy nie wymagać ładowania… dziwne) może wykraść tajemnice, czy cyfrową gotówkę od praktycznie każdego obywatela. Wspomnianym urządzeniem można robić ogrom rzeczy: na przykład podnosić wózki widłowe, czy też upuszczać chmury gazu z sieci wodociągowej Chicago. Chociaż używanie jest proste – to zaledwie przytrzymanie jednego przycisku (kwadrat) – jego funkcje są niezliczone. Jest genialnie prosty w obsłudze. Niestety, telefon jest aż nazbyt często stosowany jako rozwiązanie klasycznego problemu, a nie wspieranie innowacyjności. Chociaż są przyjemne, nowatorskie momenty, istnieje również wiele żmudnych zadań – „idź tu, zabij tego faceta, ucieknij policji”. Poziom stylu poniżej oczekiwań. A gdy już jesteśmy przy temacie ucieczki policji…
Obsługa pojazdu jest bardzo trudna, a same auta robią wrażenie ociężałych. Nawet jeśli wskoczysz na motor, czy wysokiej klasy samochód sportowy – to większość prowadzi się tak samo. Nie jest to do końca takie złe – mniej prawdopodobne jest, że auto wymknie się spod kontroli kiedy uciekasz przed niebieskimi. Dzięki temu rozwiązaniu na drodze jest łatwiej hakować urządzenia – nazwijmy to kompromisem.
Ubisoft w powyższym aspekcie gry, wykonał naprawdę dobrą robotę, ponieważ będziesz spędzać dużo czasu w samochodzie, gdy Watch_Dogs osiągnie wydarzenia bliskie końcu. Niestety, wtedy też tytuł stanie się wtedy bardziej liniowy, a misje coraz bardziej powtarzalne. Zamiast próbować czego naprawdę nowego, aby sprawdzić umiejętności gracza te etapy po prostu sprawdzają poziom jego cierpliwości. Najważniejsza wskazówka, aby uniknąć rzutu kontrolera w kierunku telewizora to: odblokować umiejętność, która natychmiastowo wyłącza helikopter policyjny. Jest wiele umiejętności do odblokowania w miarę postępów. Jednak polecam najpierw maksymalnie rozwinąć hakowanie.
Układ sterowania wygląda dość standardowo i jeśli graliście niedawno w Assassin’s Creed IV: Black Flag (PS4), to naukaporuszania się w Watch_Dogs nie powinna sprawić żadnego kłopotu. Powyższy układ nie jest rewolucyjny, więc nawet gracze, którzy dopiero zaczynają przygodę z DualShockiem 4 powinni poradzić sobie bez większych problemów.
Na szczęście jest wiele do robienia poza główną opowieścią i to tutaj Watch_Dogs naprawdę błyszczy. Są hotspoty do przejęcia, historie poboczne – działania opcjonalne wciągają, co jest istotne.
Przejdźmy do trybu wieloosobowego, który jest bardzo dobrze zrealizowany. Większość funkcji jest wyłączona dla jednego gracza. Co pewien czas pojawiają się komunikaty o zaproszeniach do gry. Po zaakceptowaniu , inni gracze dołączą do Twojej rozgrywki: hakowanie jeden na jednego, wyścigi, czy pościgi policyjne. Tryb dla wielu graczy naprawdę udał się deweloperom. To trochę tak, jakbyś nie był naprawdę online, ponieważ nie ma żadnych rozłączeń czy problemów z serwerami.
Watch_Dogs to przyjemna dawka emocji w połączeniu z prawdziwą chęcią zbadania i pobawieniem się każdym centymetrem Chicago. A będziemy naciskać tak długo, aby grać do samego końca; dopóki gra nie odsłoni wszystkich swoich tajemnic. Mimo oklepanej fabuły i wspomnianych wcześniej mankamentów gra ofiaruje sporo radości. Końcowa nota doskonale odzwierciedla więc moje odczucia – to maksimum, na co Watch_Dogs obecnie zasługuje. W ostatnim czasie dostaliśmy genialne GTA V. Mając takiego konkurenta, nie da się wyżej ocenić Watch_Dogs. Produkcja nie jest może perfekcyjna, ale warto ją ograć.
Plusy:
- Chwilami niezwykle efektowna grafika
- Ogromny zakres misji pobocznych i obszarów do zbadania
- Silne nastawienie na strzelanie
- Genialny zestaw narzędzi hakerskich
- Wirtualne Chicago tętni życiem
- Szczegółowość świata
Minusy:
- Historia niestety nie jest wciągająca
- Mało ciekawe postacie
- Grafika na PS4 jest uboższa niż na pierwszych pokazach
RT @VitaSITEinfo: Recenzja: Watch_Dogs http://t.co/LxAMYO3AjG # WatchDogs #ps4