Blizzard zapowiedział, że w trybie Overwatch: Classic nostalgicznie powrócimy do strzelanki w swoim oryginalnym stanie sprzed ośmiu lat.
Overwatch 2 to kolejna gra live service, która dostanie tryb skupiony na powrocie do tego, jak było kiedyś. Blizzard zapowiedział nowe cykliczne wydarzenie Overwatch: Classic, które pozwoli nam znów zagrać na zasadach sprzed licznych zmian wprowadzonych na przestrzeni lat. Sprawdźmy zatem, co twórcy przygotowali na to nostalgiczne wydarzenie.
Jedną z najbardziej kontrowersyjnych zmian drugiej części Overwatch było zredukowanie rozmiaru drużyny z sześciu do pięciu graczy. Zespoły straciły jednego tanka, co znacząco odbiło się na ustalonych ówcześnie taktykach rozgrywki. W Overwatch: Classic wrócimy jednak do oryginalnego formatu walk 6 na 6 postaci.
Pierwszy tryb Classic oferuje stan balansu gry sprzed ośmiu lat. Oznacza to więc, że wszystkie postacie dodane po premierze gry zostaną wykluczone. Bohaterowie dostępni w Classic mają też ten sam zestaw umiejętności, co w wersji 1.0. Powróci więc chociażby Strzała Rozpryskowa Hanzo, albo wskrzeszenie całej drużyny w ulcie Mercy. Będzie zatem chaotycznie!
Overwatch: Classic to również powrót do rotacji starych trybów oraz map, na których nie graliśmy od bardzo dawna. Miło będzie znów zająć stanowisko snajperskie w Świątyni Anubisa, czy rozproszyć natarcie na punkt w Hanamurze.
Wydarzenia pozwalające na taką podróż w czasie stają się powoli normą w świecie stale ewoluujących gier live service. W tym miesiącu ruszył Fortnite Chapter 2 Reload, a zaledwie kilka dni temu sezon podobnego typu w Apex Legends. Twórcy chyba zaczynają zdawać sobie sprawę, że w dobie ciągłych zmian, gracze chcieliby czasem wrócić do poprzednich sezonów ich ulubionych gier.
Pierwsze wydarzenie Overwatch: Classic potrwa od 12 listopada do 2 grudnia. W Overwatcha 2 możecie zagrać za darmo na PS4, PS5, Xbox One, Xbox Series X|S, Nintendo Switch oraz PC.
Pamiętajcie, że znajdziecie nas również w mediach społecznościowych. Bardzo chętnie porozmawiamy z Wami zarówno na Facebooku, jak i w serwisie X (na dawnym Twitterze).
Źródło: VGC
Dodaj komentarz