Marzyliście o tym, żeby zamienić swój pokój w salę koncertową? Najnowsza edycja Let’s Sing 2025 może wam w tym pomóc.
Karaoke to forma zabawy, która często towarzyszy imprezom w najbliższym gronie. Ulubione jedzenie, drinki i fajna muzyka to przepis na idealnie spędzony wieczór. Choć sama należę do osób, które głównie śpiewają pod prysznicem, to jednak nie odmówię okazji do zaśpiewania ukochanych utworów wspólnie z przyjaciółmi. Let’s Sing 2025 od studia Voxler to gra, która zdecydowanie pomoże wam w stworzeniu imprezowej atmosfery.
Śpiewać każdy może
Nie musicie być mistrzami śpiewu, żeby czerpać przyjemność z rozgrywki w Let’s Sing. W końcu o to chodzi w karaoke – o dobrą zabawę, niezależnie od tego, czy zaśpiewamy idealnie każdą nutę. A dzięki temu, że nowa odsłona serii oferuje utwory z rozmaitych gatunków muzycznych, najprawdopodobniej każdy znajdzie coś dla siebie. Mimo że mój własny gust muzyczny bywa specyficzny, to z radością odkryłam, że w grze są jednakowo rockowe piosenki, bardziej popowe czy nawet rapowe. Znajdziemy tu klasyczne przeboje lat 90., a także współczesne utwory obecne w mainstreamie. Jeśli chodzi o podstawową wersję gry, znajdziecie w niej tylko i aż 35 piosenek. Warto zatem pomyśleć nad zakupem przepustki VIP, która znacznie rozszerza dostępny repertuar, zwłaszcza gdy planujecie urządzić z przyjaciółmi konkurs karaoke.
Różnorodność trybów
Podobnie jak w poprzednich odsłonach Let’s Sing, możecie spodziewać się rozmaitych trybów. Mamy do wyboru klasyczny imprezowy Karaoke Zone, w którym każdy śpiewak próbuje uzyskać jak najlepszy wynik. Z kolei dzięki Feat możecie się skupić na współpracy, by połączyć siły i zdobywać wspólne punkty. Graczy zainteresowanych solówkami może zaciekawić tryb kariery, oferujący pewnego rodzaju kampanię fabularną. Dzięki niej wcielamy się w utalentowanego piosenkarza, który pnie się na szczyt gwiazdorskiej kariery. Oczywiście napotykane tam postacie będą się nami nieustannie zachwycać, a same dialogi wypadają niekiedy trochę żenująco, to jednak jest to całkiem miły i rozbudowany dodatek do gry.
Ostatnie dwa tryby to Local Stage i Main Stage – w przypadku tego pierwszego możemy zmierzyć się z losowo dobranymi graczami i powalczyć o miejsce na podium, dzięki odpowiedniemu wyśpiewywaniu nut. Main Stage działa w dokładnie ten sam sposób, jednak jest zarezerwowany wyłącznie dla posiadaczy przepustki VIP. Wygrywanie kolejnych rund karaoke podnosi nasze miejsce w rankingu, co zapewne będzie dla części osób ciekawym wyzwaniem.
Kolorowy interfejs
Na pewno na pochwałę zasługuje ładny, przejrzysty i kolorowy interfejs, który wydaje się znaczący w przypadku takich produkcji. Przełączanie się pomiędzy różnymi utworami jest łatwe i szybkie, a odtwarzane napisy do piosenek są dobrze zsynchronizowane i bardzo widoczne. Jeśli chodzi o styl graficzny, mogłabym się przyczepić jedynie do wyglądu naszych awatarów. Mamy całkiem sporo opcji na dostosowanie wyglądu reprezentującej nas postaci, a wraz z naszymi postępami w grze odblokowujemy nie tylko odznaki czy poziomy, ale również kolejne akcesoria i fryzury. Jednak w mojej opinii obecne modele postaci nie wyglądają zbyt ładnie. Oczywiście awatary nie są najważniejsze w grze muzycznej, jednak mogłyby one być trochę mniej uncanny.
Nie może być zbyt idealnie
Nie miałam okazji przetestować gry z dedykowanymi do niej mikrofonami, dlatego głównie korzystałam z aplikacji dostępnej na telefon. Z samym połączeniem z serwerem nie było większych problemów, jednak mikrofon w moim telefonie niekoniecznie chciał współpracować. W wielu momentach gra go nie wykrywała lub wykrywała tylko czasem – było to widać, gdy przy zaśpiewaniu całości refrenu tylko co druga sylaba była wyłapywana. Nie pomogło szukanie rozwiązań w ustawieniach telefonu czy też Let’s Sing.
Spodziewam się, że może to być problem występujący w zależności od modelu wbudowanego mikrofonu w danym telefonie. Mimo że dotychczas w swoim smartfonie (RealMe C55) nie doświadczyłam żadnych kłopotów, jeśli chodzi o jakość nagrywanego dźwięku, tak jednak tutaj całkowicie zawiódł. Głos mojego partnera, który korzystał z innego telefonu, był całkowicie wykrywalny. Czasem nawet za bardzo, przez co łapał również mój głos, nawet gdy siedzieliśmy od siebie w oddaleniu. Brakuje tutaj jakiejś opcji kalibracji, dzięki której moglibyśmy dostosować wykrywalność naszego głosu.
Gra zdecydowanie lepiej się sprawdza, gdy podłączymy do portu zwyczajny mikrofon. Wówczas znikają wymienione przeze mnie problemy, a sama gra radzi sobie lepiej z wykrywaniem tonów dźwięków. Niestety, jeśli będziemy chcieli zagrać w cztery osoby, nie podłączymy wszystkich mikrofonów, a wtedy jesteśmy zdani na aplikację i związane z nią mankamenty.
Podsumowanie
Let’s Sing 2025 to zdecydowanie pozycja warta uwagi dla miłośników karaoke. Dzięki szerokiej gamie utworów każdy znajdzie coś dla siebie do pośpiewania. A jeśli nie kręcą was imprezy i po prostu samemu lubicie hobbistycznie śpiewać do mikrofonu czy tubki szamponu pod prysznicem, powinny zainteresować was tryby solowe. Twórcy starają się ulepszać każdą kolejną odsłonę, dzięki czemu oprawa wizualna z roku na rok ulega poprawie, a repertuar piosenek staje się coraz bardziej zróżnicowany. Jeśli szukacie fajnej wieczornej rozrywki w gronie przyjaciół lub rodziny, to z pewnością się nie zawiedziecie. Recenzowana produkcja ukazała się 4 listopada na Nintendo Switch, Xbox One i Series X oraz PlayStation 4 i 5.
Grę do recenzji dostarczyło Plaion Polska.
Dodaj komentarz