Na targach Gamescom nie mogłem nie sprawdzić również mniejszych tytułów. Zapraszam do mojego zestawienia niezależnych produkcji.
Gamescom to wydarzenie, które może i nie trwa bardzo długo – zamyka się bowiem w niecałym tygodniu – ale nie sposób mu odmówić różnorodności i intensywności. Jak zwykle na mój ostatni, czwarty, dzień targów zostawiłem sprawdzanie niezależnych produkcji. Oto alfabetycznie ułożona lista “indyków”, w które zagrałem wraz z moimi wrażeniami. Zapraszam do lektury.
Chantey [GameBoy, Chromatic] (2025)
To bez dwóch zdań najbardziej retro gra w dzisiejszym zestawieniu. Dzięki dość ascetycznej oprawie wizualnej produkcja ta działa zarówno na konsoli ModRetro, jak i dawnych GameBoy’ach. Rozgrywka łączy klasyczne Pokemony z… Guitar Hero. Podczas walk widzimy bowiem przed nami drogę z czterema naniesionymi na nią symbolami przycisków (lewo, prawo, A, B). Naszym zadaniem jest oczywiście grać w rytm szanty i naciskać w odpowiednim momencie konkretne przyciski. Przyznaję, że to bardzo przyjemne i chętnie toczyłem takie bitwy. Będą one dostępne również na morzu. Jak dowiedziałem się od producenta, będziemy mogli pływać ile tylko będziemy chcieli zanim ukończymy przygodę. Gra wyraźnie nas powiadomi, jak aktywować ostatni fragment produkcji, po którym nie ma powrotu. Ukończenie Chantey powinno zająć około 5 godzin. Będzie na nas czekało 11 szant.
Dimensionals [PC] (2024)
Produkcja wychodząca póki co jedynie na komputery, ale ostatecznie trafi też na Nintendo Switch i Xbox One oraz Xbox Series X|S. W tytule przejmujemy kontrolę nad wieloma postaciami, jako które prowadzimy rozgrywkę w stylu karcianego rogue-like’a. Musimy walczyć z wieloma przeciwnikami w systemie rurowym, a do wyprowadzenia ataków czy wykonywania ruchów specjalnych wykorzystujemy myszkę. Za jej pomocą przeciągamy upatrzone działanie na odpowiednią postać. W ten sam sposób korzystamy też z przedmiotów w naszym plecaku. Rozgrywka jest prosta, ale bardzo przyjemna i nie mija wiele czasu, a chwytamy o co chodzi. Ogromną zaletą jest oprawa graficzna, przypominająca klasyczne animacje z lat 90’ minionego wieku.
Funko Fusion [PS4, PS5, XSX|S, Switch, PC] (17.09.2024)
Funko Fusion to, najprościej można to ująć, gra LEGO z figurkami Funko w roli głównej. Nie ma w tym zresztą niczego dziwnego – jeden z twórców opisywanej dziś produkcji pracował wcześniej nad serią LEGO. W Funko Fusion mamy do czynienia z kilkoma licencjami w jednym, nomen omen, opakowaniu. Warto zaznaczyć, że postaci nie są zarezerwowane wyłącznie do ich świata. Dzięki temu nie ma przeszkód, aby na przykład Szkieletor działał w Parku Jurajskim, a Chucky w świecie Mumii. Rozgrywka łączy trzecioosobową strzelankę (z możliwością walki wręcz) z rozwiązywaniem zagadek środowiskowych. Do zebrania będzie wiele elementów kolekcji, których postęp możemy śledzić w specjalnym menu. Bawiłem się dobrze, grając w Funko Fusion, ale mam nadzieję, że poprawione zostaną spadki liczby klatek na sekundę. Do premiery nie zostało już wiele czasu – nastąpi ona 17 września 2024 roku.
Hordes of Hunger [PC] (2025)
Polska mała gra, która jest w moim przekonaniu jednym z najlepszych sprawdzonych przeze mnie indyków. W tytule studia Hyperstrange wciskamy się w wojowniczą Mirahę, której zadaniem jest odparcie fali żywego głodu. Aby to zrobić, walczymy z wieloma oponentami i co chwilę możemy wybierać ulepszenie (jak to w roguelikach). Główna fabuła ma wystarczyć na około 8 godzin i moim zdaniem zdecydowanie warto czekać na tę produkcję. Rozgrywka jest dynamiczna i satysfakcjonująca. Występuje tu mechanika parowania uderzeń i uników, co w połączeniu z wieloma oponentami na ekranie sprawia, że starcia są bardzo dynamiczne, a czas mija niesłychanie szybko. Ja na pewno będę miał tę grę na swoim radarze.
Marko: Beyond Brave [PC] (17.09.2024)
Kolejna polska produkcja w dzisiejszym zestawieniu – Marko: Beyond Brave. Jednak ma ona bardzo mało wspólnych części z wcześniej opisanym Hordes of Hunger. Tym razem rozgrywka jest prosta i odwołuje się do klasycznych dwuwymiarowych platformówek. Jako tytułowy Marko poruszamy się po nieco komiksowym świecie, wyposażeni w miecz. W rozgrywanym demie mogłem wyprowadzać czterociosowe kombosy, ale nie wykluczone, że w pełnej grze będzie można je ulepszyć. Nie doświadczyłem tu parowania i blokowania uderzeń. Zamiast tego jest unik oraz skakanie, które przydadzą się w niejednej potyczce. W starciu z bossem bardzo użyteczny był skok. Atakując przeciwników, wypełniamy specjalny pasek, a gdy jest pełny, możemy się trochę uleczyć. Jeśli szukacie prostej, ale przyjemnej rozgrywki, to Marko: Beyond Brave może być dla Was.
Phantom Blade Zero [PS5, PC] (2025)
Propozycja zdecydowanie skierowana do fanów gier soulslike, a przede wszystkim do miłośników Sekiro: Shadows Die Twice. Gra zmierza na konsole nowej generacji i komputery PC, ale jeśli mam być szczery, to wygląda tak, że spokojnie mogłaby ukazać się na PlayStation 4. Zostawmy jednak oprawę wizualną na boku, a skupmy się na najważniejszym – rozgrywce. Reprezentuje ona, jak już mogliście wyczytać, gatunek, z którego słyną gry studia FromSoftware. Będziemy mieć do dyspozycji kilka broni (na przykład katany czy włócznie), aczkolwiek na tę chwilę nie wiem, jak będzie wyglądało ich pozyskiwanie. Wiadomo natomiast, że produkcja będzie się koncentrowała na walkach z bossami. Bardzo przydatne okazuje się oczywiście parowanie ciosów,. Podoba mi się też to, że zmagania z bossami wymagają choć trochę taktyki i logicznego myślenia. Nie każdego załatwi bowiem brutalna siła i na niektórych trzeba znaleźć sposób. Sterowanie jest dość responsywne i pod tym względem wielkich zastrzeżeń. Na pewno warto czekać na tę produkcję.
Project Tower [PS5, PC] (2024)
W Project Tower naszym zadaniem jest wspinanie się na sam szczyt tajemniczej, wypełnionej przeciwnikami i tajemnicami, wieży. W moim przekonaniu jednak o wiele ważniejsza jest rozgrywka, a ta jest bardzo satysfakcjonująca. Tytuł to trzecioosobowa strzelanka z elementami walki wręcz i zmieniania postaci. Warto poświęcić chwilę tej ostatniej możliwości. Mianowicie, przedostając się przez wieżę, będziemy niekiedy mogli wchłonąć pewne energie. Dzięki temu przeistoczymy się w pełzającego robala, wielkiego kosmitę lub… urządzenie z promieniem. Z urządzenia tego skorzystamy do przesuwania wielkich kamiennych bloków i otwierania sobie drogi dalej. Nasza główna broń to pistolet, ale znajdziemy też miecz oraz karabin. Rozgrywka kojarzy mi się nieco z Returnal, zwłaszcza w kwestii walki z bossem. Obejrzyjcie mój wyżej wstawiony materiał z rozgrywki, a na pewno będziecie wiedzieć, o co mi chodzi.
Reanimal [PS5, XSX|SS, PC] (2025)
Reanimal najprościej mogę określić jako Little Nightmares IV. Nie ma w tym bynajmniej wielkiej niespodzianki – to przecież kolejna gra od Tarsier Studios. Wcielimy się w dwoje wychowanków sierocińca i będziemy starali się uciec z tej placówki. Rozrywka przypomina to, z czego znana jest seria Little Nightmares. Twórcy zaoferują rozgrywkę jednoosobową, jak i tryb współpracy – zarówno przez sieć, jak i lokalnie. Warto zaznaczyć, że w tej grze chodzi przede wszystkim o ukazanie więzi między postaciami. W związku z tym bohaterowie mają te same umiejętności i mogą korzystać z tych samych przedmiotów. Premiera gry planowana jest na 2025 rok.
Steel Seed [PS5, XSX|S, PS5] (2024)
Jako fan skradanek bynajmniej nie mogłem nie zainteresować się Steel Seed. W tej grze wcielamy się w dopiero co obudzona maszynę, która stara się wydostać z tajemniczej placówki i korzysta przy tym z drona. Będziemy w stanie ulepszać umiejętności zarówno bohaterki, jak i jej unoszącego się towarzysza. Mało tego, wszystkie możliwości będzie można kupić, grając w tę produkcję. Nie powtórzy się w związku z tym sytuacja chociażby z Cyberpunka 2077. Nasza postać jest w stanie chować się w cybernetycznych krzakach, a nawet hamować przeciwników/wieżyczki po zajściu ich od tyłu po cichu. Po wykryciu nasza misja nie kończy się, ale musimy walczyć z robotami. Niezwykle przydatny jest tu unik, który, wykonany w odpowiednim momencie, spowalnia na chwilę czas. Czekam na więcej – zwłaszcza, że grafika prezentuje się naprawdę imponująco.
Tails of Iron 2: Whiskers of Winter [PS4, PS5, XONE,XSX|S, Switch] (2025)
Ostatniego dnia targów zagrałem również w Tails of Iron 2: Whiskers of Winter. Zaznaczam, że nie grałem w „jedynkę”, aczkolwiek nie czułem, żebym czegoś nie rozumiał, rozpoczynając moją sesję z „dwójką”. W tytule od Odd Bug Studio wcielamy się w gryzonia o imieniu Arlo. Jego ojciec, władca krainy, budzi go i wybiera się z nim na spacer po mieście, a następnie na polowanie. W ten sposób zrealizowano samouczek i podoba mi się to, że jest on mocno osadzony w historii. Rozgrywka polega przede wszystkim na walce wręcz i zbieraniu wyposażenia. Mamy do wyboru wiele rodzajów oręża – ku mojemu zaskoczeniu nie preferowałem miecza, a włócznię zadającą dodatkowo obrażenia od chłodu. Warto zaznaczyć, że pancerz (składający się z 4 elementów, o których decydujemy) wpływa na naszą szybkość poruszania się i wykonywania uników. Ma on też oczywiście różną skuteczność przeciw konkretnym rodzajom ataków. W starciu bardzo przyda się nie tylko unik i skok, ale i parowanie ciosów przeciwnika. Jeśli w ostatnim momencie zablokujemy żółty atak, to wykonamy kontratak. Nie brakuje też automatycznych wykończeń oponentów. Rozgrywka była całkiem przyjemna i myślę, że dobrze jest obserwować tę grę.
The Eternal Life of Goldman [PS5, XSX|S, Switch, PC] (2026)
Nie omieszkałem zagrać również w The Eternal Life of Goldman, tworzone przez Weappy Studio. Pierwszym, co rzuca się w oczy jest oczywiście oprawa graficzna. Przypomina ona klasyczne filmy animowane i nie ma się co dziwić. Wszystko zostało tu bowiem ręcznie narysowane, klatka po klatce. Tytuł jest platformówką, która z jednej strony ma stanowić wyzwanie, a z drugiej być uczciwa. Po moim czasie spędzonym z demem jestem w stanie uwierzyć w to zapewnienie – sterowanie jest responsywne, a ewentualne porażki wynikały z mojego niewłaściwego wyczucia odległości. Plusem jest na pewno błyskawiczne wczytywanie punktu kontrolnego i częste rozmieszczenie tych punktów. Głównym narzędziem, z którego skorzystamy w naszej podróży jest laska. Możemy wymieniać jej 3 części, co da nam inne możliwości. Na przykład bardziej giętka środkowa część spowoduje, że będziemy mogli wyżej skakać, a rękojeść z hakiem pozwoli nam chwytać przedmioty w świecie gry i je przesuwać, czy chwycić się wystających, unoszących się poręczy. Warto zaznaczyć, że części możemy szybko zmieniać bez wchodzenia do menu laski; wystarczy nacisnąć odpowiednie przyciski na krzyżaku Przejście gry powinno zająć od 15 do 20 godzin.
Dodaj komentarz