Na targach Gamescom miałem okazję zagrania w Crimson Desert od studia Pearl Abyss. Nie mogłem z niej oczywiście nie skorzystać.
O Crimson Desert już nieraz pisałem na portalu. Do moich newsów na ten temat zabierze Was niniejszy odnośnik. Czym innym jednak jest pisanie o suchych faktach z sieci, a czym innym opisywanie swoich wrażeń po zagraniu. Zanim je wyrażę, zachęcam do obejrzenia jednego z nowych zwiastunów.
Crimson Desert to trzecioosobowa gra akcji w otwartym świecie. Na Gamescomie nie byłem w stanie sprawdzić tej otwartości. Mogłem jednak wziąć udział w starciach z wieloma przeciwnikami, również z bossami. Na początek należy zaznaczyć wyraźnie pewną kwestię. Mianowicie w tytule tym nie ma niestety blokowania kamery na przeciwnikach. Sprawia to, że walka momentami jest dość chaotyczna. Na ogół kamera dobrze śledzi tok starcia, ale jednak zdarzały się sytuacje, w których wyprowadzałem ataki w powietrze. Mam nadzieję, że zmieni się to w pełnej wersji gry. Podobnie zresztą jak przypisanie niektórych funkcji do przycisków pada. Grałem za pomocą kontrolera DualSense, co jest dla mnie sporym plusem. Konsola PS5 to mój podstawowy sprzęt do grania i momentalnie poczułem się dość pewnie z tym padem w dłoniach. Oczywiście nauka sterowania wymaga sporo czasu i nawet nieco ponad pół godziny, jakie spędziłem z tą grą nie wystarczyło do przestawienia moich przyzwyczajeń. Ataki (lekki i mocny) wyprowadzamy odpowiednio za pomocą prawego bumpera oraz prawego spustu. Lewy bumper służy natomiast do blokowania ciosów. Podczas bloku możemy wyprowadzić też ripostę, a nawet sparować uderzenie i do tego absolutnie nie mam żadnych zastrzeżeń. W przeciwieństwie niestety do wielu przydatnych akcji ofensywnych. Służą do nich przyciski kwadrat, kółko, krzyżyk i trójkąt w przeróżnych kombinacjach.
Dość długo musiałem przekonywać się do kombinacji odpowiedzialnych za pochwycenie przeciwnika, czy wykonanie potężnego ataku zabierającego sporą część specjalnego paska. Zauważyłem jednocześnie ogromny potencjał tego systemu walki i mam wrażenie, że po spędzeniu z nim czasu spokojnie, w domu dałoby się świadomie zwyciężać w wielu starciach. Mam też nadzieję, że będzie można zmienić sterowanie, aczkolwiek to jedynie moje pobożne życzenie. Nawet przez 40 minut, które spędziłem z tą grą niesamowicie przyjemnie było mi przemierzać świat i wspinać się na formacje, czy przeciwników. Jestem pod ogromnie pozytywnym wrażeniem tego, co dla nas przewidziano. Możemy choćby wyciągnąć miecz w bok i obrócić go szybko, aby w ten sposób oślepić przeciwnika! Coś fenomenalnego! Nie ma też przeszkód, aby zamienić się w kłąb dymu i przemierzać tak świat, czy chronić się przed upadkiem. W demie, które rozegrałem mogłem w zasadzie w dowolnej kolejności podejść do czterech głównych bossów, aczkolwiek czasu wystarczyło mi tylko na dwóch. Odchodziłem ze stanowiska podekscytowany i nie mogę się doczekać premiery Crimson Desert. Zwłaszcza, że można zbierać sporo przedmiotów, między innymi broni. Póki co można było gdzieniegdzie zauważyć nieco rozmyte tekstury mniej istotnych elementów. Nie jestem też fanem dość sztucznych dialogów. Mam wrażenie, że po tytuł ten będzie się sięgało nie dla fabuły, ale rozgrywki. Czy tak faktycznie będzie? Czas pokaże.
Gra trafi na konsole PlayStation 5 i Xbox Series X|S (oraz na komputery PC), aczkolwiek nie ma jeszcze ustalonej daty premiery. Na pewno warto jednak czekać – to może być produkcja, która zgarnie tytuł gry roku. Szczerze jej tego życzę. Demo bardzo mi się podobało i czekam na więcej materiałów z tej gry.
Dodaj komentarz