Do DC nadszedł kolejny Kryzys – tym razem ma on miejsce na Nieskończonych Ziemiach. Jak wpłynie on na nasze postrzeganie znanych postaci? Przekonajmy się!
Niedawno ukazał się Mroczny Kryzys na Nieskończonych Ziemiach. Najpierw pozwolę sobie na kilka zdań wprowadzenia. W DC Comics co jakiś czas pojawia się coś określane jako Kryzys. Wydarzenie to w istotny sposób zmienia postrzeganie nawet nie tylko samych postaci znanych z kart komiksów, co całych światów. Jednym z takich wydarzeń była seria Metal (oraz kontynuujący ją cykl Death Metal). Wprowadziły one niezwykle interesującą postać, jaką jest Batman, Który Się Śmieje. Moje recenzje komiksów z serii Death Metal możecie oczywiście przeczytać na portalu. Zabierze Was do nich ten odnośnik. Natomiast po udaniu się na tę stronę, będziecie mogli przypomnieć sobie moją recenzję Wojny Cieni. Nie wspominam o niej bynajmniej bez kozery, co wyjaśnię w części dzisiejszego wpisu poświęconej fabule.
Fabuła Mrocznego Kryzysu na Nieskończonych Ziemiach

Zanim przejdę do opisywania moich odczuć z lektury recenzowanego dziś tomu, muszę jasno zaznaczyć pewną sprawę. Mianowicie znajdziecie tutaj spoilery z Wojny Cieni. Nie sposób ich całkowicie uniknąć, chcąc nakreślić sytuację w Mrocznym Kryzysie na Nieskończonych Ziemiach. Miejcie więc świadomość, że wspomnę o wątku występującym w tamtym komiksie. Jeszcze zanim przejdę do opisywania opowieści, pozwolę sobie oczywiście skorzystać z oficjalnego opisu Mrocznego Kryzysu. Oto on:
Międzywymiarowa Liga Sprawiedliwości podczas poszukiwań Barry’ego Allena w nieskończonych światach odkryła, że siły Wielkiej Ciemności, prowadzone przez przerażającego Pariasa, przygotowują się do inwazji na multiwersum i unicestwienia Ziemi-0. Członkowie Międzywymiarowej Ligi wzywają Ligę Sprawiedliwości, by powstrzymać intruzów. Nie wiedzą, że nadchodzące starcie nie skończy się wygraną ziemskich herosów. Czy multiwersum zdoła się obronić bez swoich największych bohaterów?
Joshua Williamson po ustanowieniu nowego status quo świata DC w albumach „Nieskończona granica” oraz „Międzywymiarowa Liga Sprawiedliwości” kontynuuje swoje wielkie dzieło, a ilustruje je niezwykle utalentowany Daniel Sampere. Na stronach tego albumu rozpoczyna się nowy Wielki Kryzys, który, zgodnie z tradycją takich przełomowych historii jak „Kryzys na Nieskończonych Ziemiach” i „Flashpoint: Punkt krytyczny”, odciśnie swoje piętno na Uniwersum DC.
Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w amerykańskich zeszytach: „Justice League” #75, „Dark Crisis FCBD Special Edition” #1, „Justice League: Road to Dark Crisis” #1, „Dark Crisis on Infinite Earths” #1–3, „The Flash” #783–785, „Dark Crisis: Worlds without a Justice League – Superman” #1, „Dark Crisis: Worlds without a Justice League – Green Lantern” #1.
Oficjalny opis komiksu
Jeżeli przeczytaliście przytoczoną wcześniej Wojnę Cieni, to wiecie na pewno, że Deathstroke został przywrócony do życia. Jak to zazwyczaj bywa, taka ingerencja nie przychodzi bez konsekwencji. W związku z tym Slade Wilson nie stał się co prawda zombie, niemniej jednak uważa, że otrzymał nowe zlecenie. Jest nim pozycie się każdej żywej istoty. W Mrocznym Kryzysie na Nieskończonych Ziemiach znajdziemy wiele starć, aczkolwiek bynajmniej nie brakuje dialogów. Moim zdaniem dynamiczne sceny świetnie przeplatają się ze spokojniejszymi. Dzięki temu lektura tego tomu mija bardzo przyjemnie. Należy też zaznaczyć, że to nie najbardziej znani i najczęstsi członkowie Ligi Sprawiedliwości grają tu pierwsze skrzypce. Na pierwszy plan wysuwa się bowiem mroczny plan mający na celu… nie powiem, czego dokładnie. Wspomnę jednak, że może on zachwiać podwalinami całego multiwersum. Nierzadko natkniemy się też na poszukiwania bohaterów i już jestem ciekaw tego, co przyniesie drugi tom (którego premiera jest planowana na maj tego roku). Pierwszy tom bardzo mnie zainteresował prezentowanymi wydarzeniami. A to na szczęście nie jedyna zaleta opisywanego komiksu.
Ilustracje

Przypadły mi do gustu również ilustracje. Należy odnotować, że nie tworzył ich jeden rysownik, toteż różnice w stylach wizualnych są jasno widoczne. Prawie żaden z tych stylów nie jest jednocześnie całkowicie oderwany od innych i mimo wszystko ma się wrażenie czytanie pewnej spójnej całości. Bardzo spodobały mi się nieco blaknące, czy wygaszane dymki z dialogami podczas anihilowania pewnych postaci. Daje to niezwykle sugestywny efekt. Nie brakuje także dwustronicowych kadrów pokazujących ważne wydarzenia. Najbardziej spodobało mi się czuwanie pod Gmachem Sprawiedliwości. Nie mogę też nie docenić opisowego wprowadzenia do multiwersum, które wyjaśnia niektóre istotne kwestie (na przykład tłumaczy kim jest Parias). Każda z dziesięciu głównych opowieści składających się na ten tom jest jasno ponumerowana, a nawet ujęta w spisie treści na początku zbioru. Z pewnością ułatwi to lekturę tego komiksu niejednemu czytelnikowi (choć mnie akurat tak wciągnął ten tom, że pochłonąłem go za jednym razem bez przerwy). Na końcu znajduje się oczywiście, jak to bywa w standardzie, galeria alternatywnych okładek. Kilka z nich jest całkiem niezłych, aczkolwiek nie znalazłem żadnej, która by mnie zachwyciła.
Podsumowanie

Mroczny Kryzys na Nieskończonych Ziemiach – Tom 1 to świetnie napisana i zilustrowana opowieść. Możemy się z niej dowiedzieć między innymi, jak wyglądałby świat bez superbohaterów i czy miałby on sens, a przede wszystkim szansę w starciu z mrocznymi zagrożeniami. Album ten cechuje też pewna samoświadomość. Nierzadko znajdują się w nim odniesienia do (nie)uchronności śmierci i związanych z tym komiksowych konsekwencji. Możemy też poznać kilka wersji Flasha, czy zobaczyć jeden z nowych, dość zaskakujących i stanowiących wyraz desperacji, składów Ligi Sprawiedliwości. Przede wszystkim jednak jest to bardzo dobrze napisany tom, przez który bardzo zainteresowałem się drugim tomem, kontynuującym ten Kryzys. Szkoda natomiast, że cena jest tak wysoka – w mojej ocenie jest to jedyna wada recenzowanego komiksu. Dla fanów DC bez wątpienia to obowiązkowa pozycja.

Liczba stron | 328 |
Wymiary | 17 cm x 26 cm |
Scenarzyści | Tom King, Joshua Williamson, Jeremy Adams |
Ilustratorzy | IRafa Sandoval, Daniel Sampere, Amancay Nahuelpan |
Tłumacz | Tomasz Sidorkiewicz |
Typ oprawy | twarda |
Cena | od 83,99 zł |
Komiks dostarczył jego wydawca , firma Egmont.
Dodaj komentarz