Sądziłem, że 'Pewnego razu we Francji’ skupi się na drugiej wojnie światowej, jednak jest to przede wszystkim komiks… gangsterski.
Przynajmniej pierwsza część recenzowanego albumu przypomina bardziej klasykę opowieść o mafii. Seria jest w końcu oparta na życiorysie żydowskiego przedsiębiorcy, który działał we Francji przez dziesięciolecia, a zaczynał już od lat dwudziestych. Chyba jednak mogłem się spodziewać, że nie robił tego w białych rękawiczkach? Seria liczy sobie sześć tomów, a w wydanym przez Non Stop Comics albumie dostajemy dwa pierwsze. Zanim przejdę do oceny komiksu, tradycyjnie przyjrzę się jego twórcom.
Scenariusz
Autorem scenariusza jest wielokrotnie nagradzany (między innymi za Pewnego razu we Francji) Fabien Nury. Widać upodobanie autora do umiejscawiania swoich bardziej lub mniej fikcyjnych scenariuszy na historycznym tle. Wspomnę w tym miejscu Śmierć Stalina, Jam jest Legion, czy Cesarzową Charlottę. Tematyka przestępczego półświatka podczas lat wojny jest bardzo atrakcyjna, nie wszedłem w nią jednak tak gładko jak myślałem, o czym jeszcze napiszę w podsumowaniu.

Poniższy opis pochodzi od wydawcy:
Sierota. Imigrant. Złomiarz. Miliarder. Kolaborant. Bojownik ruchu oporu. Dla jednych kryminalista dla innych bohater… Joseph Joanovici, człowiek o wielu twarzach, tych znanych i tych wciąż nieodkrytych. Oto jego historia.
Rysunki
Za rysunki i kolory w Pewnego razu we Francji odpowiada Sylvain Vallée. Jego kresce najbliżej jest do ligne claire, czyli wyraźnych konturów postaci i przedmiotów. W tym wypadku przy kolorowaniu zastosowano jednolity delikatny cień. Klasycznie dla komiksu europejskiego możemy tu często uświadczyć kadry wprowadzające, na których pieczołowicie naniesiono tło akcji: dworce, ulice, panoramy miasta. Wiadomo, że przy doborze takiego stylu twarze postaci dalekie są od realistycznych. Z drugiej strony pozwalają na podkreślenie charakteru niektórych osób poprzez użycie lekko karykaturalnych wizerunków. Podsumowując, pod względem wizualnym jest tutaj „klasycznie europejsko” i to zaliczam na plus. Fanów tej kreski ucieszy na pewno fakt, że na polskim rynku są dostępne inne komiksy z rysunkami tego artysty. Oprócz W kręgu podejrzeń możecie sięgnąć po Katangę, gdzie autorami znowu był duet Nury i Vallée.

Wydanie
Komiks ma duży (choć nie powiększony) format, twardą oprawę i przyjemny kredowy papier. Wszelkie materiały dodatkowe ograniczają się do przedmowy Gregory’ego Audy. To były archiwista w Prefekturze Policji w Paryżu. Jako historyk i specjalista w dziedzinie francuskich organizacji przestępczych, ma on zdecydowanie ciekawe spojrzenie na działalność Josepha. Komentuje również komiks, który powstał na kanwie jego życia. Trochę szkoda, że nie znalazło się miejsce na więcej stron z materiałami ukazującymi warsztat autorów. Ciekaw jestem, czy zmieni się to w przyszłych tomach.
Tytuł oryginału: | Il était une fois en France, tomes 1 et 2 |
Tłumaczenie: | Wojciech Birek |
Ilustrator: | Sylvain Vallée |
Liczba stron: | 120 |
Format: | 210 × 285 mm |
Oprawa: | twarda |
Data wydania: | 22 marca 2023 |
Wydanie: | I |
ISBN: | 978-83-8230-405-3 |

Podsumowanie
Pewnego razu we Francji miał na polskim rynku trudne początki. W 2014 ukazały się jego pierwsze dwa tomy nakładem Wydawnictwa Komiksowego. Pozostałych 4 rozdziałów tej historii do dzisiaj nie zobaczyliśmy. Teraz pałeczkę przejęło wydawnictwo Non Stop Comics, wydając pierwsze dwa tomy w zbiorczym albumie. Z pewnością jest to dobry ruch i już tłumaczę dlaczego. Pierwszy z rozdziałów „Imperium pana Josepha”, pomimo szokującego początku, miał później bardzo nierówne tempo. Stało się tak głównie za sprawą ukazywania różnych momentów z życia głównego bohatera — Josepha Joanoviciego i przenoszenie nas co rusz w czasie. Przeplatały się więc urywki wskazujące, że Joseph to postać szlachetna oraz takie, które ukazywały jego pragmatyczną, oportunistyczną, a nawet gangsterską naturę. W ogólnym rozrachunku te podróże w czasie były jednak męczące i w połowie lektury zastanawiałem się, czy w ogóle ten komiks polubię.
Jednak w rozdziale drugim, czyli „Lot czarnych Kruków”, wszystkie obawy zeszły na dalszy plan. Przenosimy się do okresu, który nie był bezpośrednio ukazany w rozdziale pierwszym, czyli do drugiej wojny światowej. Nie mamy już huśtawek między różnymi osiami czasowymi, a mimo to dalej staramy się ocenić postawę bohatera tej historii. I tutaj ukazuje się pełna siła komiksu Fabiena Nury oraz Sylvaina Vallée. Po pierwsze dobrze ukazują obyczajowe perypetie Joanoviciego. Co więcej, klimatycznie zarysowują tło historyczne opowieści i atmosferę walki o życie w okupowanej Francji.
Z pewnością widać tu zalążki ciekawej i pasjonującej historii, która w dalszych latach została doceniona na festiwalach w Angoulême (nagroda dla najlepszej serii komiksowej w 2011 roku!) oraz w Brukseli (za najlepszy komiks francuski w latach 2009 i 2013). Pewnego razu we Francji wywalczył również nagrodę Prix Saint-Michel dla najlepszego scenariusza w roku 2008. Z pewnością liczę na to, że tym razem na polskim rynku zobaczymy życiorys Josepha Joanoviciego opowiedziany do końca!


Egzemplarz recenzencki dostarczył wydawca - Non Stop Comics
Dodaj komentarz