Dishonored 2 nie należy na pewno do najmłodszych gier. Jednak może warto po nią sięgnąć, posiadając Steam Decka? Dowiecie się tego z niniejszej recenzji.
Dishonored 2, dziwnym trafem, jest jedną z tych produkcji, które chciałem przejść ale jakoś nie było mi z nimi po drodze. „Jedynka” bardzo mi się podobała i uważam ją za jedną z lepszych gier Arkane Studios. Toteż kiedy w ofercie Amazon Prime Gaming mogłem odebrać klucz na „dwójkę” na GOG-a, chętnie skorzystałem. Jako że od pewnego czasu mam przenośny komputer Valve, Steam Decka, nie omieszkałem sprawdzić jak działa na nim Dishonored 2. Moje przemyślenia znajdziecie oczywiście w niniejszej recenzji. Nie pozostaje mi więc nic innego jak tylko zaprosić Was do lektury artykułu. Zacznijmy od samego dodania gry do biblioteki, aby była wygodnie dostępna w domyślnym trybie działania Decka.
Dishonored 2 z GOG-a na Decku
Wspomniałem wcześniej, że Dishonored 2 odebrałem jako grę na platformie GOG. Nie jest ona więc domyślnie dostępna do pobrania na Steam Decka. Jednak – skoro jest to komputer – nie ma rzeczy niemożliwych (na ogół 😉). Przytrzymałem wobec tego włącznik Steam Decka i przełączyłem sprzęt w tryb pulpitu. Tutaj z Discovery pobrałem aplikację o nazwie Heroic Games Launcher. Dla niewtajemniczonych – pozwala ona na wygodne zarządzenie grami z platform Epic oraz GOG w jednym miejscu. Alternatywnie można oczywiście ściągnąć samego GOG-a. Pobrałem również Heroic Bash, abym dodał skrót do zainstalowanej gry do trybu Big Picture. Konfiguracja Heroica jest bardzo łatwa i nie powinniście mieć z nią żadnych problemów. Jeśli tak by jednak było, to chociażby poniższy film wyjaśni Wam, co i jak. Nie minęło wiele czasu, a mogłem dodać do Big Picture Dishonored 2 jako grę spoza Steam i uruchamiać ją bez konieczności wybierania jej w osobnym launcherze.
Naturalnie przydała się klawiatura i myszka, które połączyłem z Deckiem. Wpisywanie danych logowania czy ścieżki do zamontowania karty pamięci jest zdecydowanie wygodniejsze za pomocą wspomnianych peryferiów. Jeśli jednak ich nie macie, to oczywiście sam Deck wystarczy. Klawiaturę ekranową przywołamy, przytrzymując przyciski STEAM oraz X, natomiast dotyk – ewentualnie panele dotykowe – posłużą nam za poruszanie kursorem i przyciski myszki.
Pierwsze uruchomienie i dostosowanie ustawień
Jak na pewno wiecie, Steam Deck działa pod kontrolą systemu Linux. Da się na nim jednakże uruchamiać gry znane z Windowsa. Odpowiada za to Proton. Prawdę mówiąc, wspominam o tym wyłącznie w formie ciekawostki w kontekście Dishonored 2. Okazało się bowiem, że domyślne ustawienia zgodności są wystarczające. Nie musiałem więc niczego dodatkowo konfigurować, aby bez problemu uruchomić skradankę od Arkane. W pełni naładowany Steam Deck wystarcza na mniej więcej 2 godziny rozgrywki w Dishonored 2. Czas ten można oczywiście wydłużać, wyłączając Wi-Fi, zmieniając jasność, wyłączając Bluetooth, czy zmniejszając jakość ustawień. Ja mimo tego zgodziłem się na takie ograniczenie czasu gry – zależało mi bowiem na jak najlepiej wyglądającej grze. Więcej na temat moich ustawień graficznych dowiecie się z dalszej części recenzji. W tym akapicie zależy mi na jasnym zapewnieniu Was, że Dishonored 2 działa na Steam Decku bez konieczności zagłębiania się w ustawienia.
Fabuła w Dishonored 2
Bynajmniej nie zamierzam szczegółowo opisywać fabuły przedstawiane w Dishonored 2. Mimo że produkcja ta nie należy do najmłodszych, nie będę stosował spoilerów. Posłużę się natomiast oficjalnym opisem wydarzeń, jaki możemy znaleźć na kartach tej gry w cyfrowych sklepach. Oto on:
Fabuła Dishonored 2 rozgrywa się w 15 lat po tym, jak Lord Regent został pokonany, zaś szczurza zaraza przeszła do historii. Uzurpatorka z innego świata przejęła tron cesarzowej Emily Kaldwin, stawiając pod znakiem zapytania przyszłość całych Wysp. Jako Emily lub Corvo musisz z legendarnych ulic Dunwall przenieść się do Karnaki, pięknego niegdyś przybrzeżnego miasta, w którym kryje się szansa na odzyskanie tronu przez Emily. Piętno Odmieńca i potężne nowe umiejętności pozwolą Ci wytropić nieprzyjaciół i odzyskać to, co do Ciebie należy.
Źródło: Steam
Warto zaznaczyć, że znajomość wydarzeń z poprzednich odsłon („jedynki” oraz dodatków) nie jest wymagana do zrozumienia fabuły z ich kontynuacji. Oczywiście osoby, które idealnie odnajdują się w uniwersum Dishonored wyciągną pewne smaczki. Nie ma jednak obowiązku przejścia wcześniejszych części i można grać w „dwójkę” z marszu. Oczywiście nie brakuje wspominania postaci, które już znamy. Nie wchodząc w szczegóły, będziemy na przykład szukali Sokołowa, czy też spotkamy się z Odmieńcem. Nie można nie wspomnieć o pewnych dość istotnych postaciach – Corvo Attano oraz Emily Kaldwin, które odgrywają niemałą rolę w Dishonored 2.
Dwoje bohaterów
Wspomniałem o tym dwojgu bohaterów nie bez kozery. Dishonored 2 pozwala nam bowiem wybrać postać, w którą chcemy się wcielić. Należy zaznaczyć, że decyzję podejmujemy niemal na samym początku rozgrywki i nie ma możliwości przełączania się między bohaterami. Więcej na ten temat dowiecie się z dalszej części recenzji. Sama fabuła jest taka sama niezależnie do wybranej postaci, co pozostawia lekki niedosyt. Niemniej jednak sama możliwość zadecydowania o tym, w kogo się wcielimy jest oczywiście zaletą recenzowanej gry. Tym bardziej, że reprezentują oni zgoła inne podejścia do napotykanych trudności.
Rozgrywka
Dishonored 2 bez wątpienia oferuje nam największe światy spośród dostępnych w serii. Mimo że przygotowano dla nas tylko 9 poziomów, to nie mogę stwierdzić, aby Arkane Studios poszło na łatwiznę. Nie doświadczymy co prawda otwartego świata i poruszamy się od misji do misji, czy też lokacji w z góry ustalonej kolejności. Obszary są jednocześnie bardzo rozległe i z pewnością miłośnicy zaglądania wszędzie spędzą z grą dziesiątki godzin. Mamy chociażby możliwość nieprzyjęcia znaku Odmieńca, co uniemożliwi nam korzystanie ze specjalnych opcji (jak choćby mknięcie). Możemy też rozwijać swoje zdolności za pomocą specjalnych run i kościanych kluczy. Dzięki temu zwiększymy chociażby wysokość i odległość naszego skoku, zwiększymy i urozmaicimy obrażenia zadawane przez alter ego Emily, czy ułatwimy sobie przekradanie się za plecami przeciwników.
W „dwójce” doszła też możliwość oznaczania wykrytych przez serce znajdziek. Dzięki temu nie musimy mieć go ciągle w dłoni. Możemy więc wybrać specjalną umiejętność lub broń i kierować się do zaznaczonego znacznika. To bardzo przydatna zmiana względem poprzednich części. Sam świat zachęca też do zwiedzania. Lokacje oferują mnóstwo alternatywnych dróg do celu, a więc nawet osoby, które nie przyjęły znaku Odmieńca będą miały dość elastyczną rozgrywkę. Oczywiście tylko do nas należy decyzja, czy chcemy zabijać przeciwników, czy może ich ogłuszać albo w ogóle omijać. Swoboda to słowo, które jest tożsame z Dishonored 2.
Działanie i strona techniczna
Dishonored 2 wykryło u mnie domyślnie dość niskie ustawienia graficzne. Ja nie zraziłem się tym i spróbowałem ustawić wszystko na Ultra. Występowały wtedy – sporadyczne – spadki płynności animacji. Dostosowałem więc szczegółowość otoczenia, co pozwoliło mi grać na niemal maksymalnych ustawieniach z zachowaną płynnością na poziomie 45 klatek na sekundę. Oczywiście możliwe do osiągnięcia są większe liczby klatek. Ja jednak uważam, że 45 FPS to złoty środek i zawsze celuję w niego na Steam Decku. Bardzo podoba mi się to, że gra idealnie przełącza się między wskazywaniem oznaczeń z klawiatury i Decka, zależnie od tego, z czego korzystamy. Dzięki temu na pewno nie będziecie mieli problemu z połapaniem się co do czego służy.
Poruszając jeszcze kwestie techniczne, należy wspomnieć o sporej ilości tekstów, które będziemy mogli czytać. Są one niestety dość małe i na pewno nie zaszkodziłoby tu zwiększenie czcionki (co, zgodnie z moją wiedzą, nie jest możliwe). Tak naprawdę wyłącznie ten element zdradza, że gra nie była tworzona z myślą o Decku. Poza tym mamy do czynienia z bardzo dobrze działającym na Steam Decku tytułem.
Podsumowanie – czy Dishonored 2 daje radę na Decku?
Dishonored 2 to zdecydowanie ścisła czołówka najlepiej sprawdzających się gier na Steam Decku. Gra jest rewelacyjna i okazała się być jeszcze lepszym tytułem niż bardzo dobra „jedynka”. Otwartość lokacji i odczuwalna swoboda działania zachęcają tylko do przenoszenia się do tego świata. Warto wspomnieć, że gra oferuje też tryby swobodnego rozgrywania misji z odblokowanymi umiejętnościami oraz Nową Grę Plus. Jeśli ktoś z Was jeszcze nie grał w kontynuację losów Corvo Attano i Emily Kaldwin, a ma Steam Decka, to bez wątpienia powinien sprawdzić tę produkcję. Ja bawiłem się przy niej bardzo dobrze i polecam ją każdemu.
Dodaj komentarz