Firaxis to twórcy taktycznych gier z serii XCOM czy strategii Cywilizacja. Tym razem jednak łączą siły z postaciami Marvela, by zaprezentować nam zupełnie nowy tytuł. Sprawdźmy więc co ciekawego przygotowali dla nas w tym XCOMie z superbohaterami? I czy uda się przełamać nie najlepszą passę gier na licencji Domu pomysłów?
Fabuła
Hydra, jak to zwykle dla nich bywa, chcąc zdominować świat, zdecydowali się obudzić ze snu matkę demonów o imieniu Lilith. Jej przybycie zaburzyło magię na świecie, więc Doktor Strange, wraz z grupką bohaterów postanowił wskrzesić Hunter, legendarnego łowcę demonów, który jest dzieckiem Lilith. Zabieg ten wprowadza do mitologii Marvela zupełnie nową postać, którą będziemy kierować w grze. Da to też nam możliwość dowolnego wyboru płci i wyglądu bohatera. Po początkowej customizacji niczym w klasycznych grach RPG wyruszamy w podróż.



Towarzysze
Oczywiście, zanim jednak to zrobimy, należy zebrać drużynę! W naszej misji nie jesteśmy pozostawieni sami i do pomocy możemy zwerbować wielu znanych i mniej znanych bohaterów z kart komiksów. Na początku z tych bardziej ikonicznych będzie to Doktor Strange, Iron Man czy Kapitan Marvel. Oprócz nich w naszym początkowym zespole znajdziemy także Blade’a, Nico Minoru, Ghost Ridera czy Magik. Później do naszego katalogu dołączą m.in. Kapitan Ameryka, Wolverine, Scarlet Witch czy Spider-Man.
Twórcy przed premierą mówili, że przygotowali dla graczy materiału na kilkadziesiąt godzin. I cóż, udało im się to. Marvel’s Midnight Suns to tytuł na dziesiątki godzin, w którym ilość atrakcji możemy sobie trochę dawkować. Choć spodziewać by się mogło, że walka stanowić będzie trzon rozgrywki, to większość atrakcji czeka na nas w Opactwie, czyli naszej głównej bazie.
To tutaj czeka na nas sporo dodatkowych zadań i aktywności. Poruszać będziemy się po terenie Opactwa i odkrywać kolejne ukryte jaskinie czy komnaty. Napotkamy też kilka logicznych wyzwań. Wejdziemy tutaj w interakcje z innymi postaciami, wdając się w niezliczone dialogi. Dyskusje mogą trwać trochę czasu, a sami będziemy wybierać z kilku opcji dialogowych. Nasze wypowiedzi będą budować lub niszczyć więź z Hunterem. Część wypowiedzi także wpływać będzie na naszą reputację. Jest to jednak aktywność opcjonalna. Jeśli nie jesteśmy zainteresowani rozmowami z bohaterami, to możemy to pominąć. Warto jednak się w nie zgłębić, bo tutaj poznamy historie poszczególnych bohaterów, poćwiczymy z nimi walkę czy też po prostu spędzimy razem czas. Chcesz pooglądać gwiazdy z Kapitan Marvel? Albo połowić ryby z Bladem? Takie i inne atrakcje czekają na was w Opactwie.



Walka
Drugim trzonem zabawy jest walka. Stanowi ona mix karcianki i gry taktycznej. Do walki wybieramy trzech bohaterów, każdy wyposażony w talię 8 kart. W trakcie swojej tury możemy wykonać jeden ruch postacią i do 3 akcji z kart. Karty są losowane z talii poszczególnych bohaterów. Na szczęście jest też możliwość podmiany karty, jeśli akurat ta wylosowana nie pasuje nam w danej chwili. Karty odpowiadają za większość rzeczy, które bohaterowie będą robić. Od ataku, przez leczenie czy aktywację dodatkowych efektów. Co ważne liczba dostępnych w turze akcji jest wspólna dla całej drużyny, więc nawet jeśli któryś z bohaterów polegnie, to nie tracimy tym samym możliwości wykonania akcji.
Oprócz standardowych ataków możemy skorzystać ze specjalnych kart z potężnymi atakami kończącymi. To bardzo spektakularne ataki, które pokazują moc danego bohatera. Są też specjalne karty, które aktywują ataki wykonywane wspólnie z innym bohaterem. Nie możemy ich jednak zagrać od razu. Do ich aktywacji potrzebne są punkty heroizmu, które zbieramy używając innych kart. Każdy z bohaterów ma swoje mocne i słabe strony. Hunter może leczyć, Iron Man czuje się najlepiej atakując z dystansu, a Blade atakuje w zwarciu przy pomocy swoich mieczy. Warto też rozplanować swoje położenie w trakcie walki. Czasem przesuwając się odrobinę w bok, będziemy w stanie jednym ciosem zaatakować więcej niż jednego przeciwnika. Innym razem odepchniemy go na stojącą obok pułapkę.



Choć większość walk wymagać będzie od nas rozprawienia się z wszystkimi przeciwnikami, to czasem jednak znajdziemy tutaj jakieś urozmaicenia. A to trzeba będzie unieruchomić helikopter, innym razem zabrać artefakt z ciężarówki. Są to małe rzeczy, które jednak odrobinę przełamują monotonię. Do tego dochodzą walki z bossami, które również oferują pewne modyfikatory do standardowej rozgrywki.
Rozwój i poziom trudności
Po rozegranych starciach otrzymujemy nagrody. Są to punkty doświadczenia, ale także waluta, za którą kupimy dodatkowe stroje czy mebelki do Opactwa.
Liczba zdobytych nagród zależy też od poziomu trudności. Twórcy przygotowali ich kilka, tym samym zwiększając wyzwanie, otrzymamy wyższe nagrody. To od nas zależy, jak bardzo chcemy zaryzykować i jakie czekają nas za to benefity.
Podoba mi się też, że po zakończeniu walki gra generuje nam customową okładkę komiksu, na której występują postaci, które wybraliśmy do drużyny. Tak wygenerowaną grafikę możemy sobie dodatkowo edytować, dodając naklejki czy inne efekty.



Nasze karty możemy ulepszać w kuźni w opactwie. Ulepszone wersje kart mogą zadawać wyższe obrażenia czy zyskać dodatkowe efekty. Warto więc spędzić trochę czasu na dopieszczeniu naszej ręki.
Marvel’s Midnight Suns ma dość powolny początek, który może odrzucić część graczy. Tytuł ten ma wiele mechanik, z którymi trzeba gracza zapoznać. Oznacza to, że pierwsze godziny są wypełnione instrukcjami i tutorialami. Dopiero po jakimś czasie, kiedy odblokujemy więcej kart, będziemy mogli mieszać talie czy drużynę gra zyskuje. Początek jest niestety dość monotonny i część graczy może się od niego odbić. Później natomiast jest już dużo lepiej. To tytuł zdecydowanie dla fanów taktycznych gier, ale też fanów Marvela. Czeka na nich tutaj mnóstwo smaczków. Szczególnie jeśli podobał wam się film Doktor Strange: W multiwersum obłędu, to znajdziecie tutaj sporo wspólnych motywów.



Grafika i technikalia
Przy recenzji tego tytułu nie sposób nie odnieść się do kwestii związanych z problemami z produkcją. Twórcy bardzo mocno promowali swój tytuł, który oryginalnie miał wyjść 7 października na konsole nowej i poprzedniej generacji oraz PC. Jedynie wersja na Switcha miała ukazać się w bliżej nieokreślonej przyszłości. W sierpniu jednak poinformowano, że gra zaliczy opóźnienie. Na tamten moment nie wiedzieliśmy co dalej z tym tytułem. Dopiero po jakimś czasie twórcom udało się ogłosić, że gra jednak pojawi się pod koniec 2022, ale jedynie na PS5, Xbox Series S i X oraz PC. Gracze posiadający PS4, Xbox One i Switcha muszą na razie uzbroić się w cierpliwość, bo ich wersja pojawi się w przyszłym roku.
Piszę o tym nie bez powodu, bo zasadniczo gra wyszła jedynie na konsolach nowej generacji, ale nie wygląda jak tytuł na nią dedykowany. Tekstury, modele postaci czy projekty poziomów to nie jest coś, do czego zdolna jest obecna generacja konsol. Gra wygląda dość przeciętnie i w takiej wersji nie wydaje się czymś, czego nie udźwignęłoby PlayStation 4 czy Xbox One. Oczywiście nie wiemy jakie mechanizmy rządzą nią pod spodem i może rzeczywiście wersja na poprzednią generację wymaga dalszej optymalizacji. Niemniej jednak to, co teraz przygotowano, po prostu wygląda średnio.



Jest też jedna rzecz, która mnie mocno irytuje. To brak możliwości zapauzowania przerywników filmowych. Zdaję sobie sprawę, że część z graczy może tego nawet nie zauważyć, ale mi osobiście bardzo to przeszkadza. Jestem ojcem i czasem muszę odejść od konsoli, by zrobić coś przy dzieciach. Czy nawet odebrać głupią paczkę od kuriera. Niestety, jeśli natrafimy na cutscenkę, to nie będziemy mogli jej przerwać. Nie pomoże nawet wyjście do menu konsoli, o czym przekonałem się dosłownie w pierwszych minutach gry. Uruchomiłem tytuł po raz pierwszy i już w początkowym filmiku musiałem zrobić przerwę. Nie udało mi się, więc jako ostatnią deskę ratunku wyszedłem do menu konsoli. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po powrocie nie powróciłem do cutscenki, tylko czekała na mnie pierwsza walka.
Gra dostępna jest w kinowej polskiej wersji językowej. To dobra wiadomość, biorąc pod uwagę ilość tekstu i zawartości do tłumaczenia. Marvel’s Midnight Suns jest też grą skierowaną raczej do dojrzalszego odbiorcy. To nie jest tytuł dla dzieci. Nie dziwi się fakt, że nie zdecydowano się na dubbing. Byłoby to duże i drogie przedsięwzięcie, które z pewnością mogłoby się nie zwrócić.



Podsumowanie
Marvel’s Midnight Suns to tytuł, który zapewni zabawę na długie godziny. W sam raz na zimowe wieczory. Jeśli lubicie taktyczną rozgrywkę i strategiczne planowanie ruchu, to system walki da wam wiele satysfakcji. Ciekawa fabuła i możliwość budowania relacji z bohaterami z pewnością przypadną do gustu graczom, którzy lubili spędzać długie godziny na rozmowach z członkami załogi Normandii w Mass Effect.
Firaxis przygotowało ciekawy mix, który miejscami jest genialny, ale w niektórych aspektach prezentuje się średnio. Głównie mam tu na myśli oprawę. Ostatecznie jednak stanowi ciekawą podstawę, na bazie której można tę serię rozwijać dalej.
Jeśli więc macie lekkie zacięcie taktyczne i lubicie świat Marvela, to Midnight Suns jest grą, po którą warto sięgnąć.
Grę do recenzji udostępniła Cenega.
Rozgrywka:
Dodaj komentarz