Xbox Elite Series 2 to prawdziwa legenda wśród profesjonalnych kontrolerów. Microsoft niedawno wydał najnowszą wersję, nazwaną CORE. Czy warto zainteresować się „białą Elitką”?
Microsoft bez dwóch zdań stworzył ikonę jeżeli chodzi o profesjonalne kontrolery. Xbox Elite Series 2 cieszy się ogromną popularnością tak wśród posiadaczy konsol Microsoftu, jak i pecetów. Sony dopiero niedawno zaprezentowało swój pierwszy pro kontroler Dual Sense Edge. Niestety, jest to ruch bardzo spóźniony, jak kupowanie opału w listopadzie. Microsoft przez wiele lat zbudował sobie wiernych fanów Elite 2. Choć cena 799 zł jest dla wielu może być zbyt wysoka, to jednak przy każdej promocji obniżającej koszt o 200 zł pro kontroler sprzedaje się jak świeże bułeczki. Podobna sytuacja może teraz spotkać Xbox Elite Series 2 CORE, którego wyceniono na 599 zł. Nowy pro kontroler w niższej cenie? Tu z pewnością musi być jakiś haczyk! I tak rzeczywiście jest. Jednak wszystko jest zrozumiałe, przejrzyste jak czarne na białym. Zupełnie jak barwy naszego kontrolera.
Co w pudełku Xbox Elite Series 2 CORE?
Tak naprawdę w pudełku za 599 zł znajdziemy tylko sam biało-czarny kontroler Xbox Elite Series 2 CORE. Decydując się więc na zakup najnowszego kontrolera w niższej cenie, tracimy cały zestaw akcesoriów, który jest dołączany do normalnej wersji Elite 2. Niestety w zestawie nie ma nawet tego masywnego pokrowca, w którym moglibyśmy bezpiecznie przechowywać lub transportować kontroler. Oczywiście to żaden problem dla graczy, którzy posiadają „starą Elitkę 2”. Wszystkie akcesoria i pokrowiec są bowiem kompatybilne z kontrolerem CORE. Podsumowując, w pudełku z Elite Series 2 CORE znajdziemy tylko sam kontroler, kluczyk do regulacji drążków i kabel USB o długości 2.7 metra. Czy jest to opłacalny zakup?
Opłacalność samego kontrolera
Co charakteryzuje każdy pro kontroler? Dodatkowe przyciski lub łopatki, blokada spustów oraz wymienne analogi. Xbox Elite Series 2 w zestawie CORE posiada tylko blokadę spustów, ale za to nie byle jaką, ponieważ trzystopniową. Suwaki od blokady lewego i prawego spustu znajdują się w spodniej części kontrolera, tuż nad małymi dodatkowymi łopatkami. Suwaki w pozycji dolnej dają nam delikatny klik, co przyda się w sieciowych strzelankach. Natomiast w pełni odblokowane spusty najlepiej sprawdzają się w grach wyścigowych. Dodatkowo warto wspomnieć, że spusty często wibrują w celu dostarczenia nam różnych informacji zwrotnych w grach. Wibracje można wyłączyć w ustawieniach kontrolera.
Dodatkowe funkcje kontrolera CORE
W mojej opinii blokada spustów jest najlepszą częścią każdego pro kontrolera. To właśnie ona daje największą przewagę w rozgrywce, gdyż możesz zacząć strzelać szybciej od przeciwnika. I to na początek przygody z pro kontrolerami zupełnie wystarczy. Nauka grania na łopatkach, aby szybciej skakać, czy momentalnie paść na ziemię wymaga trochę czasu. Podobnie będzie z używaniem łopatek do przeładowania, czy zmiany broni. Z dnia na dzień nie odzwyczajcie palców, które przez wiele lat wędrowały po przyciskach X czy Y.
Łopatki w grach
Jednak warto się tego stopniowo uczyć. Z pewnością sporo ważnego czasu zaoszczędzicie, gdy na łopatki ustawicie sobie używanie apteczek, czy pancerzy w takich grach Apex Legends, czy Warzone. Łopatki także świetnie sprawdzają się jako dźwignie zmiany biegów w grach wyścigowych typu Forza Horizon 5, czy nawet symulatorach takich jak F1 22.
Z czasem same łopatki możecie sobie kupić za grosze na popularnych portalach aukcyjnych. Jednak zdecydowanie lepszym pomysłem będzie zakup oryginalnych akcesoriów, które teraz Microsoft zapakował w nowe pudełko.
Pudełko z akcesoriami Xbox Elite Series 2 CORE
Razem z nowym kontrolerem Elite Series 2 CORE do sklepów trafiło także pudełko zawierające kompletny zestaw elementów. Microsoft wycenił je na 299 zł i niestety jest to cena zbyt wysoka. To niemal połowa ceny normalnej wersji Elite Series 2, która po premierze CORE spadła do 649 zł. Oczywiście z wysoką ceną w parze idzie także bardzo bogaty zestaw akcesoriów. Są to:
- Narzędzie do regulacji drążków – kluczyk, którym regulujemy czułość wychylania drążków. Ściągamy nakładki na analogi, a następnie przekręcamy – w lewo, aby mieć najmniejszy opór lub w prawo, aby wychylenie analogu wymagało użycia więcej siły. To kapitalne rozwiązanie, które na lewym analogu bardzo przydaje się w wyścigach. Z kolei na prawym znacznie poprawia precyzję celowania w strzelankach.
- Zestaw 4 drążków – 2 klasyczne, 1 dłuższy i 1 szerszy wypukły. Drążki zmieniamy błyskawicznie. Wystarczy pociągnąć za „łepek” do góry, aby oddzielić nakładkę od drążka. Nakładki trzymają się na silnych magnesach, więc bez problemu wskakują na swoje miejsca. Nie ma możliwości, aby nawet w czasie intensywnej rozgrywki nam wyleciały. Dodatkowo za pomocą aplikacji do akcesoriów Xbox możemy zmienić krzywe czułości drążka oraz sygnał wejściowy drążków. Lewy drążek może sterować sygnałem wejściowym z prawego drążka i na odwrót.
- Pad kierunkowy – Przypomina talerz podzielony na dziewięć kwadratów. Dzięki temu kapitalnie sprawdza się szczególnie w bijatykach. Wciśnięcie polecenia „lewo/góra” lub „dół/prawo” jest tutaj błyskawiczne. Daje to znaczną przewagę w grach, w których wprowadzamy komendy za pomocą pada kierunkowego.
- Zestaw 4 metalowych łopatek – dwie średniej wielkości oraz dwie małe.
- Stacja dokująca – ma ona specjalne miejsce w pokrowcu. Gdy umieścimy w nim kontroler, to idealnie styka się on z ładowarką. Prąd płynie przez trzy bolce, które stykają się z trzema małymi płytkami w dolnej części kontrolera. Akumulator wbudowany w Xbox Elite Series 2 ma 1400 mAh, a jedno naładowanie wystarczy na 40 godzin grania.
- Pokrowiec – masywny pokrowiec na zamek błyskawiczny. Zmieścimy w nim wszystkie akcesoria oraz oczywiście kontroler.
Porządek w opakowaniu
Jak widzicie, w pudełku zawierającym kompletny zestaw elementów nie znajdziemy żadnych nowych akcesoriów. Za to wszystko jest ładnie zapakowane, a stacja dokująca oraz kabel USB zostały zabezpieczone specjalnie wyciętymi kartonikami. Natomiast za siateczką w górnej części pokrowca znajdziemy całą masę papierowych instrukcji. W dolnej części pokrowca w wyciętych rowkach nadal znajdują się wszystkie dodatkowe elementy do kontrolera.
Wrażenia z używania w popularnych grach
Na koniec pozostaje zadać sobie pytanie, jak się gra na Elite Series 2 CORE? Nie będzie tu żadnego zaskoczenia, zupełnie tak samo jak na oryginalnym Xbox Elite Series 2. Wszystkie przyciski są w tych samych miejscach, a spusty oraz łopatki działają i reagują tak samo. Pozostaje jedynie wierzyć, że Microsoft naprawdę zastosował w środku lepsze komponenty i takie awarie, jak drift kontrolerów, zacinające się spusty, czy blokujące bumpery szybko się nie pojawią.
Ja przez dwa tygodnie intensywnie korzystałem tylko z tego kontrolera, grając w moje ulubione Destiny 2 oraz testowałem betę CoD Modern Warfare 2. Elite Series 2 CORE nie zawiódł mnie ani przez chwilę. Choć wiem, że dwa tygodnie na testy wytrzymałości to mało, to jednak śmiało mogę potwierdzić, że jest to ten sam świetny kontroler, który znamy od lat. Kapitalnie gra się na nim we wszystkie strzelanki oraz wyścigi. Do tego jest masywny i bardzo dobrze lezy w dłoniach. Ramiona, za które trzymamy kontroler są pokryte gumą z teksturą. Nie ma szans, aby ślizgał nam się w trakcie rozgrywki. Do tego świetnie się prezentuje, a możliwość zmiany przycisku z logo Xbox na dowolny kolor w ustawieniach konsoli, to prawdziwa perełka tego urządzenia.
Podsumowanie
Przechodząc do podsumowania, uważam, że Xbox Elite Series 2 CORE jest całkiem dobrą propozycją, aby zacząć swoją przygodę z pro kontrolerami. Jak już wspomniałem wcześniej, to, co daje największą przewagę w strzelankach sieciowych, a więc blokada spustów, jest tu zamontowane. Gwarantuję wam, że tylko dzięki temu wspomagaczowi będzie się wam się lepiej grało w nadchodzące nowe Call of Duty niż na zwykłym kontrolerze. Z czasem, gdy uznacie, że to za mało i przydałyby wam się dodatkowe łopatki lub większy prawy analog, to możecie zakupić pudełko zawierające kompletny zestaw elementów. Xbox Elite Series 2 CORE będzie jednym z topowych prezentów gwiazdkowych dla graczy w tym roku. Warto już teraz pisać listy do świętego Mikołaja.
Sprzęt na testy dostarczył Microsoft Polska
Dodaj komentarz