Po wielu latach rozjeżdżają się drogi EA Sports i federacji piłkarskiej FIFA. Czy jest to godne pożegnanie z najpopularniejszą grą sportową? Niestety nie – szczegóły w naszej recenzji.
W życiu są pewne tylko trzy rzeczy: śmierć, podatki i nowa gra FIFA na jesień. O ile pierwszych dwóch naprawdę nie da się uniknąć, tak najsłynniejsza gra sportowa znika z rynku po 28 latach. Oczywiście, nie oznacza to, że piłka od EA Sports została wrzucona do kosza. Kanadyjczycy tracą bowiem tylko prawa do nazwy, których nie przedłużyli, gdyż federacja podniosła cenę o niemal 100%. Od 2023 roku nasza kochana gra FIFA zmienia nazwę na EA Sports FC, choć oczywiście dla fanów to i tak będzie FIFA 24. Pierwszej gry z serii FIFA nie zapomina się, tak samo jak pierwszej dziewczyny. W moim przypadku pierwszą grą była FIFA 98 World Cup. Jak więc widać, jestem z serią związany od 24 lat – to niemal 3/4 mojego życia.
FIFA 23 jest dopiero pierwszą grą piłkarską od EA Sports, która w pełni wykorzystuje potencjał konsol PlayStation 5 oraz Xbox Series. Tylko na konsolach nowej generacji skorzystamy z ulepszonej technologii HyperMotion 2.0. EA Sports chwali się, że ponad 6000 piłkarskich animacji przeniesiono do gry bezpośrednio z prawdziwych boisk. Pierwszy raz wykorzystano sesje motion capture, rejestrując mecze 11 na 11; zarówno mężczyzn, jak i kobiet. I tu naprawdę warto zagrać chociaż jeden mecz reprezentacjami kobiet, aby przekonać, jak inny jest to poziom rozgrywki, czy animacji – szczególnie biegu.
Bieg
Kluczową zmianą na konsolach nowej generacji jest system poruszania się piłkarzy, który dzieli zawodników na trzy kategorie: kontrolowany, gwałtowny i przedłużony:
- Kontrolowany – większość zawodników w grze FIFA 23 wpasowuje się w ten typ przyspieszenia, bo ich przyspieszenie ma taki właśnie charakter.
- Gwałtowny – obejmuje niższych i zwinniejszych piłkarzy, którzy przyspieszają szybciej na początku sprintu, ale potem zaczynają zwalniać. Idealny tryb dla bocznych pomocników lub skrzydłowych.
- Przedłużony – obejmuje wyższych i silniejszych piłkarzy, którzy przyspieszają wolniej na początku sprintu, ale świetnie się sprawdzają w biegach na dłuższe dystanse.

Wpływ kart w FIFA 23
Stosując odpowiednie karty stylu gry, jak np. „architekt” lub „jastrząb”, możemy sprawić, że silni i wysocy zawodnicy, którzy byli niegrywalni w FIFA 22, w 23-ce otrzymują nowe życie. Mowa tu m.in o Robercie Lewandowskim, cze Benzemie. Domyślnie mają bieg kontrolowany, ale stosując na nich „architekta”, otrzymamy bieg przedłużony. To już znacznie wpływa na rozgrywkę i wartość samych zawodników. W przyznaniu odpowiednich kart stylu bardzo pomaga portal Futbin. Wprowadził on na kartach zawodników specjalny panel, który pozwala podejrzeć, na jakim stylu i zgraniu dany zawodnik będzie miał bieg „kontrolowany”, „gwałtowny”, czy „przedłużony”. Tak naprawdę „leghthy” lub jak kto woli „przedłużony” bieg będziecie chcieli mieć na takich pozycjach jak boczni obrońcy, wahadłowi, czy napastnicy.
Zgranie w FIFA 23
W FIFA 23 całkowicie zmieniono model zgrania piłkarzy. Sprawdzający się przez wiele lat „nitkowy system” zastąpiono trzema diamentami. W FIFA 22 i wcześniejszych edycjach piłkarze otrzymywali zgranie tylko, gdy byli obok siebie. Teraz natomiast musimy po prostu mieć kilku piłkarzy z tego samego kraju ligi lub klubu. Dzięki temu możemy teraz szybciej i łatwiej skompletować wymarzony skład. Każdy piłkarz może otrzymać do trzech punktów zgrania, jednak brak zgrania, czy niewłaściwa pozycja na boisku nie oznacza w końcu ujemnych atrybutów. Taki piłkarz po prostu gra na poziomie swojej standardowej karty, natomiast każdy diamencik zgrania od 1 do 3 zwiększa atrybuty zawodnika. Warto więc dążyć do magicznej liczby 33 zgrania zespołu.

Bohaterowie i Ikony
W FIFA 22 ikona dawała maksymalne zgranie wszystkim zawodnikom, których ma obok siebie. Natomiast bohater dawał pełne zgranie zawodnikom z tego samej ligi. Wobec tego musiał ich mieć obok siebie. W FIFA 23 zostało to zmienione. Teraz Ikona i Bohater mają zawsze 3 diamenty zgrania, a dodatkowo ikony dają dwa diamenty każdemu zawodnikowi z tego samego kraju, natomiast bohaterowie z ligi. W najnowszej grze od EA Sports uhonorowany kartą bohatera został Włodzimierz Smolarek. Oznacza to, że taki Robert Lewandowski, czy Wojtek Szczęsny z automatu otrzymają jeden punkt zgrania.
Alternatywne pozycje w FIFA 23
Ogromny wpływ na zgranie mają teraz pozycje na boisku. Piłkarz, który zostanie ustawiony w niewłaściwym miejscu – np. ŚPD na ŚP – nie otrzyma żadnego diamentu zgrania – nawet gdy ma kolegów z tej samej ligi czy drużyny. Cieszę się bardzo, że EA Sports w FIFA 23 zrezygnowało z konkretnych zmian pozycji. Już nie zrobimy z napastników środkowych pomocników. Teraz większość z piłkarzy (choć nie każdy) ma alternatywną pozycję. Przykładowo Przemysław Frankowski z RC Lens jest lewym wahadłowym, a jego alternatywne pozycje to prawe wahadło i lewy obrońca.

Aby ustawić gracza na alternatywnej pozycji, musimy użyć karty zmiany pozycji. EA Sports dokładnie zbadało, na jakich pozycjach grają niemal wszystkie srebrne i złote karty w swoich klubach. Taki Sterling w FIFA 22 mógł grać tylko lewym skrzydle, ewentualnie za pomocą karty zmiany pozycji LS-LP mogliśmy go ustawić na lewej pomocy. W FIFA 23 nadal jest lewym skrzydłowym, ale jego alternatywne ustawienie to lewa pomoc i prawy skrzydłowy.
Stałe fragmenty i mocne strzały
Oczywiście nie mogło zbraknąć zmian w rozgrywce. Tutaj przed szereg wysuwają się mocne strzały, których używamy, naciskając L1+R1+strzał. Mocny strzał to nowa animacja, w której zwalnia minimalnie czas, a w tym czasie zawodnik ładuje strzał i posyła piłkę w stronę bramki lub nie. Mocny strzał to bardzo trudna technika do opanowania. Nie ma tu żadnego wspomagania, jak przy zwykłych uderzeniach. Gracz sam musi perfekcyjnie wychylić analog w stronę bramki. Oczywiście, aby to wykonać, musimy mieć dużo miejsca na boisku, gdyż w trakcie ładowania strzału obrońca może szybko zabrać nam piłkę. Do tego nie każdy zawodnik nadaje się do triku. Preferowani są napastnicy z dużą siłą strzału, np. Lewandowski, czy Haaland.
Całkowicie przemodelowane zostały stałe fragmenty gry. Rzuty wolne i rożne korzystają teraz z nowej, bardziej inteligentnej funkcji. Lewym analogiem przesuwamy kamerę razem z krótką linią trajektorii lotu piłki. Prawym drążkiem sterujemy celownikiem na piłce, który pozwala kontrolować stopień podkręcenia, wysokość toru lotu i rodzaj wykonanego kopnięcia.
Karne
Natomiast rzuty karne są dla mnie totalnym nieporozumieniem. Teraz na piłce miga nam pierścień. Zielony kolor oznacza słaby strzał, a im bardziej pierścień robi się większy i czerwony, tym strzał będzie silniejszy. Ta zmiana jest absurdalnie fatalna; co komu przeszkadzało ładowanie paska? Wyczucie odpowiedniej siły strzału w migającym pierścieniu jest niezwykle trudne.

Momenty w FIFA 23
W FIFA Ultimate Team pojawiła się bardzo fajna nowa zakładka, która nazwano „Momenty”. W tym trybie wykonujemy zadania przygotowane przez twórców gry – od prostych podań, przez strzały na bramkę na trickach kończąc. Pomyślne wykonanie zadań nagradza nas gwiazdkami, a te możemy wymieniać na paczki lub nagrody kosmetyczne. Specjalny segment wyzwań poświęcono karierze Mbappe, którym musimy strzelać gola i wykonywać konkretne sztuczki. Momenty okazały się dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem. Nie tylko ze względu na to, że można w nich podnieść swoje umiejętności, ale także zdobyć kilka wartościowych nagród w krótkim czasie.




Paczki i Squad Battles
Chociaż z drugiej strony, czy aby na pewno wartościowych? EA Sports w FIFA 23 połączyło wszystkie konsolowe rynki transferowe w jeden. Aby gracze za szybko nie weszli w posiadanie najlepszych zawodników, Kanadyjczycy zmniejszyli częstotliwość wypadania złotych, rzadkich i specjalnych kart. Z drugiej strony zwiększyli częstotliwość wypadania kart z Liberadores. Moim zdaniem jest to na tyle słaba zmiana, że nie tylko nie zachęca do wydawania pieniędzy na FIFA Points, ale także do grania w Squad Battles. Jest to oczywiście jedyny tryb, w którym słabsi gracze, którzy nie chcą rywalizować z innymi ludźmi, mają szansę na jakieś lepsze nagrody. Tak naprawdę w Squad Battles nie ma sensu grać więcej niż 20 meczów, aby wbić rangę Elita 3.
Gra botów
Niestety, samo Squad Battles jest równie kontrowersyjne i niesprawiedliwe, co w ubiegłym roku. Zespoły z niskim zgraniem nic sobie z tego nie robią i wymieniają podania z laserową precyzją. Wygrywają większość główek, grają nieustannym pressingiem, czy strzelają absurdalne gole zza pola karnego. Do tego sędziowanie jest również niezwykle losowe. Agresywnie grające boty nie otrzymują czerwonych kartek. Z drugiej strony niemal każde mocniejsze wejście gracza w bota jest odgwizdywane. Trzeba mieć nerwy ze stali i hektolitry melisy, aby grać w ten tryb na wyższych poziomach trudności. Zobaczcie tylko na ten rzut ekranu. Mecz na poziomie klasa świata z botem. Jego zespół ma 79 oceny i 5 punktów zgrania oraz, teoretycznie, bardzo słabego bramkarza.
Takich niesprawiedliwych meczów jest wiele, gdyż bot broni się całym zespołem i kontruje, wykonując bezbłędnie serie podań. Albo strzela Ci z główki po rzucie rożnym zawodnikiem, który ma mniej niż 50 pkt strzału. Z drugiej strony granie poziom niżej na zawodowcu nie ma żadnego sensu, gdyż tam wygrywam po 8:0. Tracę wiarę w to, że EA Sports stworzy kiedyś odpowiednio wyważony i sprawiedliwy poziom trudności w Squad Battles.

Co w paczkach?
Jestem bardzo zażenowany tym, co znajduję w paczkach. Moje pierwsze trzy tygodnie nie zachwycały. Matip warty 2000 monet za 20 i 30 meczów to jest jakiś nieporozumienie. Przez dwa tygodnie gry zrobiłem wszystkie wyzwania budowania składu, hybrydy, etc. Praktycznie nie dostałem wartościowej karty. Rok temu w FIFA 22 moje zaangażowanie było o połowę mniejsze, a i tak miałem dwa razy lepsze kart z paczek niż to, co teraz się dzieje.
Zniszczony rynek transferowy w FIFA 23
Jakby tego, że nagrody z paczek są fatalne było mało, to EA Sports nieumyślnie samo zniszczyło rynek transferowy 10 dni po premierze gry. W sklepiku gry umieszczono przez pomyłkę paczkę za 25 tysięcy monet, która zawiera kartę bohatera. Była ona tylko przez 15 minut, ale to wystarczyło, aby na rynek trafiło mnóstwo domyślnie drogich kart w niskich cenach. Wielu sprytnych handlarzy momentalnie skupiło te karty za bezscen, powodując spadek ich rynkowej ceny i sprzedali je kilka razy droże. Błyskawicznie zdobyli dzięki temu wiele milionów monet na konto. Kompromitacja Kanadyjczyków jest o tyle duża, że nawet teraz, tydzień po tym wydarzeniu, nikt z amerykańskiego giganta nie skomentował tego wydarzenia; schowano po prostu głowę w piasek. Niestety nie ma tygodnia, w którym EA Sports nie popełniłoby jakiś poważnego błędu.

Oczywiście FIFA Ultimate Team to najpopularniejszy tryb, w którym gra większość graczy. Jednak nie mogę nie wspomnieć o małych zmianach w Karierze. Tym razem EA Sports pozwala nam się wcielić w prawdziwych najpopularniejszych trzydziestu menedżerów – w tym Teda Lasso z największymi gwiazdami drużyny AFC Richmond z popularnego serialu na Amazon Prime. Natomiast tryb Volta, przypominający FIFA Street, chyba już oficjalnie umarł. Nie ma tam bowiem żadnych zmian oprócz całej masy nowych przedmiotów kosmetycznych.




Grafika
Od strony graficznej FIFA 23 prezentuje się bardzo dobrze. Nie mogę jednakże nie wspomnieć o jednym szczególe, który mnie bardzo irytuje. Trochę sobie można śmieszkować, że największą nowością w FIFA 23 jest osobna animacja każdego źdźbła trawy oraz niszczenie murawy przy wślizgach. Jednak to oranie murawy bardzo mi się nie podoba. Wielokrotnie pod koniec meczów murawa prezentuje się jak pastwisko lub boisko z ósmej ligi okręgowej.

Podsumowanie
FIFA 23 ma tyle samo fanów, co i przeciwników. Jednak nie przeszkodziło to, aby najnowszy tytuł Kanadyjczyków sprzedał się w ilości 10 milionów kopii w ciągu pierwszego tygodnia. Kto ma grać w FIFE, ten już dawno gra. Natomiast kto się waha, zawsze może za darmo sprawdzić 10h trial z EA Play.
Grę do recenzji dostarczyło EA Sports
Dodaj komentarz