• NEWSY
  • PlayStation
    • PlayStation 5
    • PlayStation 4
    • PSVR
    • PS Vita
    • Poradnik: jak zacząć z PS4?
  • Xbox
    • Xbox Series X|S
    • Xbox One
    • Poradnik: jak zacząć z XOne?
    • Testy klawiatur i myszek
      • Logitech G910 i G502 Hero
      • HyperX Alloy Core i PulseFire Core
  • Nintendo
    • Switch
    • 3DS
    • WiiU
    • Poradnik: jak zacząć z NSwitch?
  • Steam Deck
  • Gry planszowe
  • Recenzje
    • PS Vita
    • PS4
    • Xbox One
    • Nintendo
    • PS5
    • Xbox Series
    • Steam Deck
  • Testy
  • Poradniki
  • Kultura
    • Kino news
    • Recenzje
    • Wszystko
  • Redakcja

Recenzja: Touken Ranbu Warriors [Nintendo Switch]

| 10 miesięcy temu | Autor: Tsumi Deshō

Lubię, jak jest kolorowo, a Touken Ranbu Warriors właśnie takie jest. Żeby było ciekawiej, jesteśmy uczestnikami podróży w czasie i musimy zrobić wszystko, by historia nie została zniszczona. Pora sprawdzić, jak tytuł sprawuje się na konsoli Nintendo Switch.


Touken Ranbu Warriors to kolejna odsłona serii, a zarazem pierwsza ukazana w perspektywie 3D. Głównym elementem rozrywki są bardzo widowiskowe walki, które prowadzimy ze wsparciem innych postaci. Tytuł ten opowiada o podróżnikach w czasie, których celem jest ochrona całej historii przed tajemniczą organizacją HRA. Toczącą się akcję obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby. Do dyspozycji Koei Tecmo oddało graczom 15 grywalnych wojowników. Każdy z nich posiada indywidualne ciosy specjalne, które w połączeniu z inną postacią (będącą supportem) tworzą widowiskowe kombo. Gra pojawiła się na konsolach Nintendo Switch 22 maja 2022.

Tak, pojawia się fabuła

Choć myślałam, że to kolejna gra z serii – wyjdź na planszę i po prostu machaj mieczem, okazało się, dodatkiem jest nawet całkiem intrygująca fabuła. Cała historia tejże gry rozpoczyna się w 2205 roku (my tego nie dożyjemy). Jako Saniwa (ktorym stajemy się nie wiadomo dlaczego) otrzymujemy polecenie powstrzymania Rewizjonistów Historii. Dążą oni z całych sił do zmiany biegu historii dla osiągnięcia własnych korzyści. By ich pokonać, musimy wypełniać misje mające na celu podróżowanie po różnych okresach czasowych i zwalczanie członków armii HRA. W trakcie tych rozgrywek jesteśmy wspierani przez kilkanaście Touken Danshi (czyli naszych wojowników), którzy są niczym narzędzia nasycone mocą potężnych duchów. Przyznaję, brzmi to tak, że chce się sprawdzić co i jak.

No to naprawiamy!

Nasi bohaterowie, w których się wcielamy, muszą pomóc naprawić wszystkie anomalie, które nagle zaczęły pojawiać się w konkretnej epoce Japonii, erze Sengoku. Historycznie obejmowała ona lata 1467-1615. W Touken Ranbu Warriors pokonujemy głównie hordy wrogów. Czasami misje, na które się wybieramy, wymagają innych działań. Przeprowadzamy śledztwa, ratujemy dowódców. Wystarczy zrobienie czegoś w złej kolejności i misja okazuje się przegrana. Wystarczy jednak patrzeć na „kociaka”, który prowadzi nas przez planszę. To właśnie on wskazuje nam mniej więcej, co powinniśmy zrobić.

Co oprócz walk?

Po każdej bitwie (oczywiście zakończonej sukcesem) powracamy do Honmaru: jest to główne centrum dowodzenia, gdzie odblokowujemy nowe umiejętności dla swoich Touken Danshi, a także mamy możliwość doposażenia postaci w przedmioty, które pomagają nam w walce. Możemy również przypisać poszczególnych wojowników do każdego z pięciu dostępnych pokoi. Wykonując misję, każda postać przypisana do odpowiedniego pomieszczenia będzie zbierała punkty doświadczenia, podbijając poziom. Od czasu do czasu dostępna jest do uruchomienia zabawna mini-gra, w której otrzymujemy nagrody, takie jak materiały wymagane do podbijania umiejętności czy zamiany w sklepie na wartościowe itemy. Dodatkowe gry nie są długie i skomplikowane, więc można w nich odetchnąć.

Dzięki odpowiedniemu łączeniu dostępnych u wojowników ciosów, wykorzystywaniu kombosów i szybkiemu pozbywaniu się wrogów nabijamy licznik stylu, oceniający, jak dobrze nam poszła dana walka. Po każdym starciu otrzymujemy punkty doświadczenia, pieniądze oraz materiały. Każdy zdobyty poziom zwiększa nasze statystyki, tym samym umożliwiając łatwiejsze przechodzenie misji.

Łatwa obsługa

Wojownicy dysponują wieloma ciosami, które również zdobywając doświadczenie, odblokowujemy i przypisujemy poszczególnym przyciskom. Touken Ranbu Warriors stawia na swobodne wprowadzenie nowych graczy, niezapoznanych z serią, dzięki czemu nie ma wymogu tworzenia ciężkich kombinacji, by wyprowadzić mocny cios. Dzięki temu w szybki sposób jesteśmy w stanie zakończyć misję i łatwo pokonać przeciwników, zanim wytypowany czas minie. Tytuł działa płynnie na konsoli Nintendo Switch. Przez udostępnienie łatwego wprowadzenia do serii dla nowych graczy, szybko możemy przechodzić z jednej misi do drugiej, nie wiedząc, kiedy mijają nam długie godziny.

Z wykorzystaniem tego, co najlepsze

Touken Ranbu Warriors łączy w sobie grafikę utrzymaną w stylu typowym dla anime. Wszystko jest pełne wyraźnych kolorów, a scenerie, w jakich się znajdujemy, obfitują w elementy charakterystyczne dla japońskiej kultury. Każdy cios specjalny został opleciony kolorowymi efektami przecinania powietrza oraz dynamiczną animacją. Muzyka jest przyjemna, nadaje świetny klimat do fabuły, jednak preferowałam grę bez niej. Niestety całość jest w języku angielskim (chociaż lepiej tak, bo japoński znam jako tako), a postacie rozmawiają pomiędzy sobą po japońsku. Napisy pojawiają się stopniowo, są wyraźne i znikają dopiero w momencie, w którym klikniemy odpowiedni przycisk.

Podsumowanie

Touken Ranbu Warriors oferuje walki z potworami, bossami, śledztwa wykonywane w czasie misji i… tyle. Mini-gry są jedynie skromnym dodatkiem i musi pojawić się opcja zagrania – raz na jakiś czas. Postacie są świetnie narysowane i kolorowe, a ich ciosy dynamiczne i efektowne. Sceneria doskonale wzorowana na japońskiej kulturze, jednak samo wychodzenie na misję i machanie mieczykiem to dla mnie troszkę za mało. Przydałoby się więcej możliwości w grze, np. misje poboczne, otwarty świat. No a my, jako gracze, jesteśmy rzucani na dane miejsce na mapie i nie możemy nic eksplorować, co ostatnimi czasy polubiłam. Niemniej, gra dobra dla zabicia czasu i zachwycania się kreską. Smaczek dla fanów japońskich gier.

Kod recenzencki dostarczyło Koei Tecmo.

Share this:

  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
  • Click to share on Telegram (Opens in new window)
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window)
Konsolowe.info
Follow @KONSOLOWEinfo
KOEI TECMO Recenzja gry recenzja Touken Ranbu Warriors Touken Ranbu Warriors
+

- kolorowe, dynamiczne animacje;
- lokalizacje nawiązujące do japońskiej kultury;
- duża ilość grywalnych wojowników;
- możliwość ulepszania umiejętności postaci;
- ciekawa fabuła z wykorzystaniem podróży w czasie;

-

- mini-gry, które można zaliczyć do plusów, jednak pojawiają się rzadko i można z nich skorzystać raz na jakiś czas;
- mało urozmaicona rozgrywka;
- brak otwartego świata
- monotonny styl rozgrywki;

6.0

Tsumi Deshō

Round One... Fight! Krwawe fatality jej nie straszne. Nie rzuca padami, ale zdarza się jej nieco na nie nakrzyczeć. Niebawem wytatuuje sobie Scorpiona i Sub-Zero, lecz może się już pochwalić Dragon Ballem na ramieniu. Kocha szybkie samochody, koty, horrory i anime. Do końca nie wie czego chce, ale nie spocznie, dopóki tego nie osiągnie.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Recenzja: Dragon Ball Z: Kakarot [PlayStation 5]

Dragon Ball Z: Kakarot pojawił się na konsolach nowej generacji. Czas przypomnieć sobie kultową historię w odświeżonym wydaniu.

Recenzja: Monster Energy Supercross – The Official Game 6 [PlayStation 5]

Poczuj piach i błoto na własnym padzie Czyli recenzja emocjonującego Monster Energy Supercross - The Official Game 6.

Wo Long: Fallen Dynasty w wersji demo już dostępne na konsolach

KOEI TECMO Europe i developer Team NINJA wypuścili dziś ostatnią wersję demonstracyjną wyczekiwanego RPG akcji, Wo Long: Fallen Dynasty.

Recenzja: Wild Hearts (PS5) – z kamerą wśród Kemono

W EA Originals zapragnęli mieć własnego "Monster Huntera". W tym celu połączyli siły z Omega Force oraz Koei Tecmo. Efektem ich pracy jest gra Wild Hearts, która jest naprawdę dzika.

Recenzja: One Piece Odyssey [PlayStation 5]

Pojawiła się nasza recenzja One Piece Odyssey. Jak popularny tytuł mangi Eiichiro Ody, który doczekał się adaptacji anime, wygląda w grze?

Fatal Frame: Mask of the Lunar Eclipse na PlayStation 5, PlayStation 4, Xbox Series, Xbox One oraz Switch

Fatal Frame: Mask of the Lunar Eclipse pojawi się na konsolach nowej generacji. Gotowi ponownie chwycić za aparat?

HOT

19 godzin temu / Konrad Bosiacki

Sackboy hitem kwietniowej oferty PS Plus

Sony ogłosiło właśnie na blogu kwietniową ofertę PS Plus dla wszystkich graczy. Przygotujecie miejsce dla Sackboy'a!

1 dzień temu / Harry Raszczak

Recenzja: Bayonetta Origins: Cereza and the Lost Demon [Switch]

Bayonettę znamy z przepełnionych demonami gier akcji. Bohaterka jednak nie zawsze nosiła obcisły lateks i była tak "niegrzeczna"...

1 dzień temu / Konrad Bosiacki

Recenzja: Resident Evil 4 Remake (PS5)

Resident Evil 4 to dla wielu fanów serii jedna z najlepszych części. Sprawdźmy, czy warto wrócić do hiszpańskiej wioski po 18 latach, które minęły od wydania oryginału.

1 dzień temu / Bartosz Kwidziński

Ubisoft z własnym pokazem zamiast E3

Ubisoft ogłosił, że jednak nie pojawi się za kilka miesięcy na E3. Zamiast tego studio zorganizuje prezentację we własnym zakresie.

2 dni temu / Harry Raszczak

Jak wygląda The Legend of Zelda: Tears of The Kingdom?

Na filmie z rozgrywki podejrzeliśmy, jak wygląda sequel do The Legend of Zelda: Tears of The Kingdom. Zobaczcie opis nowości i nagranie.

3 dni temu / Harry Raszczak

W co warto zagrać na Nintendo Switch w kwietniu 2023?

Na Nintendo Switch niebawem pojawią się kolejne gry. Czym warto zainteresować się w kwietniu? Oto nasze zestawienie!

  • Redakcja KONSOLOWEinfo
  • Kontakt
  • Polityka Cookies
Copyright 2012 - 2023 © Konsolowe.info
Strona wykorzystuje pliki cookie.