Lubię, jak jest kolorowo, a Touken Ranbu Warriors właśnie takie jest. Żeby było ciekawiej, jesteśmy uczestnikami podróży w czasie i musimy zrobić wszystko, by historia nie została zniszczona. Pora sprawdzić, jak tytuł sprawuje się na konsoli Nintendo Switch.
Touken Ranbu Warriors to kolejna odsłona serii, a zarazem pierwsza ukazana w perspektywie 3D. Głównym elementem rozrywki są bardzo widowiskowe walki, które prowadzimy ze wsparciem innych postaci. Tytuł ten opowiada o podróżnikach w czasie, których celem jest ochrona całej historii przed tajemniczą organizacją HRA. Toczącą się akcję obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby. Do dyspozycji Koei Tecmo oddało graczom 15 grywalnych wojowników. Każdy z nich posiada indywidualne ciosy specjalne, które w połączeniu z inną postacią (będącą supportem) tworzą widowiskowe kombo. Gra pojawiła się na konsolach Nintendo Switch 22 maja 2022.
Tak, pojawia się fabuła
Choć myślałam, że to kolejna gra z serii – wyjdź na planszę i po prostu machaj mieczem, okazało się, dodatkiem jest nawet całkiem intrygująca fabuła. Cała historia tejże gry rozpoczyna się w 2205 roku (my tego nie dożyjemy). Jako Saniwa (ktorym stajemy się nie wiadomo dlaczego) otrzymujemy polecenie powstrzymania Rewizjonistów Historii. Dążą oni z całych sił do zmiany biegu historii dla osiągnięcia własnych korzyści. By ich pokonać, musimy wypełniać misje mające na celu podróżowanie po różnych okresach czasowych i zwalczanie członków armii HRA. W trakcie tych rozgrywek jesteśmy wspierani przez kilkanaście Touken Danshi (czyli naszych wojowników), którzy są niczym narzędzia nasycone mocą potężnych duchów. Przyznaję, brzmi to tak, że chce się sprawdzić co i jak.






No to naprawiamy!
Nasi bohaterowie, w których się wcielamy, muszą pomóc naprawić wszystkie anomalie, które nagle zaczęły pojawiać się w konkretnej epoce Japonii, erze Sengoku. Historycznie obejmowała ona lata 1467-1615. W Touken Ranbu Warriors pokonujemy głównie hordy wrogów. Czasami misje, na które się wybieramy, wymagają innych działań. Przeprowadzamy śledztwa, ratujemy dowódców. Wystarczy zrobienie czegoś w złej kolejności i misja okazuje się przegrana. Wystarczy jednak patrzeć na „kociaka”, który prowadzi nas przez planszę. To właśnie on wskazuje nam mniej więcej, co powinniśmy zrobić.







Co oprócz walk?
Po każdej bitwie (oczywiście zakończonej sukcesem) powracamy do Honmaru: jest to główne centrum dowodzenia, gdzie odblokowujemy nowe umiejętności dla swoich Touken Danshi, a także mamy możliwość doposażenia postaci w przedmioty, które pomagają nam w walce. Możemy również przypisać poszczególnych wojowników do każdego z pięciu dostępnych pokoi. Wykonując misję, każda postać przypisana do odpowiedniego pomieszczenia będzie zbierała punkty doświadczenia, podbijając poziom. Od czasu do czasu dostępna jest do uruchomienia zabawna mini-gra, w której otrzymujemy nagrody, takie jak materiały wymagane do podbijania umiejętności czy zamiany w sklepie na wartościowe itemy. Dodatkowe gry nie są długie i skomplikowane, więc można w nich odetchnąć.
Dzięki odpowiedniemu łączeniu dostępnych u wojowników ciosów, wykorzystywaniu kombosów i szybkiemu pozbywaniu się wrogów nabijamy licznik stylu, oceniający, jak dobrze nam poszła dana walka. Po każdym starciu otrzymujemy punkty doświadczenia, pieniądze oraz materiały. Każdy zdobyty poziom zwiększa nasze statystyki, tym samym umożliwiając łatwiejsze przechodzenie misji.










Łatwa obsługa
Wojownicy dysponują wieloma ciosami, które również zdobywając doświadczenie, odblokowujemy i przypisujemy poszczególnym przyciskom. Touken Ranbu Warriors stawia na swobodne wprowadzenie nowych graczy, niezapoznanych z serią, dzięki czemu nie ma wymogu tworzenia ciężkich kombinacji, by wyprowadzić mocny cios. Dzięki temu w szybki sposób jesteśmy w stanie zakończyć misję i łatwo pokonać przeciwników, zanim wytypowany czas minie. Tytuł działa płynnie na konsoli Nintendo Switch. Przez udostępnienie łatwego wprowadzenia do serii dla nowych graczy, szybko możemy przechodzić z jednej misi do drugiej, nie wiedząc, kiedy mijają nam długie godziny.





Z wykorzystaniem tego, co najlepsze
Touken Ranbu Warriors łączy w sobie grafikę utrzymaną w stylu typowym dla anime. Wszystko jest pełne wyraźnych kolorów, a scenerie, w jakich się znajdujemy, obfitują w elementy charakterystyczne dla japońskiej kultury. Każdy cios specjalny został opleciony kolorowymi efektami przecinania powietrza oraz dynamiczną animacją. Muzyka jest przyjemna, nadaje świetny klimat do fabuły, jednak preferowałam grę bez niej. Niestety całość jest w języku angielskim (chociaż lepiej tak, bo japoński znam jako tako), a postacie rozmawiają pomiędzy sobą po japońsku. Napisy pojawiają się stopniowo, są wyraźne i znikają dopiero w momencie, w którym klikniemy odpowiedni przycisk.








Podsumowanie
Touken Ranbu Warriors oferuje walki z potworami, bossami, śledztwa wykonywane w czasie misji i… tyle. Mini-gry są jedynie skromnym dodatkiem i musi pojawić się opcja zagrania – raz na jakiś czas. Postacie są świetnie narysowane i kolorowe, a ich ciosy dynamiczne i efektowne. Sceneria doskonale wzorowana na japońskiej kulturze, jednak samo wychodzenie na misję i machanie mieczykiem to dla mnie troszkę za mało. Przydałoby się więcej możliwości w grze, np. misje poboczne, otwarty świat. No a my, jako gracze, jesteśmy rzucani na dane miejsce na mapie i nie możemy nic eksplorować, co ostatnimi czasy polubiłam. Niemniej, gra dobra dla zabicia czasu i zachwycania się kreską. Smaczek dla fanów japońskich gier.
Dodaj komentarz