• NEWSY
  • PlayStation
    • PlayStation 5
    • PlayStation 4
    • PSVR
    • PS Vita
    • Poradnik: jak zacząć z PS4?
  • Xbox
    • Xbox Series X|S
    • Xbox One
    • Poradnik: jak zacząć z XOne?
    • Testy klawiatur i myszek
      • Logitech G910 i G502 Hero
      • HyperX Alloy Core i PulseFire Core
  • Nintendo
    • Switch
    • 3DS
    • WiiU
    • Poradnik: jak zacząć z NSwitch?
  • Steam Deck
  • Gry planszowe
  • Recenzje
    • PS Vita
    • PS4
    • Xbox One
    • Nintendo
    • PS5
    • Xbox Series
    • Steam Deck
  • Testy
  • Poradniki
  • Kultura
    • Kino news
    • Recenzje
    • Wszystko
  • Redakcja

Recenzja komiksu: Batman: Death Metal – Tom 1

| 2 lata temu | Autor: Bartosz Kwidziński
Batman jest postacią, której losy zawsze mnie interesowały. Czy Death Metal przedstawia dobrą opowieść? Sprawdźmy.

Batman to bez wątpienia mój ulubiony bohater. Mroczny Rycerz od wielu lat zajmuje pierwsze miejsce w moim rankingu postaci komiksowych. Nie bez kozery przytoczyłem to określenie – Death Metal jest bowiem tak mroczny, jak to tylko możliwe. Na pewno nie jest to album dla wszystkich i należy wiedzieć, z czym mamy do czynienia zanim się za niego weźmiemy. Przeanalizujmy teraz więc poszczególne elementy nowych perypetii Batmana. Na początek idzie oczywiście…

PRZYGOTOWANIE DO LEKTURY BATMAN: DEATH METAL

Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób nie lubi dokładnego prezentowania opowieści dzieła, które ich interesuje. Nie widzę w tym niczego dziwnego – sam nie chciałbym przecież wiedzieć o fabule wszystkiego zanim sam zacznę ją poznawać. Jednakże nie dostrzegam także problemu w zapoznaniu się z oficjalnym opisie wydarzeń. Niżej możecie przeczytać takie właśnie przedstawienie zarysu opowieści.

Po wydarzeniach z tomu „Liga Sprawiedliwości: Wojna Totalna. Rok łotrów” rozpoczyna się kolejny rozdział sagi Scotta Snydera. Pierwszy tom nowej serii „Batman Death Metal” pokazuje, co stało się z bohaterami po przegranej bitwie o losy multiwersum. Batman, Który się Śmieje zwyciężył. Stał się władcą koszmarnej Ziemi, przeobrażonej na jego modłę dzięki mocy Perpetui, matki multiwersum. Bohaterowie, którzy ocaleli, są zdani na jego łaskę.

Wszystko wskazuje na to, że wszelki opór został złamany. Ale czy na pewno? Prawdziwy Batman kryje się w cieniu i prowadzi wojnę podjazdową, doprowadzając do drobnych starć z siłami ciemiężyciela. Zaś Wonder Woman, która została władczynią Podziemia, marzy o ostatecznym obaleniu tyrana. Bohaterowie nadal nie stracili nadziei na wygraną… Również wygnany przez Perpetuę Lex Luthor nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jaką misję powierzy on Lobo, ostatniemu Czarnianinowi?

Oficjalny opis komiksu

Jak więc widać, nie można wziąć się za lekturę Batman: Death Metal bez znajomości wcześniejszych komiksów z „metalowej” serii. Poniższa grafika przedstawia pełen plan tomów, z którymi należy się zapoznać przed recenzowanym dziś albumem.

WYDARZENIA W DEATH METAL

Wspomniałem już wcześniej, że Death Metal przedstawia bardzo mroczne podejście do postaci i wydarzeń. Armie nieumarłych, zabójstwa dokonywane za pomocą piły łańcuchowej, okultyzm – wszystko to znajduje się w tym komiksie. Chociaż pojęcie „komiks” jest w moim przekonaniu nieco krzywdzące w kontekście przedstawionej opowieści. To bardziej powieść wizualna albo horror obrazkowy. Na 200 stronach spotkamy mnóstwo znanych postaci z uniwersum DC. Batman nierzadko ustąpi miejsca Wonder Woman, Flashowi, Harley Quinn czy nawet Lobo. Brutalność tej postaci zdecydowanie pasuje do wydarzeń w Death Metal. Choć muszę przyznać, że – paradoksalnie – akurat Lobo jest niesamowicie spokojny jak na jego standardy. Jednak bardzo się zdziwię, jeśli kolejne tomy z serii Death Metal nie wykorzystają potencjału tego osobnika. Ten tom skupia się na staraniach bohaterów DC i dążeniach do ocalenia całego Multiwersum. Stanowią one właściwie preludium do głównych wydarzeń, które niewątpliwie zobaczymy w przyszłości.

Nie znaczy to, że nie warto zainteresować się tym tomem – co to, to nie! Przedstawione w nim sytuacje stanowią prawdziwą ucztę dla fanów DC Comics i przedstawiają wiele postaci w alternatywnych wersjach. Mroczniejszych niż dotychczas. Ja jestem pod ogromnym wrażeniem przedstawienia genezy Batmana pod koniec Death Metal, w ramach jednej z krótkich, niepowiązanych ze sobą historyjek. Bruce Wayne jako dziecko skojarzył mi się tam z Damienem z filmu Omen. Tego nie da się opisać, to trzeba samemu przeczytać. Wstrząsająca i szokująca historia.

ILUSTRACJE W BATMAN: DEATH METAL

Jednym z powodów, z których Batman: Death Metal tak dobrze, tak szybko mi się czytało jest świetna kreska. Nie ma się co dziwić – jednym z ilustratorów jest przecież Greg Capullo. Zespół rysowników zdołał stworzyć wiarygodny w swym surrealiźmie świat, który jednocześnie przeraża. Nierzadko wykrzywione jokeropodobne facjaty wywoływały we mnie autentyczny lęk i niepokój. Bardzo rzadko komiksom, książkom czy filmom udaje się tak na mnie zadziałać. Muszę jednocześnie zwrócić uwagę na to, że niektóre dialogi mogą być trudne dla odczytania dla osób cierpiących na wady wzroku. Czerwone teksty na czarnym tle nie są dobrym połączeniem. Oczywiście budują one klimat, ale dostrzeżenie dialogów trochę na tym cierpi.

Natomiast bardzo zaskakującym i pozytywnym elementem okazało się poukrywanie nieco wypukłych elementów na niektórych kadrach. Poczułem to po raz pierwszy podczas przesuwania palcem po stronie, na której w mroku czaił się Batman, który się śmieje. W kilku kadrach Death Metal poukrywano takie właśnie wypukłe fragmenty, sprawiając, że album ten staje się czymś więcej niż tylko komiksem.

PODSUMOWANIE

Batman: Death Metal jest albumem utrzymanym w bardzo poważnym tonie. Powala swą gęstą, ponurą i mroczną atmosferą, ale nie mogłoby przecież być inaczej – nie z takim tytułem i nie w serii Batman: Metal. Ilustracje bez wątpienia są ogromną zaletą recenzowanego albumu. Dawno nie miałem do czynienia z tak sugestywnymi i przejmującymi kadrami. To obowiązkowa pozycja dla wszystkich osób poszukujących ciężkiej historii, nierzadko zmieniającej nasze spojrzenie na znanych bohaterów. Death Metal ukaże się w sklepach za dwa tygodnie, 29 września. Zdecydowanie warto zakupić ten komiks. Możecie go nabyć między innymi na stronie wydawnictwa Egmont.

Liczba stron200
Wymiary17 cm x 26 cm
ScenarzyściScott Snyder, James Tynion IV, Daniel Warren Johnson
IlustratorzyGreg Capullo, Tony S. Danielle, Joёlle Jones
TłumaczTomasz Sidorkiewicz
Typ oprawytwarda
Cenaod 43,32 zł
Komis do recenzji dostarczył Egmont

Share this:

  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
  • Click to share on Telegram (Opens in new window)
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window)
Konsolowe.info
Follow @KONSOLOWEinfo
Batman dc comics Death Metal Egmont komiks recenzja recenzja komiksu

Bartosz Kwidziński

Korektor i recenzent portalu Konsolowe.info. Posiadacz Steam Deck, konsol PS5 i XSS oraz gogli PS VR2.
Ulubione gatunki gier: akcja, przygodówki, platformówki, slashery, skradanki, RPG.
Ulubione gatunki muzyczne: rock/hard rock/metal.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Recenzja komiksu: Assassin’s Creed: Valhalla – Pieśń Chwały

Assassin’s Creed: Valhalla dostało polskie wydanie przygód Eivor. Czy warto przeczytać ten zeszyt?

Recenzja: The Walking Dead: Saints & Sinners: Chapter 2 – Retribution [PS VR2]

The Walking Dead dostało nową odsłonę dedykowaną goglom wirtualnej rzeczywistości. Sprawdźmy wobec tego drugi rozdział Saints & Sinners.

Recenzja: Unplugged: Air Guitar [PS VR2]

Unplugged: Air Guitar ukazało się na PS VR2 równo z premierą gogli PlayStation. Chwyćmy więc powietrzne wiosło i zacznijmy szarpać wirtualne struny.

Recenzja: The Outer Worlds: Spacer’s Choice Edition [PS5]

The Outer Worlds dostaje świeżą edycję, dostosowaną do konsol nowej generacji. Czy warto sprawdzić tę grę na PS5? Dowiecie się tego z niniejszego artykułu.

Recenzja: Ród Smoka (Blu-ray)

Ród Smoka, historia rodu Targaryenów rozgrywająca się 200 lat przed wydarzeniami z „Gry o Tron”, jest już dostępna na Blu-ray. Przekonajmy się, czy warto sięgnąć po to bogate wydanie.

Recenzja: Drums Rock [PS VR2]

Drums Rock to produkcja wyraźnie inspirowana serią Guitar Hero. Przenieśmy się wobec tego do wirtualnej rzeczywistości i poczujmy się jak perkusista.

HOT

3 dni temu / Bartosz Kwidziński

Wojownicze Żółwie Ninja powracają! The Last Ronin dostanie grę

Wojownicze Żółwie Ninja dostaną obiecująco zapowiadającą się grę akcji. Twórcy wzorują się bowiem na serii God of War. Szczegóły w rozwinięciu newsa.

4 dni temu / Bartosz Kałkus

Marvel’s Spider-Man 2 we wrześniu?

Przyjazny pająk z sąsiedztwa wkrótce powróci na naszych konsolach?

1 tydzień temu / Bartosz Kwidziński

Project 007 – IO Interactive uchyla rąbka tajemnicy

Project 007, gra o przygodach Jamesa Bonda, już od pewnego czasu jest w produkcji. Studio IO Interactive przedstawiło nowe informacje.

2 tygodnie temu / Angelika Borucka

Ghostwire: Tokyo z aktualizacją Pajęcza Nić i toną dobrych wieści

Wciąż nie zagraliście w Ghostwire: Tokyo? Aktualizacja Pajęcza Nić to zaledwie część atrakcji zaplanowanych przez Bethesdę dla konsolowych graczy.

2 tygodnie temu / Konrad Bosiacki

Recenzja: Destiny 2 Upadek Światła (PS5/XSX)

Upadek Światła, nowy rozdział Destiny 2, trafił na serwery. Zobaczmy, czy warto wziąć udział w tych zmaganiach.

2 tygodnie temu / Tsumi Deshō

Recenzja: Monster Energy Supercross – The Official Game 6 [PlayStation 5]

Poczuj piach i błoto na własnym padzie Czyli recenzja emocjonującego Monster Energy Supercross - The Official Game 6.

  • Redakcja KONSOLOWEinfo
  • Kontakt
  • Polityka Cookies
Copyright 2012 - 2023 © Konsolowe.info
Strona wykorzystuje pliki cookie.