Budzisz się nagi na plaży. Ze sobą masz tylko kamień. Czy uda Ci się przeżyć?
Rust to gra, która powstawała bardzo długo. Jej pierwsze wydanie pojawiło się w grudniu 2013 roku na PC. Pełna wersja została wydana w lutym 2018. Twórcy postanowili wydać ją też na konsolach i tak o to w maju tego roku trafiła w ręce graczy z kontrolerami.
Czym jest Rust. Survival, inspirowany DayZ. Nie, nie tym dostępnym na konsoli, a jego protoplastą, modem do ARMA II. Po wybraniu serwera, budzimy się na plaży. Na sobie mamy tylko majtki, a ze sobą tylko kamień.
Dbać musimy o trzy paski: życia, jedzenia i wody. W dużym skrócie to wszystko co mamy do zrobienia w grze. Oczywiście pomocne w tym będą nam rzeczy znalezione na mapie, rozsiane po niej „punkty handlowe” i crafting.
Sama rozgrywka jest bardzo, jak by to ująć, prosta i skomplikowana jednocześnie. Już na starcie mamy dostępne menu z możliwością craftowania, jakieś miejsce na rzeczy i pełną mapę wyspy. Tu też zaczyna się ta skomplikowana część. Ginąć będziemy często i gęsto. Szczególnie na początku, gdy będziemy się jeszcze uczyć mechanizmów gry.
Crafting, budowanie i farmienie
Jak przystało na solidny survival, nasz golas jest wstanie zbudować wszystko. Od zaostrzonego patyka po wyrzutnie rakiet. Pierwsze czym powinniśmy się zająć, to nasza chatka. Cztery ściany, dach i drzwi. Potem podstawowe narzędzia, jakaś broń i jesteśmy gotowi podbijać świat. O ile udało nam się przeżyć, a między kolejnymi respawnami nasza chatka dalej stoi. Za każdą „iteracją” nasze szanse przeżycia wzrastają. My wiemy co raz więcej o mechanizmach gry, a nasz kawałek podłogi jest coraz solidniejszy. Po zbudowaniu młotka możemy naprawiać i aktualizować elementy naszego schronienia. Każdy upgrade to więcej punktów życia i wiadomo, dłuższy czas potrzebny na dostanie się do środka.
Na mapie znajdziemy też maszyny, których możemy używać do recyclingu. To chyba dobra nazwa. Możemy w nich zamienić niepotrzebne nam rzeczy na podstawowe komponenty.
Obok budowania i craftowania gra oferuje nam jeszcze jeden rodzaj rozgrywki – farmienie. W grze jest co sadzić. Sama opieka nad naszymi roślinkami jest bardzo uproszczona. Zasadź nasionko, gdzie gra pozwala, poczekaj chwilę, zbierz owoce swojej pracy i powtórz.
Świat gry
Naszą walkę o przetrwanie toczymy na 2.5km x 2.5km mapie. Każda jest losowo generowana do pewnego stopnia. Każda ma trzy biomy: umiarkowany, składający się z trawy i lasów, zimowy i pustynny. Dodatkowo, na każdej mapie, pojawiają się te same punkty zainteresowania. Oczywiście za każdym razem są w innych miejscach. Same serwery są resetowane raz na tydzień lub miesiąc.
W porównaniu z innymi tytułami w tej kategorii, wielkość mapy nie powala. Nie zrozumcie mnie źle, nie są to małe mapy, ale przy maksymalnej ilości stu graczy, robią się ciasne. Dodając do tego bardzo częste kasowanie serwerów i mamy świat gry z bardzo agresywną rozgrywką.
Grafika i muzyka
Wizualnie gra nie powala. Mamy cykl dnia i nocy, gdzie noc jest wyjątkowo ciemna. Mamy jakieś podstawowe efekty świetlne. Dość proste modele postaci i obiektów. Najzwyklejsze tekstury. Od taki wizualny średniak. Wyraźnie jest to gra poprzedniej generacji, ba nawet nie jest oznaczona jako zoptymalizowana na Xbox One X.
Dźwięki w grze są i tak jak grafika nie powalają. Uszy od nich nie krwawią, ale też szczęka od nich nie opada. Muzyka przez większość czasu jest nieobecna, włącza się tylko sytuacyjnie. Budując napięcie. Nie jest to soundtrack, którego będę wałkował na Spotify, ale jak już mówiłem nie mam mu nic do zarzucenia.
Podsumowanie
Rust jest dziwną i nietypową grą. Z jednej strony mamy wszystkie elementy typowego survivalu: budowanie bazy, craftowanie, zaspokajanie potrzeb, a z drugiej małe mapy, które zmieniają się co tydzień lub miesiąc. To samo w sobie wymusza dużo bardziej agresywną grę i mniejsze przywiązanie do tego co mamy ze sobą. Czy ten miks się sprawdza? Jak najbardziej tak. Szczególnie jak znajdziemy kogoś, kto będzie grał razem z nami.
Moje największe ale do tej gry to wielkość map. Przy setce graczy na niej robi się bardzo ciasna, bardzo szybko. Wszędzie widać zabudowania zrobione przez innych graczy. Troszkę większa mapa i byłbym w 100% zadowolony.
Gra dostępna jest na PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One i Xbox Series X|S.
Za grę dziękujemy Koch Media Poland
Dodaj komentarz