PDP Faceoff Wireless Deluxe to kontroler oficjalnie licencjonowany przez Nintendo. Jak wypada w porównaniu z Pro Controllerem?
Tak się złożyło, że kontrolery do testów mają u mnie ciężkiego konkurenta. Nintendo Pro Controller konkuruje z innymi flagowymi kontrolerami Sony czy Microsoft, a przez wielu uważany jest za najlepszy. Jak na jego tle wypada PDP Faceoff Wireless? Obok zdejmowanej obudowy producenci z PDP zachwalają jego programowalne przyciski, bezprzewodowość, precyzyjną gałkę oraz czas działania po naładowaniu (40h!). Czy to ta sama liga, co Pro Controller Nintendo? Przekonajmy się!
Unboxing
Kontroler dostajemy w całkowicie plastikowym opakowaniu. Prezentuje się ono bardzo dobrze i powinno skutecznie ochronić kontroler od uszkodzeń w transporcie. W zestawie otrzymujemy kontroler, gałkę precyzyjną, kabel do ładowania oraz instrukcję. Zresztą zobaczcie sami:
Wykonanie
Jak już wspominałem, bezprzewodowy Faceoff od PDP stanie w szranki z flagowym kontrolerem Nintendo. Oba dedykowane są dla konsoli Nintendo Switch. Produkt Nintendo wykorzystuje połączenie różnych materiałów. Oprócz półprzezroczystego plastiku są tu elementy gumowe, które sprawiają, że kontroler świetnie trzyma się w dłoni.
W kontrolerze od PDP nie pozwolono sobie na takie luksusy i zastosowano w pełni plastikową obudowę. Co ważne, powierzchnia nie jest jednolita. Góra pokryta jest rowkami układającymi się w „camo”, a dół na powierzchniach, które trzymamy wyżłobiony jest w drobną kratkę. Sprawia to, że ręka nie ślizga się po kontrolerze. Obudowa może zostać ściągnięta (w recenzenckim egzemplarzu jest w kolorze żółtym). Ściągniemy ją między innymi w celu zamiany gałek. Kolejnym powodem do ściągnięcia obudowy może być jej zamiana, gdy posiadamy już inny kontroler z serii Faceoff bądź obudowę inspirowaną którąś z gier znanych z Nintendo Switch.
Jakość wykonania kontrolera PDP oceniam dobrze. Oczywiście nie pokuszono się o zastosowanie wielu materiałów jak w kontrolerze Nintendo, ale sam plastik ma żłobienia, które wystarczająco zapewniają przyczepność ręki do pada. Plastik wygląda na twardy i wytrzymały. W kolejnej części przejdziemy do oceny przycisków.
Przyciski, gałki, spusty, d-pad
Wielkość, jak i waga obu kontrolerów są do siebie bardzo zbliżone. Skupmy się więc na samych niuansach związanych z przyciskami. Sprawne oko na pewno dojrzy znaczące różnice dotyczące przycisków home, zrzutu ekranu, + oraz –. Nie tylko są lekko przesunięte, ale i zamienione miejscami (inaczej mówiąc, – i + są pod home i klawiszem zrzutu ekranu). Jeżeli jesteście przyzwyczajeni do Pro Controllera Nintendo, macie przed sobą gwarantowane pomyłki spowodowane właśnie tą zamianą. Nie rozumiem dlaczego postanowiono zamienić przyciski miejscami. Na szczęście te istotniejsze pozostawiono na swoich miejscach. Tak jak w przypadku innych kontrolerów, przycisk home skutecznie wybudza konsolę.
Przyciski mają bardziej „głuchy” dźwięk przy ich wduszaniu, wydaje mi się również że stawiają trochę większy opór niż w przypadku kontrolera Nintendo. Nie jest to w żadnym wypadku zarzut, a obserwacja wynikająca z możliwości porównania obu padów. Podobnie jest z gałkami, które w przypadku kontrolera PDP wykonane są z mniej przyjemnej dla palca gumy. Dostajemy za to gałkę precyzyjną, którą możemy zamontować w miejscu standardowej. Szczerze mówiąc, dokonałem zamiany i przyzwyczaiłem się do niej pod lewym kciukiem. Nie jestem jednak w stanie stwierdzić, czy w znaczący sposób przyczyniła się do polepszenia osiągów podczas gry.
Do tej pory opisywałem różnice między kontrolerem PDP, a kontrolerem Nintendo, aczkolwiek nie wynikały z tego jakiekolwiek krytyczne uwagi. Przyszedł czas na opisanie pierwszej z nich. Podczas użytkowania pada stwierdziłem wyraźnie, że d-pad PDP jest mniej responsywny niż w przypadku Nintendo. Musiałem naprawdę upewnić się że kierunek na d-padzie jest uczciwie wduszony, podczas gdy na Pro Controllerze Nintendo wystarczały dosłownie muśnięcia. Jeżeli więc planujecie granie głównie w platformówki z użyciem D-pada, powinniście ten fakt rozważyć. Inną sprawą jest to, że kontrolery jak Faceoff i Nintendo Pro Controller dedykowane są raczej innym grom.
Przyciski na spodzie
Poniżej prawej gałki pojawił się w Faceoff Wireless – nowy przycisk. Służy on programowaniu dwóch przycisków na spodzie kontrolera, do czego właśnie przechodzimy.
Programowanie tych przycisków jest bajecznie proste i szybkie! Wystarczy wcisnąć przycisk programowania oraz jeden z tylnych przycisków, a następnie wybrać ten, który chcemy zmapować. Tak, możemy zmapować każdy przycisk, jak kliknięcia gałek czy nawet przyciski funkcyjne jak home i zrzut ekranu! Powiem szczerze, zakochałem się w tych przyciskach. To coś, czego oczywiście nie znajdziemy w Pro Controllerze Nintendo. Faktycznie może się zdarzyć, że naciśniemy je przypadkiem, gdy weźmiemy kontroler do ręki. Zawsze jednak możemy skorzystać z małego przełącznika, dzięki któremu wyjmiemy tylnie przyciski z kontrolera (przełącznik ten jest widoczny na zdjęciu poniżej, pod przyciskami tylnymi).
Przyciski pod kontrolerem ułatwiają mi teraz robienie zrzutów ekranu do recenzji dla Was (wreszcie mogę szybko zareagować na wydarzenia na ekranie, koniec z szukaniem kciukiem przycisku zrzutu ekranu!). Mało tego, jakoś mało klimatyczne było dla mnie robienie zdjęć w New Pokemon Snap przy użyciu przycisku A. Zmapowanie go pod dolny przycisk uprzyjemniło rozgrywkę. Widzę dla tych programowalnych przycisków sporo zastosowań. Wspominałem już, że je uwielbiam?
Jeżeli już jesteśmy przy temacie programowania przycisków, to opcja przemapowania przycisków z widoku konsoli jest w przypadku PDP Faceoff Wireless niedostępna. Sam z niej nigdy nie korzystałem, jednak powinniście wiedzieć że w przypadku recenzowanego kontrolera nie jest dostępna.
Żyroskop
Przy robieniu zdjęć Pokemonom po raz pierwszy skorzystałem z opcji wspomagania celowania przy użyciu żyroskopu. Był to również dobry poligon doświadczalny do porównania obu kontrolerów pod tym względem. Nie zauważyłem żadnych różnic, a we wspominanym New Pokemon Snap funkcja ta bardzo się przydała. Jeżeli chodzi o wspomaganie ruchu, to kontroler ze stajni PDP nie ma się więc czego wstydzić.
Ładowanie i bateria
W zestawie dostajemy kabel micro-USB. W przypadku wszystkich nowoczesnych kontrolerów mamy do czynienia z portami USB-C. Wielka szkoda, że PDP został lekko pod tym względem w tyle. Mam nadzieję, że przyszłe modele przejdą już na współczesny standard. Port ładowania znajduje się w tym samym miejscu, co w Pro Controlerze, jednak w dosyć głębokiej niecce (około 1 cm). Weźcie na to poprawkę, jeśli liczycie na wykorzystanie jakichś istniejących stacji dokujących.
Po rozpakowaniu kontrolera pad działał przez około 20h, po czym poinformował diodą znajdującą się na klawiszu mapowania, że niedługo trzeba będzie go podładować. Niestety, ostrzeżenie to jest naprawdę późne, gdyż od pojawienia się komunikatu, do ostatecznego rozładowania minęło około 30 minut. Niestety, w samej konsoli nie sprawdzimy stopnia naładowania kontrolera Faceoff Wireless. Samo ładowanie nie należało do najkrótszych, gdyż trwało 13h, jednak do teraz nie udało mi się go rozładować. Wygląda więc na to, że jak na razie bateria zdaje egzamin wzorowo.
Podsumowanie
Nie będę ukrywał, że polubiłem PDP Faceoff Wireless z wielu powodów. Uważam, że trzyma się dłoni równie dobrze, co Pro Controller Nintendo, stosując prostsze rozwiązania, które mimo to wyglądają atrakcyjnie i trwale. Dwa przyciski z tyłu kontrolera ułatwią niejedną rozgrywkę, a ich przemapowanie jest bajecznie proste. PDP Faceoff Wireless nie ustępuje ponadto Pro Controllerowi Nintendo pod względem jakości żyroskopu. Kontroler PDP jest więc z pewnością graczem z pierwszej ligi, który może sporo na rynku namieszać. Szczególnie wtedy, gdy PDP popracuje nad detalami takimi jak: responsywność d-padu, stary port USB, czy brak informacji o stanie baterii z widoku konsoli. Czym obecnie nadrabia drobne braki? Ceną, kształtującą się w okolicach 200zł. Jest więc około 100 zł tańszy od Pro Controlera Nintendo.
Kontroler do testu dostarczyło PDP.
Dodaj komentarz