• NEWSY
  • PlayStation
    • PlayStation 5
    • PlayStation 4
    • PSVR
    • PS Vita
    • Poradnik: jak zacząć z PS4?
  • Xbox
    • Xbox Series X|S
    • Xbox One
    • Poradnik: jak zacząć z XOne?
    • Testy klawiatur i myszek
      • Logitech G910 i G502 Hero
      • HyperX Alloy Core i PulseFire Core
  • Nintendo
    • Switch
    • 3DS
    • WiiU
    • Poradnik: jak zacząć z NSwitch?
  • Steam Deck
  • Recenzje
    • PS Vita
    • PS4
    • Xbox One
    • Nintendo
    • PS5
    • Xbox Series
    • Steam Deck
  • Testy
  • Poradniki
  • Kultura
    • Kino news
    • Recenzje
    • Wszystko
    • Cosplay
  • Redakcja

Recenzja: Legend of Keepers [Nintendo Switch]

| 2 lata temu | Autor: Tsumi Deshō

Switch ma to do siebie, że nawet chodząc po domu, można grać w grę i całkowicie się w niej zatracić. Początkowo nie wiedziałam, o co chodzi, bo w Legend of Keepers grałam na Switchu Lite, a co za tym idzie, mniejszy ekran – mniej widoczne napisy. Trochę błądziłam, kilka razy zaczynałam totalnie od początku, lecz ostatecznie się wkręciłam. Legend of Keepers jest dostępne od 29 kwietnia 2021, nie tylkonaSwitcha, ale również na PC i STADIA.


Legend of Keepers to dziecko Goblinz Studio. Jest to gra z gatunku roguelite RPG z systemem turowej walki. W przeciwieństwie do innych tego typu gier (mam na myśli) dungeon crawler, zadaniem każdego z graczy nie jest przemierzanie kolejnych lochów i likwidowanie wrogów, tylko ochrona skarbów i unicestwienie nadciągających bohaterów.

Startujemy z zabawą

Jak już wcześniej wspomniałam, ekran na moim Switchu Lite ma 5.5 cala (normalny Switch ma niewiele więcej, bo 6.2 cala, jednak różnica jest widoczna). Chcąc się poruszać po grze, dosłownie musiałam zmrużyć oczy, żeby wiedzieć, jakich przycisków używać. Na całe szczęście szybko można to opanować. Gra już od samego początku mi się spodobała, bo nie wymaga ona niesamowitego korzystania z kombinacji kilku przycisków. Jednak czasami trzeba pomyśleć, jak ustawić postacie i na czym dokładnie się skupić, żeby wygrać starcie.

Rozpoczynamy zabawę z przeuroczą sekretarką, która wprowadza nas w całą historię i przygotowuje na to, co będzie nas czekało w Podziemiach.

Pierwsze starcie

Moje pierwsze rozstawienie postaci oraz pułapek było całkowicie przypadkowe. Głównie dlatego, że musiałam na własnej skórze przekonać się, jak to ma działać i o co chodzi w tym wszystkim. Starcie z przeciwnikami dzieli się na kilka planszy, w których rozstawiamy postacie, stawiamy pułapki, mamy również komnatę w której nasz Jarzmiciel używa jednej ze swoich umiejętności. W ostatniej planszy to właśnie on broni dostępu do skarbu. Nawet nie zdajecie sobie sprawy z mojego zadowolenia, kiedy udało mi się pokonać przeciwników przed ostatnią planszą. Brawo Ja!

Co do samej grafiki, to muszę przyznać, że areny na których walczymy wyglądają całkiem ciekawie. Reszta oczywiście przypomina stare dobre dzieciństwo i pierwsze, lekko pikselowe gry.

Misje w Legend of Keepers

Nasz Jarzmiciel jest bardzo obowiązkowy i swoje zadania wykonuje według kalendarza. Jedna misja na jeden tydzień. Z każdą misją zbiera doświadczenie, nowe postacie, nowe pułapki, złoto, krople krwi oraz łez. Są to zasoby, które wykorzystamy do zwiększania umiejętności postaci i pułapek, oraz do zakupu zupełnie nowych. Żeby było ciekawiej, można też wymienić jedną walutę na inną, co może okazać się bardzo pomocne. Niestety, nasze maleńkie potworki się męczą, więc od czasu do czasu musimy je usunąć z misji, by odpoczęły i nabrały sił. Przyznaję, że w jednej z misji źle to rozegrałam, przez co przegrałam. Podobnie jak w Hadesie, dopiero po przegranej nasza główna postać odbiera swoje PD.

Każdy tydzień to inne zadanie. Nie każde polega na walce. Co jakiś czas dostaniemy możliwość zwiększenia umiejętności wybranych postaci, treningu, ulepszenia pułapek czy po prostu zadanie kompletnie niezwiązane z walką i ochroną skarbu. Cień ukrytej fabuły, można rzec. Jeżeli skusicie się na grę, pamiętajcie o artefaktach – warto je zbierać, jednak nie każde pomagają tak, jakbyśmy tego chcieli. W głównym menu znajdziemy również Kronikarza, który kolekcjonuje różne dodatkowe przedmioty, pomagające nam w walce. Odblokujemy je, wypełniając odpowiednie zadania.

Można się wkręcić!

Kiedy już udało mi się odblokować kolejną misję, całkowicie się wkręciłam. Okazuje się, że nasz Jarzmiciel zbiera punkty talentu, by zwiększyć swoje możliwości. Nie odblokowałam jeszcze pozostałych potężnych bossów, jednak mam wrażenie, że zrobię to jeszcze dziś w nocy.

W każdej misji ustawiamy sobie poziom trudności. Na razie jestem na tym etapie, że działam na poziomie „normalnym”. Smutno mi się zrobiło, kiedy polubiłam się już z pewnymi postaciami i pułapkami, a okazało się, że w kolejnej misji one znikają i pojawiają się w ich miejsce zupełnie nowe. Całe szczęście operują one całkiem ciekawymi umiejętnościami (choć moim ulubionym pozostanie krwawienie na kilka rund).

Fajny bonus pojawia się po wygranej bitwie – otrzymujemy zupełnie nową postać / pułapkę do wyboru lub wybieramy zwiększenie umiejętności Jarzmiciela. Do wyboru, do koloru! Z kolei awans oznacza dodatkową komnatę z mocną postacią, która walczy w naszej drużynie.

Co ze sterowaniem?

Okazuje się, że jest całkiem proste. O ile na samym początku miałam problem z rozszyfrowaniem literek na ekranie Switcha, tak z czasem sterowanie stało się automatyczne. Całe szczęście, że konsola ma dotykowy ekran, bo często zamiast korzystać z przycisków, korzystam wyłącznie z ekranu.

Ręcznie dobieramy postacie i pułapki na plansze. Przeważnie wystarczy posługiwanie się lewym joystickiem i akceptujemy swój wybór klikając „A”. Z kolei „R” przenosi nas do zagospodarowania kolejnej planszy przed rozpoczęciem bitwy, natomiast „B” standardowo cofa nas do poprzedniej strony. Większość, tak jak już wspomniałam, wystarczy zrobić za pomocą dotykowego ekranu.

Chce się więcej

Coraz częściej spotykam się z sytuacją, w której gra na samym początku nie interesuje mnie wcale, a później okazuje się, że ciągle w nią gram. Podobnie jest w przypadku Legend of Keepers. Czyżbym stawała się doborowym graczem? Tak, żartuję. Wracając do recenzji, wydaje mi się jednak, że w wersji na PC nie musiałabym tak mrużyć oczu na samym początku. Mimo to uważam, że można się skusić na długą rozgrywkę i solidną obronę skarbu!

Kod recenzencki dostarczyło Goblinz Studio.

Share this:

  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
  • Click to share on Telegram (Opens in new window)
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window)
Konsolowe.info
Follow @KONSOLOWEinfo
Legend of Keepers Legend of Keepers Nintendo Switch Recenzja gry recenzja Legend of Keepers Recenzja Nintendo Switch
+

- ciekawe umiejętności postaci
- możliwość wyboru poziomu trudności
- podnoszenie poziomu postaci i pułapek
- ciekawe podziemne krajobrazy

-

- ciężko się doczytać na mniejszym ekranie
- odniosłam wrażenie, że zbyt rzadko udaje się zwiększyć możliwości swoich postaci, przez co szybko giniemy

Warning: A non-numeric value encountered in /usr/home/Konrado87/domains/konsolowe.info/public_html/wp-content/themes/konsolowe2019/parts/score.php on line 36
7,5
W "Legend of Keepers" gra mi się bardzo dobrze. Przyznaję, że będę teraz jeździć z konsolą do pracy, żeby w busie mieć co robić. Mimo nieskomplikowanych walk, które nie wymagają od nas kombinacji klawiszy, można się wciągnąć w rozgrywkę.

Tsumi Deshō

Round One... Fight! Krwawe fatality jej nie straszne. Nie rzuca padami, ale zdarza się jej nieco na nie nakrzyczeć. Niebawem wytatuuje sobie Scorpiona i Sub-Zero, lecz może się już pochwalić Dragon Ballem na ramieniu. Kocha szybkie samochody, koty, horrory i anime. Do końca nie wie czego chce, ale nie spocznie, dopóki tego nie osiągnie.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Recenzja: Persona 3 Portable [Xbox One X]

Nie jedna osoba nie mogła się doczekać tego tytułu i tegorocznej premiery. No cóż, okazało się, że najprawdopodobniej nie jestem targetem dla tej gry.

Recenzja: Need for Speed Unbound [PlayStation 5]

Zapach palonej gumy, latanie bokiem, adrenalina związana z ucieczką i chęć zarobienia łatwej kasy. Tak można w skrócie określić nowe Need for Speed Unbound.

Recenzja: The Beast Inside [PlayStation 5]

Niby gra skończona, a trofea zaledwie na poziomie 50%. Bywa i tak. Trzeba jednak przyznać, że uczucia w stylu „mega pomysł” versus „kto to w ogóle wymyślał?!

Recenzja: Gungrave G.O.R.E [PS5]

Gungrave G.O.R.E – trzecia odsłona głównego cyklu wraca po 18 latach przerwy. Nie jest to jednak udany powrót. Gungrave G.O.R.E to strzelanka trzecioosobowa z elementami akcji.

Recenzja: Dragon Ball: The Breakers [PlayStation 5]

Lepiej późno niż wcale. Jest i Dragon Ball:The Breakers, czyli lekki powiew czegoś nowego dla fanów mangi i anime spod tego szyldu. Jak wrażenia? Czy tego typu rozgrywka ma sens?

Recenzja: Smurfs Kart [Nintendo Switch]

Smerfy są wszędzie! Puzzle, komiksy, gadżety, zabawki, pluszaki… i gry!

HOT

1 dzień temu / Angelika Borucka

Hi-Fi RUSH — rytmiczna gra akcji od Tango Gameworks

Zgodnie ze świeżymi plotkami, na prezentacji Developer_Direct zobaczyliśmy nową grę od Tango Gameworks - Hi-Fi RUSH.

3 dni temu / Konrad Bosiacki

Pierwsze wrażenia: DualSense Edge, czyli pro kontroler od Sony

Sony Interactive Entertainment opracowało swój pierwszy profesjonalny kontroler, który możemy podłączyć do konsoli PS5. Zapraszamy na pierwsze wrażenia z użytkowania DualSense Edge.

6 dni temu / Harry Raszczak

PortalCon 2023: Najważniejsze zapowiedzi Portal Games!

Ameritrashe, gry Euro, niespodzianki, karcianki, gry na licencji i wreszcie… gry na literę T. Portal Games jak co roku zdradził swoje plany wydawnicze!

6 dni temu / Konrad Bosiacki

Rozpakowujemy DualSense Edge!

Otrzymaliśmy od PlayStation kontroler DualSense Edge, jesteście ciekawi, co znajdziecie w pudełku za prawie 1200 zł? Zapraszamy na nasz unboxing.

1 tydzień temu / Konrad Bosiacki

Pancerz 3.0 – Wszystko, co musisz wiedzieć przed premierą Destiny 2: Upadek Światła

Bungie podzieliło się obszernymi informacjami na temat zmian w pancerzach, które będą miały miejsce w Destiny 2: Upadek Światła od 28 lutego.

1 tydzień temu / Bartosz Kwidziński

Returnal na PC w połowie lutego

Returnal za niecały miesiąc otrzyma wersję dedykowaną komputerom. Szczegóły znajdziecie w rozwinięciu newsa.

  • Redakcja KONSOLOWEinfo
  • Kontakt
  • Polityka Cookies
Copyright 2012 - 2023 © Konsolowe.info
Strona wykorzystuje pliki cookie.