Dzięki polskiemu oddziałowi PlayStation spędziłem nieco czasu ze słuchawkami Pulse 3D. Sprawdźmy, czy warto się nimi zainteresować.
Słuchawki to jedno z najważniejszych akcesoriów dla każdego gracza. Czy gramy w sieciowe strzelanki, czy preferujemy bardziej kameralną rozgrywkę nie można zaprzeczyć jednemu: udźwiękowienie jest niezmiernie ważne. Produkcje takie jak God of War, seria Uncharted, czy całe spektrum FPS-ów od lat dowodzą, że gracze chcą mieć do czynienia z coraz lepszą jakością dźwięku. W odpowiedzi na popyt pojawiło się wiele soundbarów, głośników, czy słuchawek. Reprezentantem tej ostatniej grupy urządzeń dźwiękowych są najnowsze słuchawki od PlayStation – Pulse 3D. Przyjrzyjmy się więc zawartości opakowania i zweryfikujmy jakość tego zestawu słuchawkowego.
Karton ze słuchawkami jest utrzymany w standardowych dla nowego PlayStation barwach. Przeważa więc biel, a gdzieniegdzie pojawiają się czarne akcenty. Może to być zaskoczenie dla osób, które przywykły do klasycznego niebieskiego koloru, ale trzeba przyznać, że już od czasów PlayStation VR japoński gigant starał się nas przekonać do nowego kolorytu. Zaglądając do opakowania, powinniśmy w nim znaleźć następujące elementy:
- słuchawki bezprzewodowe Pulse 3D
- kabel ładujący USB typu C – USB
- przewód mini-jack – mini-jack
- dokumentację
- odbiornik na USB
Po wyjęciu z opakowania całej wymienionej wyżej zawartości wystarczy podłączyć odbiornik USB do konsoli (lub komputera), włączyć słuchawki i voilà – sprzęt jest gotowy do pracy. Sam adapter jest niewielki, ale mimo tego bardzo zdziwiłem się wymaganiem go do działania. W XXI wieku spodziewałem się raczej pełnej bezprzewodowej łączności realizowanej z wykorzystaniem modułu Bluetooth. Pozostając jeszcze przy podłączaniu, postanowiłem sprawdzić testowane słuchawki z konsolą konkurencji – Xbox Series S. Pomyślałem, że znalazłyby się może osoby, do których przemówiłaby kolorystyka Pulse 3D i które chciałby mieć biało-czarny zestaw słuchawkowy pasujący do takiego samego wariantu konsoli. Niestety, Xbox nie umożliwia korzystania z nielicencjonowanych akcesoriów, a więc nie mogłem korzystać ze sprzętu Sony. Tak przynajmniej wydawało się dopóki nie podłączyłem ich do pada Microsoftu za pomocą kabla mini-jack. Okazuje się bowiem, że Pulse 3D posiadają gniazdo mini-jack, a więc możemy z nich korzystać z niemal każdym urządzeniem. Po takim obejściu problemu mogłem używać testowanych słuchawek, grając na Xbox Series S, ale oczywiście dostępne funkcje były jedynie podstawowe – polegały na odtwarzaniu dźwięku. Wróciłem więc do głównej rodziny tego akcesorium – konsoli PlayStation 5, na której mogłem wykorzystywać wszystkie opcje oferowane przez Pulse 3D.
Sony umieściło na lewej muszli słuchawek wiele przydatnych przełączników i suwaków, które pokrótce przedstawię w tym akapicie. Podstawowym suwakiem jest włączenie i wyłączenie Pulse 3D. Obok tego przełącznika jest przycisk mikrofonu – możemy nim włączyć lub wyłączyć rejestrowanie naszego głosu za pomocą wbudowanego w słuchawki mikrofonu. Plusem, jak dla mnie, jest wyskakujący przycisk – od razu wiadomo, czy mikrofon został włączony, czy wyłączony. Szkoda jednocześnie, że nie można alternatywnie korzystać z dedykowanego przycisku na padzie DualSense – musimy włączać i wyłączać rejestrowania dźwięku wyłącznie na słuchawkach. Co do jakości zbieranego dźwięku, to jest przyzwoicie – nie ma żadnych szumów ani zakłóceń i do zwykłych rozmów na Imprezach, podczas rozgrywek sieciowych bezproblemowo można wykorzystywać mikrofon Pulse 3D. Jeśli jednak zależy Wam na prowadzeniu streamingu podczas nagrywania rozgrywki, to zdecydowanie lepiej będzie zainwestować w osobny mikrofon.
Muszla słuchawek kryje również, oprócz zwiększania i zmniejszania głośności, przełączniki ułatwiające nadawanie priorytetu określonym dźwiękom. Możemy na przykład wybrać pozycję GAME, aby dźwięki z gry były głośniejsze lub CHAT, by nałożyć nacisk na rozmowy głosowe. Przyznaję, że to bardzo dobra funkcja i na pewno docenią ją gracze sieciowi. Należy jednocześnie odpowiedzieć na pytanie: dla kogo są przeznaczone słuchawki PlayStation Sony? Jak wspomniałem wcześniej, streamerzy niewątpliwie kupią osobne mikrofony. Osoby przesyłające swój dźwięk do sieci z pewnością mogą się ucieszyć z funkcji o nazwie MONITOR – pozwala nam ona słyszeć nasz głos podczas rozmów. Bez odpowiedzi pozostało jeszcze pytanie, czy słuchawki te bronią się jakością dźwięku i oddaniem naszej pozycji w świecie gry? Cóż, prawda jest taka, że tego jeszcze nie wiadomo. Nie powstało na razie tyle produkcji korzystających w pełni z technologii Tempest 3D, a więc autorskiego systemu Sony, który sprawia, że dźwięk, który do nas trafia jest realizowany z poczuciem zanurzenia nas w trójwymiarze, aby móc wyrobić sobie odpowiednie zdanie. Z technologią tą wiąże się też pewien mankament.
Konsola PlayStation 5 realizuje obsługę przestrzennego dźwięku trójwymiarowego sprzętowo. Co to oznacza w praktyce? Ano to, że wystarczy podłączyć dowolne słuchawki, by móc cieszyć się Tempest 3D i nie musi to być koniecznie Pulse 3D. Sama jakość dźwięku w grach jest przyzwoita – Sackboy w swojej Wielkiej Przygodzie (moją recenzję tej gry znajdziecie tutaj) brzmi bardzo dobrze, a Cyberpunk 2077 dostarcza fenomenalnych doznań dźwiękowych. Można ulec złudzeniu, jakobyśmy faktycznie przemierzali ulice Night City. Jak jednak wspomniałem wcześniej, taka jakość dźwięku występuje nie tylko w testowanych słuchawkach i jeśli macie już swój wierny, ulubiony zestaw, to nie ma potrzeby kupowania testowanego tutaj. Być może w przyszłości Pulse 3D wykażą, że jest sens w kupowaniu tego właśnie modelu słuchawek, aczkolwiek na dzień dzisiejszy nie jest to absolutnie niezbędny zakup do PS5.
Testowane słuchawki są niesamowicie wygodne i śmiem pokusić się o stwierdzenie, że to najwygodniejszy zestaw, z jakiego korzystałem. Biały plastikowy pałąk łączy dwie muszle, których nachylenie można regulować w niewielkim stopniu. Bynajmniej nie złożymy dzięki temu słuchawek, aby łatwiej je przenosić, ale dzięki lekkiemu luzowi Pulse 3D dobrze dopasowują się do uszu użytkownika. Całość jest przytrzymywana na głowie przez czarny piankowy pasek. Przyznaję, że to bardzo wygodne rozwiązanie i nawet siedząc w tych słuchawkach przez długie godziny nie odczuwałem bólu głowy ani dyskomfortu – uszy nie są uciskane, a jednocześnie słuchawki siedzą pewnie na głowie. Trzeba jednak zauważyć, że osoby o mniejszych głowach mogą zauważać pewne wady – Pulse 3D nie spadły mi nawet przy sporych ruchach szyi, aczkolwiek mojej żonie zdarzało się musieć przytrzymywać testowany zestaw przy gwałtownych ruchach. Na pochwałę zasługuje dobry zasięg łączności bezprzewodowej – mogłem oddalić się na około 10 metrów od odbiornika, a wciąż jakość odtwarzanego dźwięku była bez zarzutu. Czas pracy na jednym ładowaniu (dokonywanym przez kabel USB-C) natomiast nie poraża i wynosi około 12 godzin.
Pulse 3D to w ogólnym rozrachunku dobre słuchawki, które na pewno mogą spodobać się fanom PlayStation 5. Są one wyraźnie zgodne z nową myślą projektowania sprzętu Sony i zestawione z pilotem, padem i konsolą mogą się podobać i stanowić integralną część zestawu. Jeśli zależy Wam na przełączaniu dźwięku z chatu i gry z poziomu muszli, nie macie innego wyjścia, jak kupno testowanych słuchawek – PS5 jest pozbawione gniazda optycznego. To dobry, niesamowicie wygodny, sprzęt, który sprawi odznacza się dobrą jakością dźwięku, aczkolwiek nie jest obowiązkowym zakupem.
Słuchawki do testu dostarczyło PlayStation Polska.
To zależy czy masz 500zl…
Jak jestes biedakiem to nie masz lol
Zastanawiam się czy warto dać 500 zł …..