Dodatek wprowadza kilka interesujących nowości do hitowego tytułu.
Zastanawiałem się, siadając do tej recenzji, czy trzeba przybliżać Superhota czytelnikom, bo tytuł jest naprawdę wielkim hitem i narodowym towarem eksportowym, który trzeba stawiać obok Wiedźmina, czy Dying Light. Stwierdziłem, że kilka słów historii raczej nikomu nie zaszkodzi, więc jeśli jesteście fanami tego tytułu, to możecie pominąć kolejny akapit i przejść do właściwej recenzji.
SUPER!
Superhot to na pierwszy rzut oka prosta i wręcz ascetycznie wyglądająca strzelanka. Czerwoni przeciwnicy, czarne przedmioty do eliminacji wrogów i białe wnętrza. Nic bardziej mylnego! Całe piękno tego tytułu zawiera się w mechanice. Czas płynie tylko w momencie kiedy poruszamy naszym bohaterem! W ten sposób możemy planować nasze kolejne posunięcia, oraz dobierać broń do sytuacji, korzystając z tego co mamy w zasięgu ręki. Brzmi dziwnie i niedorzecznie. Spróbujcie. To działa – naprawdę! Całość okraszona jest dość specyficzną historią, wzorowaną nieco na Philipie K. Dicku. Dla mnie osobiście to kolejny plus.
HOT!
Ale przechodząc do meritum, czyli dodatku do Superhot, który można kupić jako osobną grę, lub można było dostać za darmo, jeśli posiadało się podstawową wersję (nikt nie mówił, że jeśli chodzi o produkcje ekipy z Łodzi rzeczy są proste).
Mind Control Delete wprowadza do gry proceduralnie generowane sekwencje poziomów, w czasie których walczymy z czerwonymi przeciwnikami. Co ciekawe – same lokacje pozostają takie same, co pomaga w orientacji w przestrzeni w czasie kolejnej wizyty w tym samym miejscu. Losowy łańcuch samych leveli które musimy pokonać (w razie śmierci zaczynamy od samego początku danego łańcucha). Losowo generowani są także przeciwnicy i ich ilość, która pojawia się w danej lokacji, dlatego pomimo wracania do tych samych miejscówek przejście ich nie jest podobne. Przeciwnicy pojawiają się w różnych punktach, przez co z jednej strony mamy przewagę znajomości otoczenia, jednak z drugiej za każdym razem musimy zachować ostrożność, nie wiedząc z której strony nadbiegną przeciwnicy.
SUPER!
I tutaj pojawia się kolejna kwestia – okazuje się, że wcale nie musimy wyeliminować wszystkich przeciwników na danej planszy, a tylko ich określoną ilość. Kiedy dojdziemy do tego momentu, głowy pozostałych i aktywnych jeszcze wrogów eksplodują symultanicznie, jak w scenie z filmu „Kingsman” . Trik polega jednak na tym, że nie wiemy ilu przeciwników należy zlikwidować. Zdarzały mi się sytuacje, że kiedy okazywało się, że wyeliminowałem odpowiednią ilość przeciwników, jeden z nich był dosłownie za moimi plecami i zorientowałem się o tym, dopiero widząc wybuchającą głowę – scena iście filmowa! Do naszej dyspozycji oddany został oczywiście pełen arsenał elementów otoczenia, broni i nasze pięści, które możemy wykorzytać w walce z czerwonymi przeciwnikami. Muszę przyznać, że rzucanie wachlarzami, czy patelnią sprawiało mi naprawdę bardzo dużo przyjemności. Jednym z tych naprawdę filmowych ficzerów Superhota, jest możliwość rzucenia w przeciwnika jakimś lekkim przedmiotem, przez co wyrzuci on w powietrze trzymaną przez siebie broń. Dzięki temu, że kiedy nie ruszamy się, czas stoi w miejscu możemy złapać taki powiedzmy zawieszony w powietrzu pistolet i wykończyć naszego adwersarza. Oglądając takie zagranie na powtórce, możemy poczuć się niemalże jak John Wick.
HOT!
Kolejne zmiany jakie wprowadza dodatek, to możliwość wyboru dodatkowych umiejętności po przejściu każdej sekwencji. Te usprawnienia wpływają na to w jaki sposób gramy, a także wspomagają nasz styl gry. Może to być dodatkowe życie, czy umiejętność szybkiego przemieszczenia się na drugi koniec pomieszczenia. Takie urozmaicenie powoduje, że rozgrywka i podejście do każdego przejścia zmienia się w zależności od tego, jakie umiejętności wybraliśmy na początku. Aby jednak nie było zbyt różowo, na pewnym etapie gry pojawiają się nowi przeciwnicy, także wyposażeni w specjalne umiejętności. Co ciekawe – nie jesteśmy w stanie ich zabić. Musimy szybko ich namierzyć i unikać, jednocześnie eliminując pozostałych wrogów.
Podsumowując – SUPERHOT Team udało się wprowadzić dodatkowe elementy, które stawiają ich tytuł w nowym świetle. Deweloperzy rozwijają tytuł, dodając mechaniki w ciekawy sposób rozwijające istniejące już mechaniki i rozwiązania. Jednocześnie nie psują odbioru i ogólnej „miodności” samej gry. Oryginalny Superhot był sporym powiewem świeżości na rynku. Mind Control Delete w udany sposób rozwija ten zamysł w sposób nieinwazyjny, wzmacniając doznania jakie dawał nam oryginał.
Grę do recenzji dostarczył SUPERHOT Team.
Dodaj komentarz