Razer wypuścił pada przeznaczonego głównie do bijatyk. Sprawdźmy, jak sprawdza się Raion Fightpad.
Razer Raion Fightpad to kontroler, do którego od samego początku byłem nastawiony bardzo pozytywnie. Nie ukrywam, że bardzo cenię firmę Razer – nigdy nie zawiodłem się na ich produktach, czy to przygotowanych z myślą o komputerach, czy o konsolach. Pełen nadziei podłączyłem więc Raiona do mojego PlayStation 4. Sam proces podłączenia jest banalnie prosty – wkładamy końcówkę USB do odpowiedniego portu w konsoli i właściwie już możemy korzystać z urządzenia. Zdaję sobie sprawę, że Fightpad został stworzony z myślą o bijatykach. Często gra się w nie przez sieć, więc bardzo ważne jest jak największe zniwelowanie opóźnień, co pewnie kierowało stworzeniem pada przewodowego. Kabel jest dość długi – ma on aż 3 metry – ale mimo wszystko wolałbym bezprzewodową komunikację, ewentualnie hybrydową, aby to gracze wybrali swoje preferencje – czy lepiej gra im się po kablu, czy bezprzewodowo.
W samym opakowaniu znajdziemy oczywiście dokumentację, pada oraz naklejkę. Nie ma się więc nad czym zbytnio opisywać, ot standardowe wyposażenie. Bardzo przypadł mi do gustu rozmiar pudełka. Ma ono 21 cm długości, 19 cm szerokości i 6,5 cm głębokości. Na przodzie widzimy wizualizację pada nie na standardowym (zielono-czarnym) tle o barwach Razera, a na niebieskim tle. Widać już po tym, że to sprzęt Sony jest dedykowanym urządzeniem dla testowanego kontrolera, choć przełączając suwak na „plecach” urządzenia, możemy wybrać komputer PC jako sprzęt, z którego będziemy korzystać. Pozostając przy rozmiarze, należy wspomnieć, że Razer Raion Fightpad jest niewiele większy od DualShocka 4, ale działa to na jego korzyść. W grach takich jak Mortal Kombat 11, czy Tekken 7 wygoda była o wiele większa w przypadku nowego kontrolera. Dłonie nie męczyły się tak bardzo jak przy korzystaniu ze zwykłego pada od PS4 i można było przyjemniej spędzać długie godziny w walkach. Spora w tym zasługa nieco chropowatych uchwytów, dzięki którym kontroler pewnie leży w dłoniach.
Kontroler Razer Raion Fightpad zawiera wszystkie przyciski, które znajdziemy na DualShocku 4 (włącznie z w pełni funkcjonalnym panelem dotykowym; działa w nim zarówno dotyk, jak i wciskanie panelu). Jednak Razer Raion Fightpad posiada też kilka rozwinięć względem standardowego pada. Pierwszą i najbardziej rzucającą się w oczy różnicą jest brak lewej gałki analogowej. Zamiast tego otrzymaliśmy duży 8-kierunkowy krzyżak, ogromnie przydający się w bijatykach. Jeśli bardzo nam będzie zależało, możemy przełączyć odpowiedni suwak na pozycję LS (aby operować krzyżakiem jak lewą gałką analogową pada) albo na RS (aby krzyżak odpowiadał za prawą gałkę analogową). O ile sprawdza się to w tytułach o prostym sterowaniu (jak choćby ReadySet Heroes), o tyle pierwszoosobowe strzelanki (Titanfall 2), czy trzecioosobowe gry akcji (Spider-Man) bynajmniej nie korzystają na podłączeniu testowanego kontrolera. Nie uznaję tego jednak za wadę. Jest on reklamowany jako pad do bijatyk i jako taki sprawdza się bardzo dobrze. Istotną zaletą pada są jego dodatkowe przyciski – możemy zmienić głośność gry naciskając prawy dolny przycisk, natomiast naciśnięcie lewego wyłączy mikrofon. Z kolei jeśli wciśniemy oba jednocześnie, aktywujemy tryb, w którym naciśnięcie Options niczego nie da – na pewno przyda się to osobom często grającym w turniejach. Warto też wspomnieć o gnieździe słuchawkowym na mini-jacka 3.5 mm – podłączenie słuchawek do pada nie stanowi żadnego problemu.
Ogromna w tym zasługa układu przycisków na prawej stronie kontrolera. Oprócz standardowych X, O, trójkąta i kwadratu znajdziemy tam powielone przyciski R1 i R2 (które znajdują się również na swoich zwyczajowych miejscach). Zdecydowanie warto zaznaczyć, że wspomniane 6 przycisków występuje w układzie znanym z automatów i fighting sticków i pozwala na wygodne wyprowadzanie ciosów. Tym wygodniejsze, że skok przycisków jest niewątpliwie większy niż w przypadku DS4, więc granie w bijatyki na Razer Raion Fightpad pozwala zamienić nasz salon w wirtualny salon z automatami.
Razer Raion Fightpad to bardzo udany kontroler, którym powinni się zainteresować zapaleni miłośnicy bijatyk. Jest to zdecydowanie lepsze urządzenie do wspomnianego gatunku gier niż zwykły pad od PS4. Kabel jest wadą testowanego pada, ale oprócz niej nie widzę innych poważnych uchybień. Jeśli bijatyki to Wasz podstawowy gatunek gier i szukacie kontrolera, który nie będzie ogromny, ale znacząco poprawi komfort rozgrywki, to Razer Raion Fightpad jest dla Was idealnym urządzeniem. W moim przekonaniu jest to idealny kompromis i połączenie pada z fighting stickiem.
Dziękujemy firmie Razer za dostarczenie pada do testu.

Dodaj komentarz