Pod koniec kwietna Philips zaprezentował duży 43 calowy monitor 436M6VBPAB z serii Momentum. Holenderski producent przygotował high-endowy sprzęt dla graczy, którzy nie chcą wykładać dużej sumy pieniędzy na telewizor, ale chcą przy tym posiadać duży sprzęt z rozdzielczością 4K i bardzo dobrym HDRem.
Philips chwali się, że ich najnowszy monitor z gamingowej serii Momentum – 436M6VBPAB, jako pierwszy na świecie uzyskał certyfikat VESA DisplayHDR 1000. Certyfikat ten otrzymują ekrany osiągną luminację na poziomie 1000 nitów, która wspierana jest przez 10 bitowe przetwarzanie obrazu – 8 bit + 2 bit FRC, co daje możliwość wyświetlenia 1,07 mld kolorów. Wyświetlacze z certyfikatem DisplayHDR 1000 zapewniają wysoką jasność – 1000 cd/m2. Wartość kontrastu 4000:1, a dynamiczny kontrast wynosi 50 mln:1
43calowy panel oparty jest na matrycy MVA CrystalClear 4K o rozdzielczości 3840 x 2160 pikseli z technologią Quantum Dot, która gwarantuje naturalne kolory. Zastosowane podświetlenie jest w stanie uzyskać współczynnik jasności ekranu na poziomie 720 cd/m2, a szczytowo sięgać może nawet 1000 cd/m2 . Matryca pracuje tylko w 60 klatkach na sekundę, co jest oczywiście dobrą wiadomością dla graczy, czy kinomaniaków, ale nie koniecznie dla fanów oglądania transmisji sportowych. Jednak najważniejszą informacją dla graczy jest czas reakcji matrycy, niż jej prędkość. Według producenta input lag jest tutaj na poziomie 21 ms., to oczywiście bardzo dobry wynik, który zadowoli nawet najbardziej wymagających graczy. To także wynik, z którym można na tym monitorze organizować rożne konsolowe turnieje w grach.
https://www.youtube.com/watch?v=3294e5Ci4q0
Skoro już opisałem wszystkie technologie, w które wyposażony został najnowszy Philips Momentum, to przyjrzyjmy się teraz jego budowie. Musze przyznać, że monitor prezentuje się na stoliku niczym telewizor klasy premium. Mamy tutaj szeroką i bardzo stylową metalową podstawę, która oferuje odchylenie od -5 do +10 stopni, w przypadku chęci powieszenia na ścianie monitor wyposażony został w system mocowania VESA 200 x 200. Wymiary monitora: 976 x 661 x 264 mm, a waży 14kg. W obudowie ukryto dwa głośniki o mocy 7 watt wspierane przez system DTS. Dostępne złącza to: HDMI 2.0 x 1, DisplayPort 1.2, mini DisplayPort 1.2 x 1, USB-C oraz USB 3.0 x 2.
Jak widzicie monitor wyposażony jest tylko w jedno gniazdo HDMI, co dla konsolowych graczy jest mało atrakcyjne. Posiadając kilka konsol, a i jeszcze dekoder telewizji cyfrowej można dostać szału od przełączania kabli HDMI. Nikt chyba nie lubi się schylać i przesuwać raz ustawionego sprzętu, tylko po to, aby przełączać kable. Tutaj naprawdę Philips Momentum otrzymuje ode mnie duży minus, bo jak już chcesz rzucać konkurencje dla telewizorów, to rób to nie tylko w kwestii zastosowanej technologi i wysokiej jakości obrazu, ale zapewni także komfort w podłączeniu wielu sprzętów, dzięki 3-4 portom HDMI. Co prawda można się poratować przejściówką USB-C – HDMI, jednak nie ma jej w zestawie, a koszt zakupu, to dodatkowe 50zł.
Philips zawsze będzie kojarzył mi się ze światełkami Ambilight, które powiększają obszar wyświetlanego obrazu emitując klimatyczne podświetlenie na ścianie za telewizorem zgodne z barwami, które wyświetlane są na ekranie. Osobiście jestem wielkim fanem tego efektu, jednak, to co zastosowano w Philipsie Momentum mocno mnie rozczarowało. Diody zostały umieszczone nie w tylnej obudowie monitora, a w jego dolnej części. Efekt jest taki, że światło pada tylko na stolik, na którym jest umieszczony monitor. Niestety mnie to bardzo rozpraszało, pomimo, że system ten działa prawidłowo i barwy są dobierane odpowiednio, to jednak ciężko skupić się na rozgrywce, czy oglądaniu filmu mając efekty świetlne pod ekranem, zamiast na całej ścianie, jak to jest w telewizorach Philipsa z normalnym efektem Ambilight.
W Philips Momentum efekt ten nazwano Ambiglow, w tym trybie diody starają się dostosować do kolorów pokazywanych na ekranie. Auto Mode, to nic innego, jak efekt tęczy – kolory same szybko się zmieniają. Jest także tryb użytkownika w którym możemy ustawić swój jeden ulubiony kolor.
Do monitora dołączony został mały pilot, który zawiera podstawowe przyciski do sterowania urządzeniem. Niestety pierwsze chwile z użytkowaniem pilota uważam za frustrujące i był nawet taki moment, że uznałem go za popsuty lub, że ma wyładowane baterie. Jak się okazało nie można pilotem po prostu wycelować w monitor, bo wtedy albo nie łapie, albo reaguje bardzo wolno. Należy nacelować na dolny prawy róg ekranu, w który znajduje się duża dioda informująca o pracy urządzenia.
Troszkę ponarzekałem na to i owo, ale teraz pora z tym skończyć, ponieważ Philips Momentum broni się jakością obrazu, broni się jak lew! Gry na PS4 Pro w trybie VESA DisplayHDR 1000 prezentują się kapitalnie. Jakość obrazu dorównuje temu, co widziałem na ostatnio testowanym OLEDzie od Samsunga, a przypominam, że mamy tutaj do czynienia z ekranem tańszym o dobre 2000zł! Ale i taż trochę mniejszym. Sprawdziłem wiele rożnych gier na PS4 Pro jak Destiny 2: Porzuceni, God of War, The Crew 2, Marvel’s Spider-Man oraz Forze Horizon 4 na Xbox One, każda prezentowała się wyśmienitą jakość obrazu.
Niestety wysoka jakość obrazu w trybie VESA DisplayHDR 1000 wiąże się z dużym poborem prądu – aż 167 Watt. Ekran przy tym wydziela też sporo ciepła – na tyle, że w chłodne jesienne wieczory może robić za grzejnik niewielkiego pokoju. No ale coś za coś, przy tak bardzo dobrej jakości HDRu możemy zapomnieć o monitorach energooszczędnych.
W Destiny 2: Porzuceni sami możemy włączyć i wyłączyć HDR, efekt tego zabiegu możecie porównać na poniższych zdjęciach:
Zostając jeszcze na chwile w Destiny 2 warto zobaczyć, jak możemy polepszyć sobie HDR ustawieniami w monitorze. Od lewej mamy włączony VESA HDR1000, następnie UHDA, tryb normalny oraz wyłączony HDR.
To samo porównanie robię jeszcze w Marvel’s Spider Man:
I jeszcze kilka zdjęć gier prezentujących wysoką jakość ekranu Philips Momentum z włączonym trybem VESA HDR1000:
Krótko podsumowując monitor Philips Momentum 436M6VBPAB mogę polecić tylko graczom, którzy mają w domu jedną konsolę, w sumie takie też jest założenie producenta, aby ich monitor był kierowanych do graczy posiadających przenośny komputer (nowoczesny laptop z gniazdem USB-C) plus jedna stacjonarna konsola. Philips stworzył monitor, który ma parametry odpowiadające telewizorom klasy premium, a kosztuje przy tym dużo mniej. Matryca MVA CrystalClear 4K z VESA DisplayHDR 1000 wyświetla naprawdę fantastyczny obraz w grach. Jednak w przypadku posiadania kilku konsol i dekodera TV cyfrowej, warto już rozejrzeć się za telewizorem.
Cena – 3000zł.
Dane techniczne – LINK
Sprzęt na testy dostarczyła firma Philips
Dodaj komentarz