Kolejny miesiąc i kolejne spotkanie dla graczy!
Korzystając z ciepłej aury na zewnątrz majowe spotkanie w Gdańsku odbyło się na świeżym powietrzu. Był to wyjątkowo dobry pomysł, nawet pomimo pociągów, które co jakiś czas przejeżdżały przez tory, tuż za płotem. Atmosfera była wyjątkowo przyjazna, a temperatury dały się we znaki dopiero pod sam koniec wydarzenia. Myślę, że nie tylko ja uważam, że jeśli tylko pogoda pozwoli to kolejne spotkania też powinny być na dworze.
Tematem w tym miesiącu było Gry wideo a wideo z gier, czyli rozmawialiśmy o Let’s playerach czy streamerach. Temat był dla kilku osób wyjątkowo ciężki z bardzo prostego powodu – nie interesuje ich taka forma internetowej rozrywki i nie za bardzo znają się na tym jakie są trendy czy w ogóle czym to tak naprawdę jest. Wśród tych osób była sama prowadząca, która stwierdziła, że nie ogląda tego typu materiałów, ale chętnie dowie się czegoś nowego.
Na szczęście znalazło się kilku odbiorców takich treści, którzy mogli podzielić się z resztą swoimi przemyśleniami czy nawet polecić swoich ulubionych twórców. Dyskusja przebiegała w atmosferze ogólnego konsensusu, bo większość zgodziła się, że jest to rozrywka popularna często wśród młodszych graczy. Padło kilka przykładów młodszego rodzeństwa, które lubi oglądać jak ich ulubieni twórcy przechodzą grę.
Najwięcej emocji wzbudził wątek dotyczący wpływu Let’s Playów na popularność czy sprzedaż gier. Racje są po obu stronach bo o ile nie ma wątpliwości, że w przypadku mniejszych produkcji fakt, że zagra w nią sławny twórca może przysporzyć grze wielu nowych fanów, tak nie można w łatwy sposób określić czy dostępność całej gry na YouTube nie odciąga potencjalnych nabywców od kupna danego tytułu. W końcu po co mam kupować grę, jak mogę obejrzeć ją sobie w internecie? W tym kontekście padł przykład Nintendo, które swego czasu chciało forsować umowy z twórcami wedle których gracz musiałby dzielić się zyskami z japońskim koncernem. Temat jest ciekawy i jednocześnie ciężki do zweryfikowania, bo nikt tak naprawdę nie ma narzędzi by móc jednoznacznie potwierdzić, że coś jest na rzeczy czy może jednak nie.
Kwestia, w której wszyscy się zgodzili dotyczyła tego, że oglądanie streamów nie zastąpi samego grania. Zresztą obecni na spotkaniu fani sami powiedzieli, że nie raz włączyli grę żeby zagrać inaczej niż ich ulubiony twórca.
Pog(R)adajmy jak zwykle uznaję za udane spotkanie. Miła atmosfera, połączona z ciekawą dyskusją oraz świeżym powietrzem to doskonały przepis na miłe spędzenie wieczoru. Zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w imprezie, nie tylko w Gdańsku, ale i w jednym z wielu miast, gdzie spotkanie odbywa się w każdą drugą środę miesiąca.
Ja nie miałem okazji się wypowiedzieć więc może powiem tutaj 😀
Często korzystam z materiałów letsplayerów czy to z poziomu developera czy gamera.
Gamer side:
Kiedy chcę kupić jakąś grę nie interesuje mnie tak bardzo trailer jak sam gameplay, więc idealnym narzędziem weryfikującym gry jest dla mnie taki let’s play, gdzie mogę sobie szybko zobaczyć pare urywków video i sprawdzić czy to jest ten rodzaj gry w który chcę grać.
Dev side:
Bardzo przyjemnie się ogląda jak ktoś streamuje gameplay z gry nad którą pracujesz i można jednocześnie bardzo duzo wniosków z tego wyciąganąć jak ludzie grają i jak reagują na dane rzeczy. Dla mnie to potężny feedback kiedy mogę sobie kilka razy obejżeć jak ktoś gra bez mojej obecności za placami – czyli najbliższe warunki przeciętnego klienta dla którego robię tę grę.
Jeżeli coś sie streamerowi niepodoba to chętniej i szczerzej o tym opowie niż osoba grająca obok mnie, bo taka może się bać że mnie urazi czy coś 😉
Ogólnie nie uważam tej formy rozrywki za niekorzystną, bo jedni zamiast kupować grę, ją sobie obejrzą, a inni dzięki temu video w ogóle dowiedzą się o tej grze. Myślę że itak wychodzi to developerom na plus ponieważ to darmowa reklama i rozgłos.
Ciekawy punkt widzenia, którego zabrakło nam na spotkaniu 😀 Za miesiąc ustaw sobie przypominajkę 😉
oki! ^^’