Jakiś czas temu ukazał się drugi sezon Batmana od Telltale Games – The Enemy Within. Sprawdźmy, czy warto się z nim zapoznać.
Nie ukrywam, że jestem wielkim fanem Batmana, toteż na drugi sezon przygodówki, zatytułowany The Enemy Within, czekałem z niecierpliwością. W końcu udało mi się zagrać w pierwszy odcinek – The Enigma – z nowej serii. I wiecie co? Zdecydowanie warto było czekać.
Odcinek kontynuuje oczywiście wątki z poprzedniego sezonu. Od razu zaznaczam, że w recenzji mogą pojawić się spoilery z pierwszego sezonu, więc jeśli jeszcze go nie ukończyliście, a zamierzacie, lepiej przejdźcie do następnego akapitu..
Bruce Wayne jest ścigany przez duchy przeszłości – prawda o jego rodzicach ciągle się za nim ciągnie, a na domiar złego powraca postać, która uważa, że Bruce ma u niej dług – John Doe. Jakby jeszcze tego było mało, ginie bardzo ważna dla bohatera postać, co odbija się na jego relacjach z innymi osobami i z pewnością, znając Telltale Games, może mieć później wpływ na historię. Co mnie zaskoczyło, to poważna, ciężka atmosfera historii. Kojarzy mi się ona, podobnie jak pewne urządzania, z filmem „Piła” a, na szczęście, są dobrze uzasadnione. Fabuła w tym Batmanie jest naprawdę przemyślana.
Niektóre rozmowy wywrą wpływ na stosunki, jakie utrzymujemy z postaciami ze świata gry. Póki co raczej nie ma to wpływu na historię, ale pozwala mieć to nadzieję na odpowiednie wykorzystanie tych informacji do prowadzenia fabuły w przyszłości. Bardzo łatwo możemy na przykład zrazić do siebie dziewczynę z bliskiego otoczenia Luciusa Foxa. Co z tego wyniknie? To dopiero się okaże, ale wygląda na to, że zajdzie nam jeszcze za skórę.
Drugi odcinek drugiego sezonu wydaje się poprawiać wszystko, co było nie tak w pierwszym sezonie. Po pierwsze, w czasie walk mamy nieco większą swobodę. To oczywiście nadal sekwencje QTE, ale tym razem możemy wybrać, w jaki sposób chcemy zaatakować oponenta. Przykładowo tylko od nas zależy, czy zwiążemy go, czy może podetniemy kopniakiem. Nie zmienia to naturalnie finalnego efektu, ale cieszy, że Telltale Games dostosowują się do głosów graczy. Często padały stwierdzenia, że nie mamy właściwie żadnego wpływu na walkę. Tym razem się to zmienia.
Nie zmienia się natomiast rewelacyjny sposób prowadzenia akcji i dialogi na wysokim poziomie. The Enigma jest mroczniejsze niż cały pierwszy sezon, a przy tym jednocześnie jeden odcinek wydaje się być bardziej spójny, zamknięty niż cała pierwsza seria. Pozostawia kilka niedomkniętych wątków, co nie dziwi, ale jednocześnie historia pewnego złego jest na tyle dobrze opowiedziana, że w zasadzie nie mamy co do niej pytań. Na pewno spora w tym zasługa wydłużenia czasu odcinka. Poprzednio trwały one około godziny, natomiast teraz mamy do czynienia z 2-godzinnym materiałem. Pozwoliło to twórcom stworzyć lepszą historię i dokładniej przedstawić niektóre elementy historii, przez co nie mamy wrażenia przyspieszania na siłę tempa akcji.
Jeśli chodzi o sprawę audiowizualną, to jak zwykle nie ma się do czego przyczepić. Głosy postaci są dobrane idealnie – Batman brzmi inaczej jako Bruce Wayne, a inaczej jako Mroczny Rycerz (choć w obu wariantach wiarygodnie), John Doe i jego zmiany nastrojów są bardzo dobre, Gordon gra dobrze. Do warstwy wizualnej również nie ma się co przyczepiać, biorąc oczywiście pod uwagę styl graficzny, jaki został zastosowany. Jednak do Batmana, jako do postaci rodem z komiksów, pasuje on jak ulał.
Batman: The Enemy Within – S02E01 – The Enigma to bardzo udany odcinek. Niesamowicie mnie wciągnął, nie pozwolił się wręcz oderwać od ekranu. Gdy już się skończył, od razu sprawdziłem kiedy ukaże się kolejna część. Nastąpi to 26 września i ja bardzo czekam na tę datę. Recenzowany produkt jest zdecydowanie wart polecenia fanom Nietoperza. Nie zawiedziecie się.
Dziękujemy firmie Marchsreiter Communications GmbH za dostarczenie kodu recenzenckiego.
Dodaj komentarz