Deadpool jest jedną z postaci ze stajni Marvela, a w przyszłym roku dostanie swój własny film kinowy. Wtedy przeciśnie się do grupy popularnych i rozpoznawalnych superbohaterów. Gracze znają go bliżej od dwóch i pół roku z gry wydanej na poprzednią generację. Teraz Deadpool wraca, niestety nie w nowej odsłonie a odświeżonej wersji. Remaster na aktualne sprzęty zapewni dodatkowe zyski przy okazji filmu i tu powinniśmy upatrywać powodu wydania gry ponownie.
Deadpool jest postacią nieszablonową, skrywa w swojej głowie trzy osobowości. Szalony i nieprzewidywalny, jednocześnie doskonale wyszkolony w sztuce posługiwania się bronią białą i palną. Niezrównoważenie psychiczne uzupełnia skłonność do alkoholu, kobiet i wszelkich innych uciech. Postać niebiorąca nic na poważnie – beztroska, jednocześnie uciskana ciężarem nieśmiertelności. Deadpoolowi nie straszna dekapitacja kończyn, pociski czy wybuchy. Oczywiście na potrzeby gry ukrócono część z jego możliwości. Teleportacja działa na ograniczoną odległość i doczekaliśmy się paska energii. O różnych zabiegach tego typu informuje nas sam bohater, zwracając się do nas… bezpośrednio.
Tu leży największa siła gry, Deadpool doskonale wie, że się w niej znajduje. Wspólnie z deweloperami zmienia zawartość jak coś mu się nie podoba i wpływa na scenariusz. Rzuca komentarze zarówno do twórców jak i do nas. Przebijanie tak zwanej czwartej ściany zbliża nas do wydarzeń na ekranie. Ekscentryczne pomysły naszego antybohatera wprawiają nas do tego w doskonały humor. To właśnie główny atut gry, jest zabawna. Prześmiewcze podejście do życia prowadzi do wielu gagów, wykorzystuje on przy okazji fakt, że znajduje się w akurat takim medium. Żarty sytuacyjne i ironiczne teksty Deadpoola tworzą klimat jedyny w swoim rodzaju.
Gra to typowy tytuł akcji z widokiem z trzeciej osoby i kamerą podążającą za postacią (jest żart na ten temat). Dostajemy niestety niewiele zawartości, do wyboru mamy tylko kampanię i tryb wyzwań. Fabuła krzyżuje nas z Mr. Sinisterem, za którym będziemy się uganiać jak Mario za księżniczką. Główna oś rozgrywki polega na walce z dziesiątkami przeciwników i przemierzaniu kolejnych poziomów. Spotykamy kilku superbohaterów ze stajni Marvela, porobimy sobie z nich przysłowiowe jaja i jak zawsze ostatecznie uratujemy sytuacje. Dodatkowo mamy tryb wyzwań, w którym możemy walczyć z kolejnymi falami wrogów na czas i punkty. Niestety nic nadzwyczajnego, poza humorem i prowadzeniem narracji nas nie spotka.
Najważniejszą częścią takich gier jest system walki, co za tym idzie broń. Do dyspozycji mamy katany, sai, długie młoty, ale także pistolety, strzelby, broń automatyczną i plazmową. To nie koniec, możemy używać jeszcze broni miotanych, takich jak granaty, granaty błyskowe, miny czy wnyki na niedźwiedzie. Nie da się ukryć – osobliwy zestaw. Podczas grania zdobywamy Deadpool Points (oryginalnie), dzięki którym możemy kupować kolejne zabawki i je ulepszać. Rozwój postaci i broni daje dużo możliwości, warto przemyśleć swój styl gry i pod niego ustalić kolejność nabywania bonusów. Kolejne stopnie poszczególnych kategorii mają wyraźny wpływ na umiejętności Deadpoola.
Walka jest jak balet, mając nasz mały arsenał możemy dowolnie nim wachlować podczas starć. Przyciski kierunkowe odpowiedzialne są za przełączanie broni, a geometryczne za walkę, skok i teleport. Cały czas zadajemy serię ciosów kontrując te zadawane przez przeciwników, wszystko aby utrzymać licznik combo. Przy odpowiednim doborze sprzętu może iść on w setki. Walcząc nabijamy także pasek momentum, są to ciosy specjalne różne dla konkretnych broni. Walka jest przyjemna, rzadko wymagająca, ale odpowiednio urozmaicana rodzajami broni i różnymi technikami daje dużo satysfakcji.
Jeśli chodzi o techniczną stronę, nie mam tu już tylu ciepłych słów. Gra się wyraźnie zestarzała, choć postacie i kilka pomniejszych elementów wyglądają bardzo dobrze. Najbardziej razi niski poziom detali tekstur otoczenia, Deadpool wyglądał dobrze na poprzedniej generacji, teraz po podciągnięciu go do 1080p wygląda tylko średnio. Wydawało się, że poziom 60 klatek animacji w remasterach będzie normą, zwłaszcza w tym gatunku. Niestety dostaliśmy tylko 30 bez wodotrysków graficznych. Dźwiękowo jest świetnie, w Deadpoola wciela się Nolan North (możemy nawet zadzwonić do aktora na początku gry). Głosy innych postaci i dźwięki otoczenia dobrano na poziomie. Muzyka pojawia się w wybranych momentach i dodaje klimatu całości. Przez resztę czasu możemy słuchać odgłosów walki i częstych komentarzy rzucanych przez głównego zainteresowanego.
Deadpool to typowy średni tytuł, którego delikatnie ponad kreskę wyciąga dobra licencja. To właściwie powinno wystarczy, jednak zawartości jest za mało. Przejście gry to 7 godzin, zabawa z wyzwaniami i ulepszanie postaci zajmuje drugie tyle, to nadal mało. Niestety, zawartości mogło być więcej, brakuje fragmentów komiksów czy animacji. Jedyne bonusy dla fanów zeszytów to kilkusekundowe biografie występujących bohaterów, słabo patrząc na materiał źródłowy. Nie jest łatwo o dobre gry na podstawie komiksów. Ta nie jest idealna, ale też nie jest zła. Jeśli jesteście fanami – już graliście, jeśli nie i nadal się wahacie – do premiery filmu hype urośnie, a ceny spadną. Wtedy nie będzie odwrotu.
Grę do recenzji udostępnił wydawca cdp.pl
Dodaj komentarz