Jak prezentuje się najnowszy Sniper Elite na konsoli PlayStation 4?
Kampanię rozpocząłem na poziomie trudności „strzelec wyborowy” – jest to normalny poziom z uproszczoną balistyką pocisków. Kilka z rozegranych misji działy się w nocy, oraz kilka w świetle dnia. Przed włączeniem gry miałem obawy, że zabijanie w misjach dziennych będzie mocno utrudnione przez afrykańskie słońce, a sam tytuł może być zbyt jaskrawy. Na całe szczęście nic takiego nie ma miejsca i przemierzanie Afryki w ciągu dnia nie męczy oczu.
Akcja Sniper Elite 3 dzieje się w Afryce Północnej w roku 1942. Kampanię rozpoczynamy od obrony Tobruku – portowego miasta w Libii – przed siłami Osi. Misja ta pełni także rolę samouczka, aby gracz zapoznał się z mechaniką gry; nauczymy się m.in. obsługi snajperki oraz niszczenia pojazdów. Nasz protagonista można nosić przy sobie trzy rodzaje broni: karabin snajperski, broń zapasową (na przykład pistolet maszynowy lub wyrzutnia rakiet) oraz pistolet. Niestety arsenał jest dość ubogi. Mimo że jest to gra czysto snajperska, eliminacja wrogów karabinem snajperskim i pistoletem z tłumikiem wygląda u mnie po ukończeniu gry 50 na 50. Sniper Elite 3 oferuje ogromne mapy, dzięki czemu do celu może prowadzić wiele dróg. Napotkane grupki wrogich żołnierzy możemy ominąć bokiem, spróbować z nimi walczyć niczym Rambo, używając pistoletu maszynowego typu MP 40 lub Thompson, albo eliminować po cichu pistoletem z tłumikiem (Welord). Niestety, Welorda trzeba przeładować za każdym strzałem i trochę to trwa, więc grupki przeciwników nim nie sprzątniemy. Jednakże w ekwipunku zawsze mamy kamień i dzięki rzutowi możemy odciągnąć pojedyncze ofiary w ustronne miejsce, a tam wykończyć strzałem w głowę albo zaatakować nożem.
Jeżeli ktoś szuka walk na krótki dystans, to w Sniper Elite 3 ich nie znajdzie, a do korzystania z karabinów maszynowych szybko się zniechęci. Przeciwnicy są szybcy i bardzo celnie strzelają, a nasza postać w trakcie wymiany ognia porusza się dość sztywno, wolno, a i sam celownik broni krótkich nie ułatwia prowadzenia tego typu wymian ognia. Tylko raz byłem zmuszony przystać na otwartą wymianę ognia. Kiepska strategia i autozapis mnie po prostu do tego zmusiły. Pod koniec jednej z misji musiałem zniszczyć czołg, ale podczas ostrzeliwania pokryw osłaniających baki z paliwem dałem się wykryć jak dziecko. Kilku żołnierzy zaczęło zbliżać się do mnie w bardzo szybkim tempie. Mimo topornego strzelania z Thompsona udało mi się zażegnać niebezpieczeństwo, a dalszych oponentów wyeliminowałem już karabinem snajperskim. Czołg na szczęście mnie nie szukał, zaparkował gdzieś na mapie. Tym razem już włączyłem myślenie i go nie ostrzeliwałem; zakradłem się, z tyłu podłożyłem dynamit, kilkanaście kroków w tył, skupienie, strzał, efektowna eksplozja – koniec misji. Mogłem odetchnąć, ale z drugiej strony byłem zły, że misja nie została ukończona po cichu – jeszcze do niej wrócę z nowym planem działania.
Graficznie Sniper Elite 3 prezentuje średni, acz zadowalający poziom. Nie uświadczycie tutaj tak pięknej grafiki jak w inFamous: Second Son ani tak rewelacyjnego światła jak w Killzone Shadow Fall. Mocno w oczy razi doczytywanie się tekstur podczas animacji. W trakcie rozgrywki natrafimy na multum przenikających przez siebie tekstur. Z dwóch poległych żołnierzy udało mi się ułożyć rozgwiazdę, co prezentuje poniższe zdjęcie:
Buty naszego bohatera przenikają przez poległych żołnierzy i trawę, podobnie jest z małymi krzakami, przez które przemykamy niczym duch. Chowając się z karabinem za osłoną, zobaczymy jak lufa wtapia się w jej część. Będąc przy osłonach, w jednej z misji schowałem się za drewnianym płotem, a podczas wychylania się z pistoletem obraz zaczął się trząść do góry i na dół i dopiero za trzecim razem mogłem spokojnie wycelować.
Największą wadą, która mnie mocno irytuje, jest strzelanie z pistoletu tylko przez prawe ramię. Jeżeli wchodzimy do pomieszczenia z prawej strony, czy wychodzimy zza zasłony to wszystko jest ok i widzimy sporo. Problem zaczyna się, gdy chcemy tego dokonywać od strony lewej, wtedy bardzo mało widać. Ponadto można napisać jeszcze o słabej sztucznej inteligencji przeciwników. Raz, że szybko tracą czujność – możemy koło nich rzucić granat, wysadzić pojazd, a oni popanikują kilka sekund i następnie wracają do swoich ról – np. patrzenia się w ognisko.
Miłym dodatkiem jest możliwość ukończenia trybu fabularnego w kooperacji, niestety z przyjacielem będziemy mogli zagrać tylko przez internet. tryb wieloosobowy oczywiście nie jest dynamiczny, ale graczy do gry nie brakuje. Mamy tutaj typowy mecz drużynowy, każdy na każdego lub wyzwania typu oddaj celny strzał z jak największej odległości.
Jednak to, co przyciąga nas do Snpier Elite na długie godziny nazywa się killcam z ekskluzywnym dla serii efektem XRay. Efekt ten w „trójce” jest jeszcze bardziej brutalny, niesamowity i piękny. To zwolnienie akcji i śledzenie kuli do momentu jej wbicia w ciało ofiary oraz – tu nowość w serii – słabych elementów pojazdów. Ten moment, gdy pocisk wbija się w komorę silnika, rozsadza tłoki i wysadza wszystko – coś pięknego. Zobaczcie fragment eliminacji włoskich oficerów na naszym poniższym filmie:
Grę dostarczył wydawca – 505 Games
mam wrażenie że po obejrzeniu tych 3 minut, nic więcej ciekawego w grze mnie nie spotka…
ok fajne zwolnienia i pokazanie co pocisk robi w ciele człowieka, ale na ile to wystarczy?, 1-2h, potem nikt tego ogladał nie będzie
RT @VitaSITEinfo: Pierwsze wrażenia: Sniper Elite 3: Afrika http://t.co/CQBL3TXvIh #SniperElite #ps4 #pierwszewrażenia #FPS #recenzja