Turtle Beach robi drugie podejście do sim racingu. Czy kierownica VelocityOne Race KD3 ma szansę rywalizować z uznanymi markami? Tego dowiesz się z naszej recenzji.
Gdybym miał porównać producentów zestawów wyścigowych do zespołów Formuły 1, to ekipę Turtle Beach umieściłbym w drugiej połowie stawki. Nie ulega wątpliwości, że „żółwie” słyną głównie z produkcji akcesoriów gamingowych, takich jak pady, słuchawki, myszki i klawiatury. Dopiero w ubiegłym roku postanowili rzucić wyzwanie czołowym producentom kierownic, wydając na rynek zestaw Turtle Beach VelocityOne Race o mocy 7 Nm. Do mojej recenzji zabierze was ten link.
VelocityOne, to zestaw zbyt drogi i zbyt efekciarski, aby rywalizować z takimi producentami, jak MOZA, czy Thrustmaster. Duży wyświetlacz LCD okazał się nietrafionym chwytem marketingowym, który tylko niepotrzebnie zbyt mocno podbija cenę całego zestawu. Na szczęście firma Turtle Beach nie złożyła broni i wraca w tym roku z nowym modelem. Zapraszam na test Turtle Beach VelocityOne Race KD3, zestawu wyścigowego do PC i konsol Xbox.
Zawartość opakowania
Turtle Beach VelocityOne Race KD3 przychodzi w dużym białym, ciężkim opakowaniu (dobre 14 kg). Jest to kierownica licencjonowana do Xboxa, więc na pudełku znajdziemy dobrze znane zielone logo producenta amerykańskich konsol. Z tyłu opakowania wymieniono wszystkie najważniejsze funkcje kierownicy. W pudełku znajdziemy nowy model kierownicy, nową bazę z napędem bezpośrednim o mocy 3.2 Nm oraz nowy zestaw manipulatorów nożnych z efektem Halla. Dodatkowo w pudełku znajdziemy ciekawie zaprojektowany uchwyt do biurka, zasilacz, kable USB oraz instrukcję. Wszystko jest estetycznie zapakowane, szczególnie warto pochwalić producenta, za umieszczenie koła kierownicy w osobnym kartonowym pudełku.


Baza VelocityOne Race KD3
W swoim drugim podejściu do sim racingu firma Turtle Beach postawiła na minimalizm. Baza VelocityOne Race KD3 jest niezwykle urocza, zdecydowanie się na budowę walcową, to moim zdaniem strzał w dziesiątkę. Uchwyt do mocowania kierownicy jest taki sam, co w roku ubiegłym. Do tego z tyłu bazy mamy dalej pięć portów USB-C do podłączenia różnych akcesoriów. W tym manipulatorów nożnych, czy kapitalnej skrzyni biegów, którą chwaliłem niemal pół roku temu na naszym portalu. Baza KD3, jak sama nazwa wskazuje – K: Drive. zapewnia 3,2 nanometra siły sprzężenia zwrotnego z niskim opóźnieniem i obrotem do 2160 stopni. Z tak dużym obrotem śmiało możecie grać nie tylko w gry wyścigowe, ale również symulatory ciężarówek. Mam tu na myśli Snowrunner, Heavy Cargo The Truck Simulator, czy ETS 2 i ATS, które wkrótce trafią na konsole Xbox.


Wyświetlacz
Zamiast absurdalnie wysokiego ekranu, który nie działał z konsolami Xbox, tym razem zdecydowano się na mały ekranik LCD. Aby wejść do menu, musimy wcisnąć prawy koder. Oprogramowanie wbudowane w bazę umożliwia nam m.in. wybranie platformy (PC/Xbox) ustawienie 1 z 5 profili, przypisanie przycisków, sterowanie mocą bazy, kątem obrotu kierownicy oraz martwymi strefami. Do tego możemy regulować manipulatory nożne (czułość i położenie) oraz wybierać kolor podświetlania przycisków i obudowy bazy. Jedno z menu ustawień oferuje telemetrię, powinniśmy tam zobaczyć wrzucony bieg oraz prędkość. Niestety gry z Xboxa nie chcą działać z tym wyświetlaczem. W tej chwili EA Sports F1 25 to jedyna gra na Xbox Series X, która obsługuje RMD/telemetrię na tej kierownicy.




Kierownica VelocityOne Race KD3
Firma Turtle Beach projektując kierownicę do VelocityOne Race KD3 bez wątpienia wzorowała się na kokpitach luksusowych aut. Nie ukrywam, że umieszczenie przycisków w formie takich prawdziwych, trapezowatych bardzo mi się podoba. Większość producentów kierownic wyścigowych stasuje okrągłe przyciski znane z padów do konsol. Przyciski zastosowane w Race KD3 klikają bardzo przyjemnie i łatwo w nie trafić. Na kierownicy brakuje przycisków Xbox, Menu, View i Share, umieszczono je na bazie po lewej stronie. Ich używanie do wygodnych niestety nie należy. Trzeba niezręcznie sięgać za kierownicę i wyczuwać przyciski, licząc na to, że kliknie się ten właściwy. Niestety kierownica niemal nie ma przycisków dodatkowych, zastosowano tu tylko dwa obrotowe kodery. To niestety duży minus dla fanów symulacji, którzy w czasie wyścigów dużo korzystają z aktywnej regulacji kontroli trakcji, ABS-u, balansu hamulców, czy mieszanki paliwowej.




Na szczęście firma Turtle Beach nie zapomniała całkowicie o fanach zaawansowanych symulatorów. Wraz z zestawem KD3 osobno trafiła na rynek kierownica VelocityOne F-RX, która ma już pięć pokręteł. Więcej o tym akcesorium przeczytasz w osobne publikacji na naszym portalu.
Wracając jednak do VelocityOne Race KD3, to sama jakość tworzyw, z których wykonano kierownicę, na nikim wrażenia nie zrobi. Koło w całości wykonano z plastiku, obręcz tylko na godzinie trzeciej i dziewiątej pokryto skórą syntetyczną. Manetki są co prawda metalowe, ale ich klik jest zbyt delikatny, szkoda też, że nie ma żadnej regulacji ich położenia. Taki podstawowy model spokojnie wystarczy do prostych gier typu Forza Horizon 5, Dirt 5, czy innych zręcznościówek. Do symulatorów wyścigowych z pewnością warto pomyśleć o kupnie wspomnianej już F-RX.
Manipulatory nożne
Straciliśmy jeden manipulator, zestaw wyścigowy wydany w tym roku nie ma sprzęgła. Ja z niego niemal nie korzystam, więc to nie problem, ale fani driftów mogą negatywnie odebrać taką decyzję. Podstawa i ramiona manipulatorów wykonano z plastiku, aluminiowe są tylko nakładki. Co ciekawe manipulatory nożne zamontowane są na dwóch sprężynach, które umożliwiają regulacje nacisku. Jak już wspomniałem wcześniej, w obu manipulatorach zastosowano czujniki Hall. Dzięki temu nie ma mowy o żadnych opóźnieniach.



Turtle Beach VelocityOne Multi-Shift
Warto wspomnieć, że firma Turtle Beach ma jedną z najlepszych skrzyni biegów na rynku, którą można podłączyć do konsoli Xbox. Tym bardziej polecam, żę Multi-shift, to trzy urządzenia w jednym: skrzynia biegów w układzie H, skrzynia sekwencyjna oraz hamulec ręczny. Urządzenie wyceniono na 599 zł (Na Amazonie 520 zł) i patrząc na to, że zawiera w sobie aż trzy opcje, to uważam tę cena za dosyć atrakcyjną. Tym bardziej że zawartość pudełka jest dosyć imponująca. W zestawie znajdziemy:
- Moduł Turtle Beach VelocityOne Multi-Shift.
- Drążek do skrzyni manualnej typu H-Shifter.
- Drążek do skrzyni sekwencyjnej.
- Metalowa przedłużka do zamontowania własnej gałki
- Cztery śruby mocujące do kokpitu + klucz imbusowy.
- Klucz imbusowy do regulacji zacisku.
- 2,5m kabel USB-C do USB-A (do podłączenia z komputerem).
- 1-metrowy kabel USB-C do USB-C (do połączenia z kierownicą VelocityOne Race).
- Dużą i obrazkową instrukcję obsługi i podłączenia



Obudowę modułu Turtle Beach VelocityOne Multi-Shift wykonano z plastiku. Jednak w odróżnieniu od materiałów zastosowanych w buttonboxie tu faktycznie można poczuć, że mamy do czynienia z produktem premium. Plastik jest solidny a całe urządzenia dosyć ciężkie (1.5 kg), do tego wystający drążek obszyto skórą ekologiczną. Podczas używania nic nie skrzypi, nic nie trzeszczy, to bez dwóch zdań solidna konstrukcja.
Shifter z przełącznikiem HIGH / LOW
Drążek w układzie H oraz sekwencyjnym chodzi dosyć miękko, stawia opór, jednak nie jest on tak mocny, jak w przypadku shiftera od firmy MOZA. Shifter niemal nie wydaje dźwięku, więc możemy go spokojnie używać w wieczornych sesjach gamingowych. Wyboru między H-shifterem a skrzynią sekwencyjną dokonujemy, przesuwając przycisk po prawej stronie obudowy modułu w odpowiednią stroną. Multi-shift wyposażono w przełącznik HIGH / LOW. Ta funkcja umożliwia nam mapowanie każdej z 7 pozycji biegów na następny bieg. Czyli daje to możliwość rozbudowy do 14 biegów, z pewnością docenią to fani symulatorów ciężarówek. Granie tym shifterem w ETS2 i ATS-a, to czysta przyjemność.



Hamulec ręczny
Decydując się na skrzynię sekwencyjną, drążek zmiany biegów będzie poruszał się tylko góra – dół i zawsze wracał na środek. Poruszanie na boki w układzie sekwencyjnym jest zablokowane. W trybie sekwencyjnym możemy również przełączyć się na funkcję hamulca ręcznego. W tym celu należy po prostu nacisnąć odpowiedni przycisk na module skrzyni biegów. Wszystko robimy w locie, bez wychodzenia z gry i to jest super. Warto odnotować, że VelocityOne Multi-Shift wykorzystuje zaawansowaną technologię efektu Halla, aby zapewnić nam płynną i bezproblemową pracę. Nie jest to nic zaskakującego, gdyż wiele drogich kontrolerów korzysta już z czujników magnetycznych, ale z pewnością warto ten fakt odnotować.
Podsumowanie
Nie ulega wątpliwości, że firma Turtle Beach wyciągnęła wnioski i wzięła sobie do serca uwagi społeczności i recenzentów. VelocityOne Race KD3, to obecnie najtańsza kierownica do konsol Xbox z napędem bezpośrednim (Direct Drive). KD3 kosztuje 349 euro, natomiast za zestaw MOZA R3 do Xboxa trzeba zapłacić 399 euro. Jednak MOZA to w całości metalowy zestaw – pedały wyścigowe, obudowa bazy, a nawet rama kierownicy. Na korzyść nowego zestawu od Turtle Beach z pewnością przemawia ekran wbudowany w bazę, dzięki któremu wszystkie parametry zestawu możemy zmieniać w locie. Do tego wszystkie kable w KD3 mają końcówki USB-C, co czyni ją bardzo łatwą w podłączeniu.

Turtle Beach VelocityOne Race KD3 z pewnością nada się na pierwszy zestaw wyścigowy dla nastolatków lub starszych graczy, którzy chcieliby choć trochę poczuć prawdziwych efektów sprężenia zwrotnego z samochodów wyścigowych. Granie w Forze Horizon 5, Forze Motorsport, czy Dirt 5 na takim zestawie będzie dużo przyjemniejsze, niż na zwykłej kierownicy napędzanej paskiem klinowym lub co gorsze trybikami. 1500 zł (polski Amazon) za taki zestaw wyścigowy, to dobra cena, aby rozpocząć swoją przygodę z kierownicami direct drive na konsolach Xbox.

Sprzęt na testy dostarczyła firma Turtle Beach.

Dodaj komentarz