Wielu posiadaczy gogli PlayStation VR2 na pewno czeka na najnowszą produkcję studia Skydance – Behemoth. Na Gamescomie miałem okazję zagrać w ten tytuł. Zapraszam do obejrzenia mojego materiału z rozgrywki i przeczytania wrażeń.
Nie ukrywam, że Behemoth zainteresował mnie już od pierwszych zapowiedzi. Z ogromną przyjemnością śledziłem kolejne informacje o tym tytule i kiedy dostałem zaproszenie na sprawdzenie go na Gamescomie wiedziałem jedno. Po prostu musiałem znaleźć dla tej produkcji miejsce w moim harmonogramie i tak się na szczęście stało. Wobec tego bardzo chętnie udałem się do odpowiedniej hali i strefy Koelnmesse, aby tam założyć gogle, chwycić kontrolery Sense i sprawdzić opisywaną produkcję. Nie ukrywam, że bawiłem się naprawdę świetnie, co za chwilę dokładniej przedstawię. Najpierw zachęcam do obejrzenia mojego filmu z rozgrywki. Możecie zapoznać się z nim niżej.
Od razu odnotowałem pewien fakt – mianowicie, niektóre bronie, jak na przykład wielki topór, wymagają trzymania ich oburącz. Jest to dla mnie w pełni zrozumiałe i doceniam takie przywiązanie do szczegółów. Toporem można niszczyć ściany i walczyć, ale zostańmy jeszcze na chwilę przy destrukcji. Jeśli odpowiednio mocno zamachniemy się na ścianę, pozbędziemy się jej za pomocą zaledwie jednego uderzenia. Nie muszę chyba mówić, jak bardzo jest to satysfakcjonujące? Podobnie zresztą jak wyjmowanie i chowanie miecza do pochwy na naszych plecach. Można poczuć się trochę jak Wiedźmin. Warto odnotować, iż mamy trzy miejsca na broń do walki w zwarciu. Sami decydujemy, który oręż preferujemy trzymać w dwóch pochwach na plecach, a który przy prawym biodrze. Nie mogę też przejść obojętnie obok świetnej mechaniki bujania się na wystrzeliwanej ze specjalnego urządzenia na lewej ręce liny. Śmiganie w powietrzu, puszczanie liny i wystrzeliwanie kolejny raz liny, pozostając w powietrzu wymaga oczywiście trochę wprawy. Pozwala jednak poczuć się jak Spider-Man i nie ma się co dziwić. W Skydance nad grą pracuje między innymi projektant mechaniki bujania się na pajęczynie w jednej z wcześniejszych produkcji poświęconych Człowiekowi-Pająkowi. Natomiast w walce wręcz nie zapomniano o parowaniu uderzeń – jeśli zablokujemy cios w ostatniej chwili (najlepiej, najbardziej satysfakcjonująco za pomocą broni do walki wręcz, układając ją odpowiednio), będziemy mogli wykonać atak wykończający przeciwnika po ogłuszeniu oponenta. Można też mieć dwie różne bronie w rękach – nie ma również przeciwwskazań do korzystania z tarczy. Oczywiście jest ona zniszczalna, co wpływa na dynamikę starć i premiowanie agresywnego podejścia do potyczek. Przyznaję, że bardzo ucieszyła mnie wiadomość, że grze znajdzie się tryb areny dla jednego gracza, gdzie będziemy mogli brać udział w wielu walkach.
Behemoth ma odznaczać się też bogatą opowieścią, a podczas naszej podróży będziemy mogli niszczyć pewne specjalne czaszki. Po zmiażdżeniu ich w dłoni (czemu będzie towarzyszył opór adaptacyjnych spustów) poznamy historię świata. Na stronie gry znajdziemy też cyfrowy komiks wprowadzający w grę. Nie ukrywam, że jestem zachwycony tym, co zobaczyłem i czekam na pełną wersję – zwłaszcza, że będzie też można ulepszać bronie. Gra ukaże się na PlayStation VR2, Steam VR, Meta Quest Pro, Meta Quest 2 oraz Meta Quest 3 już 14 listopada 2024 roku. Czekacie na tę produkcję? Dajcie nam znać w komentarzach.
Dodaj komentarz