Jedno z najważniejszych wydarzeń, w których brał udział Batman bynajmniej nie przeszło bez konsekwencji. Zobaczmy, jak przedstawiono je w tomie Flashpoint – Powrót.
Bez wątpienia jednym z najważniejszych wydarzeń w DC Comics był tak zwany Punkt krytyczny (noszący w oryginale lepszą w mojej ocenie nazwę – Flashpoint Paradox). Batman przez niemal sto lat swojej obecności na kartach komiksów uczestniczył w wielu bardzo istotnych wydarzeniach i starciach. Nie wchodząc na razie w szczegóły co do dziś poruszanego tematu, Bruce Wayne pomógł Flashowi (Barry’emu Allenowi) cofnąć się w czasie, aby ten ocalił swoją matkę. Jak to zazwyczaj bywa, tego typu ingerencje w linie czasu nie przechodzą bez echa. Recenzowany dziś komiks przedstawia dalsze losy świata po zabawach czasem. Jeżeli interesuje Was przedstawienie wspomnianego grzebania przy czasie przez Allena, to polecam chociażby obejrzenie niedawnego filmu Flash. Z tego odnośnika przejdziecie do mojej recenzji.
Zdecydowanie warto albo przeczytać komiksy nawiązujące do tego wydarzenia, albo obejrzeć film animowany Liga Sprawiedliwości: Zaburzone kontinuum z 2013 roku. Jeżeli ich nie oglądaliście, a interesuje Was dzisiaj opisywany komiks, to polecam nadrobienie tych produkcji. Będę zresztą wspominał nieco o sytuacjach, z którymi bohaterowie mieli tam do czynienia. Warto mieć to na uwadze, czytając dalej moją recenzję Flashpoint – Powrót. Tyle tytułem wstępu, skupmy się teraz na nowym komiksie Egmontu.
Opowieść w Flashpoint – Powrót
Jak już wspomniałem, Flashpoint – Powrót przedstawia dalszą historię i konsekwencje, jakie przyniosło grzebanie w linii czasowej przez Allena. Główną postacią, której losy będziemy śledzić jest Batman. Bynajmniej nie chodzi jednak o alter ego Bruce’a Wayne’a. Działania Flasha doprowadziły bowiem do powstania innego Batmana niż najbardziej znana wersja tego bohatera. Kostium (różniący się wizualnie) założył Thomas Wayne, a w Crime Alley zginął mały Bruce. Wydarzenia te odcisnęły też piętno na Marcie Wayne. Żona Thomasa oszalała przez utratę syna i stała się inną wersją Jokera. Natomiast Thomas Wayne jako Batman nie wahał się zabijać przestępców, w tym oczywiście Joe’a Chilla. Zanim opiszę swoją opinię na temat opowieści w nowym komiksie Egmontu skorzystam z oficjalnego opisu tego tomu:
Thomas Wayne poświęcił wszystko, aby pomóc Flashowi poskładać wszechświat z powrotem i uratować życie Bruce’a Wayne’a. Teraz budzi się w świecie, który miał odejść w zapomnienie. Batman ponownie wyrusza na ulice Gotham, by się dowiedzieć, dlaczego świat, w którym się znalazł, wciąż istnieje. Polowanie na Zegarowego Mordercę doprowadzi Thomasa do konfrontacji z całą plejadą przeciwników. Będzie walczył z Aquamanem, szalonym królem Atlantydy, zmierzy się z tajemniczym Supermanem i zanurkuje głęboko w korytarze Azylu Arkham.
Oficjalny opis komiksu
Historia w recenzowanym dziś komiksie jest oczywiście alternatywną wersją linii czasowej i nie należy jej traktować jako oficjalną opowieść dla głównych serii DC Comics. Ale też w tym tkwi moim zdaniem największa siła ukazywanych wydarzeń. Mamy świadomość, że są one oderwane od kanonu i można do nich podchodzić z czystej ciekawości, chcąc po prostu zobaczyć Thomasa Wayne’a w akcji. Na ogół nie jestem fanem odchodzenia od znanych, wyrobionych standardów. Mimo tego Flashpoint – Powrót bardzo mnie wciągnął.
Do tego stopnia, że bardzo bym chciał, aby pojawiało się więcej komiksów koncentrujących się na Thomasie, zwłaszcza na ukazaniu początków działalności jego i jego żony oraz wyjawiających jak radzili sobie (lub nie) ze stratą syna. Flashpoint – Powrót pokazuje też konflikt między Atlantami, a Amazonkami i nie stroni od brutalnego rozwiązywania konfliktów. Do samego końca byłem ciekaw finału opowieści i nie wiedziałem, w którą stronę pójdą scenarzyści. Z ogromną przyjemnością i niemniejszym zaciekawieniem dowiadywałem się, co przyniosą kolejne strony. Momentalnie wciągnąłem się w ten świat i chciałem spędzać z nim każdą wolną chwilę.
Ilustracje
Niemałe znaczenie dla tak pozytywnego odbioru komiksu ma oczywiście bardzo wysoki poziom ilustracji. Flashpoint – Powrót zawiera sporo kadrów, które nawet nie muszą posiadać kwestii dialogowych. Często samo ukazanie Batmana w odpowiednim świetle i pod właściwym kątem wyrażają więcej niż potok słów. Nie znaczy to bynajmniej, że nie znajdziemy tu rozmów. Wręcz przeciwnie; tekstu jest dość sporo (zwłaszcza w drugiej połowie tomu) i to właśnie na dialogach czy przemyśleniach w głównej mierze opiera się ten komiks.
Nie ma tu wielu niemych scen akcji i mamy nawet do czynienia w pewnym sensie z powieścią detektywistyczną. Musimy chociażby dowiedzieć się, kto postanowił zlecić zabójstwo jednej z istotnej dla całego kontinuum postaci. Na czyje zlecenie działał? A może chodziło po prostu o podrzucenie fałszywego tropu i pozbycie się Batmana z miasta? Jeżeli tak, to w jakim celu? Ilustratorzy spisali się na medal i mistrzowsko zadbali o to, aby wydarzenia współgrały z emocjami dzięki odpowiednim barwom i szczegółowym kadrom. Z tego powodu czytanie tego komiksu to moim zdaniem prawdziwa przyjemność, którą polecam każdemu fanowi Batmana i alternatywnych światów.
Podsumowanie
Flashpoint – Powrót to jeden z najlepszych komiksów od DC, jakie miałem przyjemność czytać. Nie mogłem się oderwać od tego tomu i na pewno jeszcze nieraz będę do niego wracał. Choćby po to, żeby zobaczyć jak giną pewne niezwykle istotne postaci z Ligi Sprawiedliwości i nie tylko. Komiks ten świetnie pokazuje, jak mogłaby się potoczyć historia Batmana, gdyby Bruce zamiast pragnienia chronienia Gothamczyków przed losem podobnym do niego skupił się na szybowaniu na skrzydłach zemsty. Dzięki ukazanej tu opowieści na pewno można w nieco inny sposób patrzeć na Mrocznego Rycerza. Z tego powodu bez wahania polecam recenzowany tom. To świetny dodatek do naszej biblioteki.
Liczba stron | 232 |
Wymiary | 17 cm x 26 cm |
Scenarzyści | KGeoff Johns, Jeremy Adams, Tim Sheridan |
Ilustratorzy | Eduardo Risso, Mikel Janin, Xermanico |
Tłumacz | Tomasz Sidorkiewicz |
Typ oprawy | twarda |
Cena | od 71,86 zł |
Komiks do zrecenzowania zapewnił jego wydawca – Egmont.
Dodaj komentarz