Enotria: The Lost Song jest kolejną produkcją, którą sprawdziłem na tegorocznym Gamescomie. Jeśli lubicie gry soulslike, to musicie obserwować ten tytuł.
Nie ukrywam, że Enotria: The Last Song wzięło mnie z zaskoczenia. Nie wiedziałem o tej grze przed otrzymaniem zaproszenia na ogrywanie jej. Otworzyłem więc mój gamescomowy kalendarz i znalazłem termin. Na szczęście. Okazało się bowiem, że to niezwykle wciągająca i oryginalna produkcja. Na początek zachęcam do przeczytania oficjalnego opisu oraz obejrzenia zwiastuna.
Enotria: The Last Song to emocjonująca gra soulslike, której akcja rozgrywa się w słonecznej krainie pełnej niebezpieczeństw i inspirowanej włoskim folklorem.
Świat został zniewolony przez Canovaccio – pokrętną, niekończącą się sztukę, która zostawiła świat w stanie nienaturalnego zastoju. Ty, Istoto Bez Maski, jesteś jedynym człowiekiem wolnym od narzuconej z góry roli i kontrolującym własne przeznaczenie. Pokonaj potężnych Autorów, którzy są za ten stan odpowiedzialni i uwolnij świat od stagnacji, czerpiąc moc z Ardore.
Stań się Maską Zmiany
Źródło: Steam
Możliwości w Enotria: The Lost Song
Za grę odpowiada dość małe (składające się z 50 osób) studio Jyamma Games. Twórcy wśród inspiracji wymieniają tytuły takie jak Sekiro: Shadows Die Twice, Bloodborne czy… Assassin’s Creed II. Jeśli się trochę zastanowić, to właściwie nie ma w tym niczego dziwnego. Enotria będzie bowiem reprezentowała gatunek soulslike. Wcielimy się w aktora, który zakładając różne maski zapewni sobie dostęp do innych broni i umiejętności specjalnych. Będziemy też mogli wpływać na wygląd świata, aktywując pewnego rodzaju przełączniki. Dodadzą one element do naszej okolicy, dzięki czemu będziemy mogli dostać się w inne miejsce. To z kolei pozwoli nam odnaleźć lepsze wyposażenie poukrywane w skrzyniach. Wyposażenie będzie oczywiście wypadało również z przeciwników.
Będziemy mogli również niemal natychmiast przełączyć między się między klasami – związanymi oczywiście z maskami. Co istotne, wszystko opiera się o muzykę, więc jest to naprawdę ciekawe doświadczenie. Do naszej dyspozycji oddano też rzucanie zaklęć. Te polegają na wyśpiewaniu odpowiedniego słowa (na szczęście bez naszej ingerencji wokalnej). Swobodne zwiedzanie świata może sprawić, że natkniemy się na opcjonalnego bossa. Należy też wspomnieć, że Jyamma Games postanowiło uczynić opcjonalnych bossów trudniejszymi niż podstawowi. Oczywiście nie brakuje kontr, które mogą zamroczyć przeciwników.
Kwestie techniczne
Enotria: The Lost Song śmiga na Unreal Engine 5 i to od razu widać! Grafika prezentuje się obłędnie i bardzo czekam na premierę. Ta niestety jeszcze nie wiadomo kiedy nastąpi. Pewne jest za to, że gra zmierza na komputery i konsole nowej generacji – PlayStation 5 oraz Xbox Series X|S. Wielu z Was zapewne ucieszy wiadomość, że produkcja ta będzie dostępna zarówno pudełkowo, jak i cyfrowo, a cena ma wynosić około 150 złotych. Natomiast główna opowieść to historia na 15 – 20 godzin, które można dodatkowo wydłużyć opcjonalnymi zadaniami. Warto wiedzieć, że misje poboczne mają być dostępne nawet po przejściu podstawowej historii. Dopytałem i twórcy zamierzają też dodać obsługę funkcji kontrolera DaulSense. Gra dostanie także Nową Grę Plus. Póki co Enotria powinna do nas trafić w pierwszej połowie 2024 roku. Czy Wy również? Czekamy na Wasze komentarze!
Mnie Enotria: The Lost Song po prostu oczarowała i już czekam na więcej materiałów! Absolutnie nie czułem budżetowości tego tytułu i dałbym się nabrać, że robiło go studio From Software. Brawo!
Dodaj komentarz