Zbliża się Halloween, czyli wydarzenie, które w Polsce jest coraz chętniej obchodzone przez najmłodszych. Czy przy okazji można zapoznać ich z ciekawą grą?
Seria gier Wsiąść do Pociągu wywalczyła sobie na stołach planszowych graczy bardzo mocną pozycję. Chyba nie ma zbyt wielu miłośników planszówek, którzy by w nią nie grali, bądź też o niej nie słyszeli. Można by w tym miejscu zastanowić się, czy to ze względu na tematykę kolei czy może z uwagi na prostą mechanikę. Ja również się jej fenomenowi nie oparłem i zdecydowałem się na jej zakup. Miałem przy tym pomysł pokazania jej mojemu dziecku. Zanim to jednak nastąpiło Rebel wydał w Polsce wersję dedykowaną specjalnie dla dzieci (oficjalnie od 6 roku życia). Co więcej, tytuł znakomicie wpisuje się w nadchodzące Halloween!
Komponenty
Wsiąść do Pociągu: Widmo przewidziane jest dla 2 do 4 graczy, czyli w maksymalnym wariancie przy stole zasiądzie jedna osoba mniej niż w regularnej edycji gry Wsiąść do Pociągu. Na planszy znajdziemy również mniej punktów docelowych i tras, choć sama plansza wielkością wcale nie odbiega od tej z pierwowzoru. Tym samym wszystko jest w recenzowanej tutaj wersji o wiele czytelniejsze. Lekko zaniepokoiłem się, kiedy zobaczyłem na mapie napisy przedstawiające nazwy stacji. Na całe szczęście obok nich są jeszcze duże ikony tych miejsc, które powtarzają się również na kartach. Dzięki temu tak czytające dzieci, jak i te, które jeszcze nie opanowały tej umiejętności, będą mogły cieszyć się grą. Przy opisie planszy muszę jeszcze pochwalić smaczki w postaci małych rysunków kościotrupów, latających UFO, wiedźm w jej różnych zakątkach. Są one dodane na tyle subtelnie, że plansza jest bardzo czytelna. Można je jednak dosyć łatwo znaleźć i cieszą oko.




Kolejnymi wartymi wspomnienia komponentami są figurki, które stylizowane są oczywiście na „mroczne” wiktoriańskie wagoniki. Już w tym miejscu powinienem zaznaczyć, że pomimo klimatu Halloween na komponentach nie ma prawdziwe strasznych elementów. Wracając do samych wagoników, to wydają się solidne. Muszę też pochwalić zabieg, który nieczęsto widuję w wydaniach planszówek dla dzieci czy dorosłych. Pomimo że do gry potrzebne jest 20 wagoników, każdy z 4 dostępnych kolorów otrzymał 2 dodatkowe wagoniki… na wypadek gdyby część się zgubiła. Wszystko fenomenalnie mieści się w dodanej do pudełka wyprasce.
Obok planszy i wagoników podstawowym elementem gry są oczywiście karty różnokolorowych składów, karty zadań (bilety), wraz z dodanymi specjalnymi biletami, o których napiszę w dalszej części recenzji.




Ostatnim, jednak niezmiernie ważnym komponentem, jest oczywiście instrukcja. Oryginalna instrukcja podstawowej wersji gry miała 8 stron i zdziwiłbym się, gdyby Wsiąść do Pociągu: Widmo kazało nam przebijać się przez tyle samo stron. Na całe szczęście dostajemy tutaj dużą kartkę zadrukowaną z obu stron zasadami gry, do których teraz przejdę.
Instrukcja
Jest na tyle mała, że można ją przeczytać nawet przy dziecku. Sam potrzebowałem chwili, aby przypomnieć sobie, jak wyglądała mechanika Wsiąść do Pociągu. Chciałem również zobaczyć, które zasady pominięto i czy dodano jakieś nowe.
Trzon rozgrywki właściwie nie uległ zmianie. Na początku gry każdy gracz otrzymuje dwa bilety (karty zadań) oraz 4 karty platform. W tych ostatnich można znaleźć wagony o różnych kolorach oraz lokomotywy, które zastępują każdy kolor (taki joker). Kartami platform płacimy za wybudowanie odcinków na mapie. Muszą być oczywiście w kolorze, który aktualnie chcemy wybudować. Jeśli mamy wymagane karty, kładziemy wagoniki z naszej puli na planszy. Jeżeli wybudowane odcinki składają się na zadanie z biletu — realizujemy go i pobieramy kolejny. W wypadku kiedy w danej turze nie możemy nic wybudować, możemy pobrać dwie karty z puli kart platform albo zamienić nasze dwa bilety na inne. Gra skończy się, kiedy pierwsza osoba wykona 6 zadań albo któremuś z graczy skończą się wagoniki.




Zasadami, które dodano, jest możliwość zdobycia dodatkowego biletu za wybudowanie linii łączącej region Mrocznego Lasu z Wybrzeżem. Przed jego pobraniem należy powiedzieć jeszcze „cukierek albo psikus”. Kolejną z premii jest połączenie Ratusza z Kryptą albo Posiadłością na Wzgórzu. Można wtedy pobrać dwie dodatkowe karty z puli kart platform.
Jak widać nie ma tu części zasad znanych z pierwowzoru. Porzucono zasady 5 odkrytych kart platform, budowy dworców, promów i tuneli. Są za to dodatkowe wyjątki, związane z określonymi połączeniami. Chociaż właściwe ikony znajdują się na planszy, dodatkowe zasady nie są zbyt intuicyjne i z początku przyjdzie nam o nich często przypominać… a właściwie zaskakiwać dziecko informacją, że zgarnia dodatkowy bonus.
Wrażenia z rozgrywki
Niech najlepszą rekomendacją będzie to, że przeczytanie zasad i ich wytłumaczenie zajęło dosłownie parę minut, a na pierwszym posiedzeniu zagraliśmy w grę 4 razy. Każda rozgrywka dwuosobowa kończyła się po około 15 minutach. Po pierwszej — rozgrzewkowej w otwarte karty, każda z kolejnych dawała wrażenie zaciętej. Bez mojej pomocy dziecko skutecznie wykonywało zadania ze swoich kart. Czas gry i bliskość wygranej powodowały niedosyt i chęć rozegrania kolejnej rozgrywki. Tym bardziej, że przygotowanie gry to zebranie wagoników i potasowanie dwóch stosów kart, czyli kilkadziesiąt sekund.




Przy zabawie w 3 i 4 osoby rozgrywka oczywiście nie tylko lekko się wydłuża, ale nabiera większej kompleksowości. Tym razem o wiele łatwiej o zajęcie połączenia, które przyda się innym graczom. Zmusza to do większego kombinowania i często łączenia wymaganych z biletów miejsc „na około”, przez inne stacje. Zdecydowanie polecam na początku grać w dwie osoby i dopiero później zwiększać wyzwanie poprzez włączenie innych graczy do gry.
Werdykt
Wsiąść do Pociągu: Widmo będzie z pewnością dobrą planszówką dla przedszkolaków. W odróżnieniu od pełnej wersji – Wsiąść do Pociągu: Europa, na planszach i kartach widnieją bardzo czytelne ikony stacji, co umożliwi rozgrywkę graczom, którzy jeszcze nie czytają. Zdecydowano się również usunąć część z mechanik, co skraca czas tłumaczenia zasad i lekko upraszcza rozgrywkę. Z drugiej jednak strony postanowiono wprowadzić dodatkowe bonusy ze pewne trasy, co nie jest tak intuicyjne. Mimo wszystko jest to z pewnością wciągający tytuł. Czas jednej partii nie powinien trwać więcej niż 30 minut, co nie powinno znudzić młodych graczy. Na plus zaliczyć trzeba również jakość komponentów, wypraskę i grafiki nawiązujące do Halloween.

Egzemplarz recenzencki dostarczyła firma Rebel

Dodaj komentarz