Zestaw słuchawkowy MSI GH20 pojawił się u mnie, bym sprawdziła, jak się sprawuje podczas użytkowania. Przed szereg wysuwa się jego wyjątkowa lekkość. Jak zatem sprawuje się dźwięk i pozostałe aspekty? Trzeba przyznać, że ma mocne, ale i słabsze strony.
MSI jest światowym liderem w projektowaniu oraz w produkcji sprzętu dedykowanego dla graczy. Chyba każdy miłośnik e-sportu doskonale zna markę. Oferta tego producenta obejmuje laptopy dla graczy, komputery, wszelki sprzęt typu myszki, słuchawki, monitory, a także sprzęt audio oraz funkcjonalne akcesoria do laptopów i komputerów. Wszystkie dostępne produkty MSI charakteryzują się trwałością, ciekawym designem i innowacyjnością. Czy wszystkie te cechy zostały zawarte w zestawie słuchawkowym MSI GH20?
Zawartość opakowania
Zestaw został zapakowany w pudełko, na którym możemy zauważyć nieco nowy design MSI. Niegdyś mogliśmy kojarzyć markę z kolorem czerwonym. Tym razem mamy do czynienia z białym tłem uzupełnionym czernią i skalą szarości. Dodaje to niejakiej elegancji samym słuchawkom, które zostały nadrukowane na frontowej stronie opakowania. Po otwarciu pudełka możemy zobaczyć recenzowane słuchawki zabezpieczone folią, adapter oraz instrukcję obsługi. Skromnie, ale przyznaję, że prostotę akurat sobie cenię.
Specyfikacja techniczna MSI GH20
Zanim przejdziemy do szczegółów, działania i innych aspektów zestawu, poniżej najważniejsze parametry.
- Typ słuchawek: wokółuszne zamknięte
- Średnica membrany: 40 mm
- Dynamika głośników: 95 dB
- Impedancja: 32 Ohm
- Pasmo przenoszenia (słuchawki): 20 – 20k Hz
- Czułość mikrofonu: 38 dB
- Pasmo przenoszenia mikrofonu: 100 – 10k Hz
- Oprogramowanie producenta: brak
- Długość przewodu: 150 cm
- Waga: 245 g
Jak się ma design i jakość wykonania?
MSI GH20 i pierwsze wrażenie: jakiś dziwnie chiński plastik. Po wyjęciu ich z opakowania można od razu zauważyć, jak lekkie jest ten zestaw. Mimo tego faktu widać, że wykonanie jest solidne. Na muszlach możemy zauważyć logo oraz srebrne obramówki. Same nauszniki zostały obszyte ekoskórą, która jest całkiem przyjemna w dotyku, jednak jest jeden minus. Kiedy jest nieco cieplej, skóra będzie się pocić i jest to fakt, szczególnie przy dłuższym użytkowaniu.
Całość została matowo wykończona, a pałąk umożliwia regulację rozstawu załączonych nauszników. Zamieszczono na nim również miękką piankę, dzięki której, sprawdzone info, nie czuć, że słuchawki są na naszej głowie. Muszle niestety są minimalnie regulowane – trzeba uważać, żeby przypadkiem ich nie złamać.
Nietypowy układ przycisków w GH20
W tym przypadku nasze centrum dowodzenia słuchawkami nie znajduje się na jednym z nauszników. Jest ono umieszczone na przewodzie słuchawkowym w skromnym, minimalistycznym stylu. Nasz mini-kontroler został ozdobiony srebrną podstawą oraz logiem producenta. Jest również pokrętło do ustalenia poziomu głośności oraz przełącznik mikrofonu. Czy to dobre rozwiązanie? Trzeba uważać, by nie ruszać zbyt mocno kablem podczas użytkowania, ponieważ wszelkie stuki i szumy zostaną wyłapane przez mikrofon.
Działanie mikrofonu
Mikrofon jednokierunkowy został wykonany w taki sposób, że może przeszkadzać. Musimy się przyzwyczaić do faktu, że będzie on widoczny kątem oka, ponieważ nie ma możliwości odsunięcia go na tyle, by nie przeszkadzał. Mikrofon został na stałe połączony ze słuchawkami. Jedyne, co możemy zmienić, to zrzucić z niego gąbeczkę.
Słuchający mnie twierdzili, że nie słychać mnie nazbyt głośno, jednak wszystko, co najważniejsze podczas rozgrywki zostało przez niego zarejestrowane. W tym pułapie cenowym mogę powiedzieć, że jest on po prostu poprawny.
Jakość dźwięku MSI GH20
W tym pułapie cenowym nie należy się spodziewać basu, który zrzuci nam słuchawki z głowy i głębi, w której usłyszymy szum liści 1000 metrów za naszą postacią w grze. Zestaw ten jest kolejnym zestawem słuchawek dla graczy, które spełniają swoją funkcję w przypadku całkowicie rozrywkowej rozgrywki.
Jeżeli chodzi o samo brzmienie podczas słuchania muzyki, można zauważyć, że czegoś brakuje. Bas jest nieco suchy i bez polotu. Wokal jest wyraźny, jednak wybija się mocno do przodu na tle melodii. Po dłuższym użytkowaniu można się do tego przyzwyczaić. Sprawdzają się jako zestaw, który jest potrzebny, kiedy nie wymagamy od niego zbyt wiele. To po prostu kolejne słuchawki do grania.
Komfortowe użytkowanie
Ze względu na niewielką wagę zestawu słuchawkowego, korzystanie z niego może okazać się przyjemne, nawet przez wiele długich godzin. Jedynym mankamentem są wspomniane przeze mnie nauszniki, których gąbeczka została pokryta ekoskórą. Już po kilkudziesięciu minutach można poczuć, że skóra nieco się poci. Mój kolczyk, który wystaje poza moje ucho, niestety nie ma takiego komfortowego obszaru jak w przypadku słuchawek Cooler Master MH650, jednak umówmy się – nie każdy gracz ma takie udziwnienia na swoim ciele. Słuchawki wygłuszają otoczenie, ale niestety tylko delikatnie.
MSI Headset Stand HS01
Wraz ze słuchawkami wylądował u mnie stojak na słuchawki HS01. Wyróżnia się on metalicznym designem i solidną konstrukcją. Uchwyt jest uniwersalny i wszystkie moje słuchawki godnie się na nim prezentowały – również te dziś recenzowane. Od spodu można zauważyć antypoślizgową, gumową podstawę, zatem nie ma możliwości, by stojak sam z siebie podczas naszej zaciętej rozgrywki się przewrócił lub przesunął. Na jego postawie jest także specjalnie skonstruowane wyżłobienie, więc możemy w nim uporządkować kable słuchawek. Doskonałe uzupełnienie gamingowego biurka.
Podsumowanie słuchawek MSI GH20
Zestaw słuchawkowy MSI GH20 zgarniecie już za 159 PLN, a stojak – 139 PLN. W tej cenie sprawują się prawidłowo. Największym minusem jest mikrofon, którego nie jesteśmy w stanie w żaden sposób odsunąć od twarzy. Wyciszenie otoczenia jest znikome, a dźwięk sprawia wrażenie lekko wybrakowanego. Choć uszy męczą się pod obszyciem nauszników, to na uwagę zasługuje niewielka waga całego zestawu i w miarę dobrze sprawujący się nasz „nieodsuwalny” mikrofon. Na tle swojej ceny, można przymknąć oko na wykryte przeze mnie wady. Można też uznać, że najzwyczajniej w świecie się nie znam (tak będzie łatwiej).
Słuchawki do testu dostarczyła firma MSI Polska.
Dodaj komentarz