Gamescom ruszył dzisiaj z dniem dedykowanym branży i mediom. W związku z tym sprawdziliśmy stanowisko Xboxa.
Gamescom, największe targi gier w Europie – a w tym roku, w związku z brakiem E3, również na świecie – ruszyły. Na ten tydzień mamy zaplanowanych sporo spotkań, wobec czego na portalu znajdziecie mnóstwo newsów. Nasze zwiedzanie kolońskiego Koelnmesse rozpoczęliśmy u wizyty u zielonych. Zagraliśmy więc w dwie wyczekiwane produkcje. Niestety, czas nie pozwolił nam na spędzenie więcej niż 3 godzin u Xboxa. Nie oznacza to bynajmniej, że nie mamy czym się z Wami podzielić. Oto wrażenia z ogrania dwóch tytułów.
A Plague Tale: Requiem
Jak zapewne pamiętacie, nie jestem fanem pierwszej odsłony. Na świecie, w oczach graczy i recenzentów, tytuł zebrał bardzo pozytywne opinie. Nie spotkał się on jednak z moim uznaniem, czego wyrazem była dość niska ocena w mojej recenzji. Do odpowiedniego artykułu zabierze Was oczywiście ten odnośnik. Teraz przejdźmy jednak do kontynuacji, noszącej podtytuł Requiem. Miałem możliwość spędzenia czasu z „dwójką”, co oczywiście uczyniłem. Co do fabuły, to nie mogę się wypowiedzieć. Zostałem bowiem rzucony może nie w środek wydarzeń, ale też nie widziałem ich od samego początku.
Grywalny fragment rozpoczyna się w trzecim rozdziale i ponownie śledzimy losy rodzeństwa. Przemierzamy gnębione przez plagę szczurów miasto, a mieszkańcy coraz częściej są niechętnie nastawieni do strażników. Blokady ulic utrudniają każdemu życie, a czające się gryzonie tylko podsycają tłum. Już teraz widzę, że A Plague Tale: Requiem będzie mogło się odznaczyć atmosferą świata. Oczywiście to jedynie mój domysł i na ostateczny efekt trzeba poczekać do premiery. Rozgrywka to właściwie to samo, z czym mieliśmy do czynienia przy „jedynce”. Nadal poruszamy się więc po liniowych poziomach, a zbaczanie z głównej ścieżki nie ma większego sensu.
Nasza bohaterka ponownie będzie w stanie wytwarzać niezbędne przedmioty ze zbieranych ze skrzyń surowców. Podstawą jest oczywiście ogień, którym odpędzamy szczury. Możemy naturalnie zapalić wygaszone paleniska, rzucając zapalającym pociskiem. W ten sposób pozbędziemy się z niewielkiego promienia od paleniska wspomnianych szczurów. Niestety, nadal są one dziwacznie animowane przy końcu obszaru, do którego nie mają dostępu. Niewidzialna ściana jest tak widoczna, że aż boli. Czasem będziemy też musieli zrzucić podwieszone zwłoki, by szczury się na nim posiliły. Wtedy my będziemy w stanie szybko umknąć gryzoniom.
Co na pewno muszę zaznaczyć na plus tej gry, to bardzo wysoka jakość oprawy graficznej. Można wytykać A Plague Tale: Requiem sporo wad, ale strona wizualna bynajmniej do nich nie należy. Jeśli lubiliście pierwszą część, to powinna się Wam spodobać „dwójka”. Na pewno jest ładniejsza, aczkolwiek trzon rozgrywki pozostaje niezmienny. Warto zauważyć, że od dnia premiery gra będzie dostępna w ramach abonamentu Game Pass. Premierę zaplanowano już na 18 października.
Gamescom 2022: Lies of P
Nie mogłem sobie również odmówić sprawdzenia nadchodzącej gry od Round 8 Studio. Chodzi oczywiście o luźną adaptację przygód Pinokia. Wcielimy się w tytułowego, nie do końca kanonicznego, bohatera i zmierzymy się z mnóstwem przeciwników. Co ważne, Lies of P to gra w stylu soulslike. Odznacza się więc wysokim poziomem trudności i potencjalną utratą zebranych punktów doświadczenia. Podobnie bowiem jak w serii Dark Souls, czy świetnym Elden Ringu (tutaj moja recenzja), po naszej śmierci będziemy musieli dobiec co naszego miejsca zgonu.
Znajdziemy tam oczywiście pulę zdobytych, a nie wydanych punktów doświadczenia. Wchodząc z nimi w interakcję, odzyskamy je. Należy jednak uważać – mamy na to tylko jedną próbę. Mogłem grać na Gamescom 2022 w Lies of P zaledwie kilkanaście minut, a więc to za mało na wyrobienie wiążącej opinii. Zdążyłem jednakże poznać pewne mechaniki gry i już teraz wiem co nieco. Nasz bohater będzie oczywiście posiadał pasek wytrzymałości, po zużyciu którego będzie wystawiony na pastwę oponentów. Należy zaznaczyć, że zużywa się on również podczas biegania. W związku z tym prywatnie zalecałbym głównie chodzenie po mieście, aby zawsze móc wdać się w pojedynek.
Będziemy mogli korzystać z ataków szybkich i słabych oraz wolnych, ale za to mocniejszych. Nie zabraknie możliwości parowania uderzeń. Jeśli w porę naciśniemy przycisk blokowania – na co jest bardzo mało czasu – a następnie naciśniemy przycisk ataku, to nasz Pinokio wykona efektowną i druzgocącą kontrę. Zauważyłem też, że w grze znajdzie się miejsce dla obrażeń od upadków, a więc będziemy musieli rozważnie stąpać. Muszę przyznać, że to przez te obrażenia zginąłem. Moja jedyna śmierć była spowodowana wykonaniem uniku przed ciosem przeciwnika. Udało mi się przed nim uskoczyć… kilka pięter niżej, na bruk. Ogólnie jestem bardzo pozytywnie nastawiony do tej gry i nie mogę się doczekać jej premiery. Należy jednocześnie zaznaczyć, że jest ona przewidziana na przyszły rok i póki co brak konkretniejszego terminu. Wiadomo natomiast, że od razu w dniu premiery Lies of P będzie dostępne w ramach abonamentu Game Pass.
Atmosfera i dekoracje w strefie Xboxa na Gamescom 2022
Niezaprzeczalnie elementami, które ogromnie wpływają na odbiór gier są dekoracje. Targi Gamescom od lat stoją mnóstwem posągów, figurek i specjalnych tematycznych akcesoriów. Nie inaczej było oczywiście w strefie Xboxa. Mogliśmy w niej podziwiać wiele przedmiotów znanych graczom. Niżej możecie przyjrzeć się niektórym z nich.
To oczywiście zaledwie początek naszej wizyty na Gamescom 2022. Kiedy tylko znajdziemy czas i możliwość, napiszemy kolejne newsy związane z tym wydarzeniem. Pamiętajcie więc, aby regularnie do nas zaglądać.
Dodaj komentarz