Odkrywanie perełek w katalogu konsolowych produkcji to jedno z moich poważniejszych hobby. Endzone – A World Apart to jeden z tytułów znalezionych prawie przypadkiem, który po prostu musiałam sprawdzić. Bo jak można się oprzeć city builderowi po katastrofie ekologicznej.
Endzone – A World Apart zadebiutował w zeszłym roku na PC. Zebrał tam głównie pozytywne recenzje, a gra doczekała się już trzech DLC. Dwa z nich znajdziemy w konsolowej wersji, która na PlayStation 5 i Xbox Series pojawiła się 19 maja.
Fabuła w Endzone – A World Apart
Po włączeniu gry przywitani jesteśmy filmikiem, który opowiada nam o terrorystach, którzy w zorganizowanym ataku zaatakowali elektrownie atomowe na całym świecie. Ocaleli ludzie przenieśli się do podziemi a naszym zadaniem jest założenie pierwszej od 150 lat kolonii na powierzchni.
Budowanie osady, jej rozwój technologiczny, czy dbanie o zapasy surowców to tylko część z naszych trosk. Pojawią się susze, kwaśne deszcze i ataki grup, które na powierzchnię wydostały się wcześniej.
Tryby gry
Gdy już skończymy oglądać fabularną czołóweczkę, do wyboru mamy trzy tryby gry: tutorial, survival mode i scenariusze.




- Tutorial przeprowadzi nas przez większość mechanizmów gier i bardzo polecam go włączyć. Poznamy w nim pierwsze kataklizmy, nauczymy się sterowania i przeżyjemy nasze pierwsze statystyki w całości na czerwono. Stopniowo będziemy odkrywać części budynków i zasad, którymi rządzi się ich stawianie.
- Survival Mode to po prostu „wolna gra”, gdzie na początku decydujemy o rozmiarze świata i ilości dostępnych surowców. To tam pewnie spędzimy najwięcej czasu, gdy już opanujemy tutorial, szczególnie, że gramy tutaj aż nie polegniemy. Do wyboru jest parę różnych „wyzwań”
- Scenariusze – do dyspozycji mamy aż 13 różnych „historii”. Część z nich będzie obsługiwać osiągnięcia, część nie. Znajdziemy w nich czasem unikatowe budynki, a zadania często pozwolą na eksplorację innych ścieżek, niż obralibyśmy w Survivalu.
Poza faktem, że faktycznie najlepiej zacząć od tutorialu, kolejność klikania po kolejnych kafelkach nie ma wielkiego znaczenia. Gra wspiera wiele stanów zapisu, więc spokojnie możecie przełączać się między dowolnymi „podejściami”. Miejcie jednak na uwadze, że dość szybko nasze zapisy „puchną” i przy trzech takich gdzieś między 130 a 200 „sezonem” zajęte mam już 120 MB z zarezerwowanego przez grę 1 GB.
Rozgrywka
Faktyczna rozgrywka to przede wszystkim stawianie odpowiednich budynków oraz zarządzanie zasobami, czyli zarówno surowcami, jak i ludźmi. Do wybudowania będą domy i szkoły, magazyny, tartak, przetwórnię materiałów (recycler) czy złomowisko. Musimy też zadbać o wodę i żywność, i na każdy z tych podstawowych surowców będziemy mieć kilka sposobów. Wodę złapiemy do deszczówek, albo w studniach, albo na pomostach, zbierając ją później do wieży wodnej, w której można pozbyć się z niej radości (w sensie, radów, wiecie, promieniowania, taki Falloutowy inside-joke) przed puszczeniem w obieg. Jedzenie? Uf, oprócz pól uprawnych, sadów czy rybołóstwa będziemy też mogli łapać zwierzęta, albo je hodować, albo i to, i to. Znajdą się też oczywiście zbieracze grzybów i roślin, a także możliwość gotowania, gdy już oczywiście dorobimy się kuchni.
Badania
Wspomniana przed momentem Kuchnia to jeden z aspektów życia, który najpierw będziemy musieli odkryć. Żeby odblokować badania, potrzebować będziemy Wynalazców i Centrum, w którym będą oni sobie siedzieć i wymyślać, przy pomocy punktów Odkryć (Research) i standardowych surowców. Badania podzielone są na kilka różnych grup, które pozwolą nam szybciej zorientować się, gdzie coś powinno być. Dodatkowa zakładka, Prosperity, odblokowuje się po 10 udanych odkryciach i pozwala na badanie ścieżek dostępnych w DLC o tej samej nazwie (które w konsolowym wydaniu jest w podstawowej paczce).


Co możemy odkryć? Rybne farmy, energię solarną, lepszy zakład krawiecki czy zaawansowane szkoły, w których dzieci będą się uczyć szybciej i więcej. Znajdziemy tam lepszy chodnik, Refiner, który pozwoli przetwarzać metal czy drewno, a także możliwość robienia materiału z konopii.
Badania trwają zazwyczaj od roku do trzech, w zależności od skomplikowania formuły, ilości dostępnych naukowców i wszystkich dziwnych problemów, które mogą wyniknąć w międzyczasie. Wiecie, jak burza piaskowa, czy epidemia.
Ekspedycje
Ekspedycje w Endzone to coś jakby mini-gra w środku naszego city-buildera. Po postawieniu centrum ekspedycji i wyprodukowaniu racji żywnościowych, mamy możliwość wysłania do sześciu osób na wyprawę. Do plecaków spakować oni mogą ze sobą narzędzia lub specjalną odzież ochronną, a ilość racji przełoży się na punkty akcji, które dostępne będziemy mieć po dotarciu na miejsce.



Niektóre z lokacji, jak opuszczona elektrownia, wystartują z dodatkowym dialogiem, a po udanej eksploracji dostaniemy specjalny pomnik do postawienia w osadzie. Oprócz tego zbieramy punkty badań, surowce, czasem nowych mieszkańców, nasiona czy nowe technologie, które później będziemy musieli opracować. Eksploracja jednak nie zawsze przebiegnie w stu procentach sukcesywnie. Czasem stracimy część zasobów, czasem kogoś, a jeszcze innym razem nasze próby po prostu będą kończyć się niepowodzeniem. Klikając po miejscach i pomieszczeniach warto sprawdzić alternatywne ścieżki czy inną kolejność, która może wspomóc sprawdzanie.
Gdy wszystko już znaleźliśmy, pojawi się ekran, na którym zdecydujemy, co zabierzemy ze sobą do osady. Miejsce w plecakach jest dość ograniczone i czasem będziemy zmuszeni coś zostawić. Największy priorytet powinny mieć oczywiście surowce, których jeszcze nie produkujemy albo nadal mamy ich mało.
Wieczny problem z brakiem tkanin…
…chyba, że masz szczeście i zaczynasz grę z konopiami.
Tkaniny, metal i plastik to jedne z podstawowych zasobów, które musimy sobie wyprodukować przez recykling. Tkaniny potrzebne są na kombinezony i szale ochronne, a metal do narzędzi. Jednego i drugiego będzie Wam wiecznie brakować. Albo ja nie umiem grać. Choć miewają okresy względnego spokoju i regularnej gospodarki, co jakiś czas magazyny będą jednak świecić pustkami. Świetną receptą na to jest opracowanie możliwości tworzenia tkanin z konopii! Oczywiście, jeśli udało Wam się położyć ręce na jej nasionach. W ten sposób nasze przetwórnie skupiają się na metalu, plastiku i elektronice, a konopie powstają bez udziału złomu. Och, jaka gra się staje wtedy przyjemna!
Jak zdobyć nowe nasiona, jeśli nie macie tyle szczęścia, by z tym zacząć? Sposobów jest kilka.
Po pierwsze: ekspedycje! Szczególnie, jeśli wybieramy się do opuszczonych szklarni, mamy spore szanse odnaleźć tam nowe nasiona.
Po drugie: nagrody za wyzwania. Gdy postawicie w swojej osadzie Forum, pozwoli Wam ono na podejmowanie się wyzwań. Mają one limit czasowy i zazwyczaj kilka warunków do spełnienia, jak zwiększenie liczby zbudowanych domów, czy dróg, albo zebranie konkretnej liczby zasobów. W ten sposób możemy zdobyć też punkty badań, nowych osadników, czy po prostu dodatkowe surowce. Sporo zadań nagrodzi nas jednak polepszonymi nastrojami w naszej społeczności. To też się jednak przydaje.
Handel
Po trzecie: handel! Gdy w miasteczku postawimy punkt wymiany handlowej, co jakiś czas przylatywać będą balony z handlowcami z różnych osad. Nie zawsze będą oni mieć nowe nasiona, nie zawsze my będziemy mieć to, czego oni od nas chcą, ale i tak jest to świetny sposób na urozmaicenie diety i szybsze dotarcie do budynków, które wymagają bardziej przetworzonych materiałów, niż jesteśmy w stanie aktualnie zrobić. Wymiana dóbr jest dość ciekawym mechanizmem, gdzie możemy trochę manewrować ilością oferowanych produktów, robiąc umowę mniej lub bardziej korzystną dla wybranej ze stron. W ten sposób budujemy swoją reputację. Gdy możemy, dobrze jest więc dorzucić ciut więcej do puli, by w przyszłości móc cieszyć się lepszymi towarami, czy wymienić się za mniej, gdy bardzo brakuje nam surowców.
Do dyspozycji jest kilkanaście różnych nasion uprawnych, od zboża, przez kawę, konopie, orzechy, śliwki czy jabłka. W zależności od rośliny, będą miały inny czas uprawy, a zbiory nie tylko dodadzą jedzenie, ale czasem powolą na dalsze przetwarzanie (jak kawa, czy zboże).
Bardzo podoba mi się, że jest tu tyle opcji na osiągnięcie tego samego celu.
A to jeszcze nie wszystko
Wśród dodatkowych atrakcji będą najazdy skalperów, którzy mogą odejść w spokoju po otrzymaniu haraczu lub zaatakować, gdy nie zgodzimy się spełnić żądań.
Jest sporo różnych „wydarzeń”, jak burze piaskowe, susze czy kwaśne deszcze. Jest wiele wyzwań, nie tylko tych, które sami sobie wybierzemy, ale też takich, które włączą się, gdy będzie nam źle szło z pozyskiwaniem surowców, czy wytwarzaniem produktów.
Wśród dekoracyjnych elementów znajdziemy tu całą paczkę akcesoriów związanych z Halloween! W konsolowej wersji Endzone są one w podstawowej paczce, w wersji PC pojawiły się dopiero po starcie gry.
Wiecie, że Endzone pełne jest statystyk? W specjalnej zakładce znajdziemy takie informacje jak rozkład mieszkańców względem warunków mieszkaniowych. Albo źródła pożywienia na wykresach liniowych i kołowych, które dadzą nam szybki i ładny wgląd w rozkład pozyskiwanych dóbr.


Zobaczymy stany magazynowe, wiek mieszkańców, a także przyczyny ich śmierci. Wszystkie te informacje pomogą nam jescze lepiej zarządzać naszą osadą!
Sterowanie
Dobrze wiem, że to aspekt, na który czekacie z niecierpliwością. W grze jest pełno wszystkiego, interfejs jest całkiem zapchany, a kontroler ma ograniczoną liczbę przycisków. Z radością jednak donoszę, że jest świetnie! Choć momentami jeszcze się człowiek gubi, wszystko jest raczej logiczne. Na szybko możemy przełączyć szybkość gry, albo dodatkowe filtry nałożone na mapę – wiecie, mapę promieniowania, czy jakość otoczenia (bo nikt przecież nie chce mieszkać w industrialnym sąsiedztwie). Tak samo szybko dostaniemy się do alertów i powiadomień, choć przełączanie po aktywnych zadaniach chyba nie działa – możemy zobaczyć tylko pierwsze. Pozostałe są jednak dostępne z menu kołowego, niezbyt daleko.


Większość klawiszy będzie się wyświetlała na dole ekranu, by pomóc nam odkryć wszystkie zakamarki. Jak możliwość wybierania pomiędzy kilkoma modelami domków, o dokładnie takich samych parametrach!
Zabawa na bardzo długo
W zależności od tego, co uda nam się odkryć (bo miejsca do eksploracji kiedyś się skończą, złom też), każda kolejna gra będzie inna. I jest to świetne. Jest wiele różnych czynników, które wpływają na rozgrywkę, czyniąc ją długo świeżą i wciągającą. Wiem, że to jeden z tytułów, do których będę wracać. Wiele tam elementów przypominających mi Tiberian Sun, czy inne RTS-y, choć wiadomo, że to wciąż city builder. Endgame idealnie wypełnia pustkę w grach konsolowych w tych kategoriach.








Endzone – A World Apart dostępne jest na konsolach nowej generacji od 19 maja 2022. Grę stworzyło niemieckie studio gentlymad.
Grę do recenzji dostarczyła agencja better. gaming agency.
Dodaj komentarz