Crossovery to takie magiczne zdarzenie, które pozwala na spotkanie bohaterów z różnych komiksów.
Tak właśnie stało się w przypadku Batman Fortnite – Punkt zerowy, gdzie nasz drogi Mroczny Rycerz trafia do świata Fortnite.
Na pewno nie mogę zacząć tego tekstu bez zaznaczenia, że wspomniana tutaj gra jest mi znana tylko z wojny Epic Store kontra Apple Store.
Kiedy pierwszy raz sięgnąłem po tę pozycję, pierwsze, co przyszło mi do głowy to poczucie, że to nie wyjdzie. Nie da ukryć się, że gry i komiksy zawsze gdzieś tam się ze sobą przeplatały. Jednak do momentu lektury nie mogłem wyobrazić sobie tego wszystkiego.
Fabuła
Batman przez wyrwę na niebie wpada do świata gry i nie wie, kim jest i co tam robi. Na kartach komiksu natrafia na postaci znane z gry i szybko przekona się, iż to początek jego kłopotów.
W miarę rozwoju opowieści dowiemy się, że ten świat nie jest tylko osobliwy, ale i również w niebezpieczeństwie.
O czym jest ten komiks?
W prostych słowach: o chaosie. Batman i Catwoman trafiają do świata Fortnite, gdzie tracą pamięć i jednocześnie nie wiedzą, dlaczego wszystko resetuje się w ciągu 22 minut.
Prawda jest taka, że wątek fabularny tutaj jest, lecz jest on niesamowicie przeciętny. Po prostu wrzućmy znanego bohatera do świata gry i niech on to wszystko ogarnie, bo da radę.
I tutaj pojawia się największy problem tego komiksu, bo naszego gacka można by zamienić na dowolnego bohatera i efekt byłby taki sam. I nie mowa tutaj tylko bohaterach z DC. Tutaj naprawdę można wstawić dowolnego zamaskowanego mściciela.
Komiks, po który powinni sięgnąć gracze?
I tak i nie. Nie ma tutaj za bardzo specjalnie fabuły, lecz jest szybka akcja, która cały czas trzyma tempo. Sprawia to, że komiks czyta się niezwykle szybko. Tak, ponieważ mamy tutaj przed sobą całkiem udaną pozycję, gdzie widzimy to, jak gra została przeniesiona na karty tego medium, a nie odwrotnie.
Ta pozycja skierowana jest do fanów gry Fortnite i to widać. Dostajemy bowiem również kod na 7 przedmiotów związanych z DC do gry.
Nie ukryję, że Batman Fortnite – Punkt zerowy po prostu do mnie nie trafił. To przyjemna i szybka lektura na raz, którą jednak zapomina się od razu po odłożeniu na półkę.
Liczba stron | 156 |
Wymiary | 16.7 cm x 25.5 cm |
Scenarzyści | Christos Gage, Donald Mustard |
Ilustratorzy | Reilly Brown, Christian Duce |
Tłumacz | Tomasz Sidorkiewicz |
Typ oprawy | miękka |
Cena | od 38,63 zł |
Komiks do recenzji dostarczyło wydawnictwo Egmont.
Dodaj komentarz