Jeden z najgorętszych tytułów indie ostatnich lat zadebiutował wreszcie na konsolach Xbox i Nintendo. Jak Disco Elysium: The Final Cut sprawdza się na konsoli zielonych?
Wydaje mi się, że o Disco Elysium słyszał każdy. Od lat gra ta zgarnia rozmaite statuetki, w tym aż 4 na The Game Awards w 2019 i BAFTĘ w aż trzech kategoriach w 2020. Obok tego raz na jakiś czas, przynajmniej mi, na socialkach przewijają się posty znajomych, którzy wracają do tej gry, by przeżyć tę historię od nowa. I muszę przyznać, też z zapartym tchem czekałam na dzień, gdy Disco Elysium zawita na Xboksach.
Fabuła
Nie wiem jak Wy, ja wiedziałam o tej grze tyle: to RPG, w którym będziemy jako policjant rozwiązywać sprawę morderstwa. I ogólnie mówiąc, tak właśnie jest.
Czego nie mówią nam opisy, jest to, że nasz bohater lubi mocno wypić, a w jego pamięci są dziury większe, niż w serze szwajcarskim.
Rozgrywka
Przed startem gry, zanim jeszcze zrozumiemy cokolwiek, musimy wybrać swoją postać. A raczej, umiejętności i cechy naszego protagonisty. Do dyspozycji mamy najpierw cztery grupy (Intellect, Psyche, Physique, Motorics), a następnie milion cech i umiejętności, choć tu musimy na samym starcie wybrać jedną. Nie bójcie się — te punkty będziecie co chwilę rozwijać. Oryginalny wybór oczywiście ma spore znaczenie, bo zdeterminuje przynajmniej pierwsze wybory i sposoby na rozwiązanie napotkanych łamigłówek.
Po izometrycznej mapie poruszamy się na analogach, co chwilę przechodząc przez różne drzwi i przejścia (ekrany ładowania), pokazujące nam inne sceny. Spora część gry to rozmowy, zbieranie przedmiotów, sporo łażenia i… jeszcze więcej rozmów.
Bohaterowie
Nasz główny bohater to policjant i trochę pijak. W noc poprzedzającą start gry tak zabalował, że nawet nie wie, jak się nazywa, gdzie jest jego broń, ani gdzie ma odznakę. Ba, na ten moment nawet nie wie, gdzie są jego buty.
Oczywiście wraz z postępem historii dowiadujemy się o nim różnych rzeczy, choć nadal bardzo dużo zależeć będzie od naszej gry. Czy nasz bohater będzie komunistą? Będzie spostrzegawczy, miły, a może wyjątkowo silny? Wszystko to będzie miało wpływ na odbieranie go przez napotkanych bohaterów oraz naszego partnera, Kima.
Kim to dość cichy człowiek, wyraźnie młodszy niż protagonista, biegający po miasteczku w stylowej pomarańczowej kurteczce. Jest spostrzegawczy i całkiem miły, choć gdy trzeba, potrafi postawić na swoim i wydusić informacje z niezbyt skłonnego do rozmów świadka.
W drugim i trzecim planie będziemy mieć mnóstwo postaci. I nie żartuję, mnóstwo. Do najważniejszych należeć będzie Cuno, czyli wyszczekany nastolatek, bardzo zaprzyjaźniony z narkotykami. Joyce, negocjatorkę, która przyjechała do miasteczka by zająć się rozwiązaniem sprawy strajku. Klaasje, czyli sąsiadkę naszego bohatera z hotelu, czy kucharza o „polskim imieniu” Gorący Kubek (♥). Prawie każda z napotkanych osób będzie chciała z nami porozmawiać, albo o sprawie morderstwa, albo o czymkolwiek innym. Nie zabraknie historii regionu, przeglądu politycznego, filozoficznych dywagacji, czy nawet opcji flirtu.
Grafika
Jak zobaczycie na zrzutach ekranu, gra wygląda niesamowicie. Jest klimatyczna, pełna detali i całość po prostu robi wrażenie. Zmieniająca się pogoda będzie wpływać na otoczenie, podobnie upływający czas. Bo wiecie, w Disco Elysium leci czas. Od 21 miasteczko zaczyna się wyludniać, a my możemy iść spać, od 2 w nocy na mieście nie zobaczymy już nikogo. Nasza postać wciąż może eksplorować, choć rzadko o tak późnej porze popchniemy jakieś zadania.
Nasza postać będzie miała też przeróżne elementy garderoby, które nie tylko wpłyną na jej wygląd, ale także cechy. Oprócz świata i postaci, zobaczymy też mnóstwo psychodelicznych obrazków, które będą pojawiać się podczas rozmów, czy w ekwipunku.
Sporo rzeczy nie będzie miało wielu detali, choć są też rzeczy, w których detali będzie milion. Wiecie, jak w planszach naszego świata. Wszędzie coś się dzieje, nawet beton nie jest nudny i jednokolorowy, tylko pełen kałuż, załamań i śladów kół.
Sterowanie i interfejs
Interfejs w grze jest całkiem czytelny, choć pierwsze sekundy sterowania trochę mnie pokonały. Byłam pewna, że coś nie działa, bo nie potrafiłam zaznaczyć interesujących mnie obiektów. Poruszanie się jest na lewym analogu, a na prawym właśnie zaznaczanie obiektów. W większości przypadków interakcja wymagać będzie kliknięcia „A”.
Poruszanie się po świecie jest okej, samo chodzenie intuicyjne, i gdy opanujemy prawy analog, interakcje z otoczeniem stają się łatwiejsze. Mamy też przyciski, które pokażą nam obiekty/elementy, które można kliknąć.
Oprócz tego: w lewym dolnym rogu będziemy mieli podgląd naszej postaci (wraz z wskaźnikiem poziomu zdrowia i morale), oraz ikonkę partnera, o ile z nami jest. Po prawej stronie znajdziemy sekcje powiązane z ekwipunkiem i znaczki, gdy pojawi się coś nowego. Pod zegarkiem, pokazującym też dzień naszej rozgrywki, znadziemy ikonki przedmiotów trzymanych w rękach.
Po kliknięciu X otworzy nam się najpierw podgląd naszych cech/umiejętności, gdzie zobaczymy także postęp punktów doświadczenia – potrzebujemy 100, by osiągnąć kolejny poziom i mieć do dyspozycji jeden punkt. Następny jest ekwipunek. Podzielony on będzie na kilka części, w tym ubrania, rzeczy, które możemy trzymać w rękach (po jednym w każdej), czy przedmioty, z którymi możemy wejść w interakcję. W kolejnej zakładce znajdziemy mapę oraz podgląd zadań. To jedna z ciekawszych plansz: zadania podzielone są według dnia, kiedy trafiły na naszą listę! Przy zadaniach, które uzależnione są od konkretnego czasu, zobaczymy ikonkę zegarka. Mapa pokaże nam szkice miasteczka, a na późniejszym etapie pozwoli na szybkie przemieszczanie się pomiędzy kluczowymi miejscami. To tam znajdziemy też informacje o umiejętnościach, które będą nam potrzebne do odblokowania ścieżek rozmów z różnymi napotkanymi ludźmi.
Muzyka i oprawa audiowizualna
Gdy zamknę oczy, słyszę te muzykę „startową”. Jakiś instrumen dęty rozpoczynający smętną, choć jakby podniosłą melodię. W tle muzyka i dźwięki towarzyszyć nam będą przez cały czas, albo bardziej wyraźnie, albo tylko w tle, gdy głosy będą znacznie bardziej istotne. Pod tym wzgldem jest naprawdę super.
Wiele postaci będzie miało swoje głosy, usłyszymy więc mieszankę różnych kultur i akcentów, co jeszcze doda kolorytu całemu bohatemu światu.
Świat Disco Elysium
Dobra. Wracając do tematu chodzenia po świecie… o ile sterowanie jest niezłe, o tyle izometryczny widok i bardzo wąskie ścieżki ciężko pozwolą nam się zablokować. Są takie schody, niedaleko strajkującego tłumu, którymi zejście na dół zajmuje mi kilka minut. Gdzieś w połowie ostatniej sekcji trafiam na niewidzialną ścianę, odbijam się i wracam na górę. I tak w kółko. To niestety nie jedyne miejsce, które notorycznie sprawia problemy. Szkoda, bo to potrafi sfrustrować.
Poza tym, świat ten pełen jest platform i z pozoru niedostępnych miejsc, do których dociera się w bardzo… dziwne sposoby.
Humor, rozmowy i rzuty koścmi
Poczucie humoru naszego bohatera jest raczej opcjonalne. Pozwoli nam jednak trochę rozluźnić atmosferę i rozproszyć naszą uwagę. Bo wiecie, nasza sprawa to wiszący ponad tydzień na drzewie robotnik, którego nie-wiadomo-kto zabił. Do tego strata pamięci i podstawowego wyposażenia trochę kaleczy nasze morale.
Większość rozgrywki w Disco Elysium to rozmowy. Mnóstwo rozmów. Część będzie konieczna, część pozwoli nam bardziej poznać świat. Integralną częścią rozmów, będą ważniejsze interakcje, dostosowane do naszej postaci. Wiecie, zeznania od świadków możemy wyciągnąć siłą lub postawić na wysoką empatię. Gdy nadarzy się okazja na wykorzystanie umiejętności, pojawi się informacja o tym, czego potrzebujemy, jak trudne to jest aktualnie i jakie mamy szanse na powodzenie. Gdy zdecydujemy się spróbować, gra rzuci kośćmi, których wyższy wynik zadecyduje o tym, czy nam się udało.
By zwiększyć swoje szanse (lub zmniejszyć, upsi) możemy czasem wykonać różne akcje, choć nie będziemy o tym wiedzieć wcześniej. Sporą część takich rozmów będziemy mogli powtórzyć, gdy zwiększymy poziom danej umiejętności lub odblokujemy inny secjalny warunek.
Xbox One vs Xbox Series
Ze względu na ten unikatowy (i przepiękny oczywiście) styl graficzny, wizualnie wielkich różnic nie zobaczymy, choć w wydajności przepaść jest ogromna. Przy Disco Elysium skakałam pomiędzy Xbox One X (moją codzienną konsolą), a Xbox Series X, który stoi przy telewizorze w salonie. Na nowym Xboksie ekrany ładowania były znacznie krótsze (a jest ich pełno), a na poprzedniej generacji wielokrotnie zdarzały się przycięcia. Praktycznie wszystkie sceny w kościele to jeden wielki pokaz slajdów.
Wrażenia
Disco Elysium to bardzo ciekawy tytuł. Wykreowany w nim świat jest niesamowicie bogaty, a przedzierając się przez sprawę tajemniczego morderstwa, będziemy mieć szansę odkryć także historię świata gry i obecnego regionu. Bo wiecie, akcja dzieje się w roku ’51, choć nie wiemy, którego wieku. Wiemy, że to przyszłość, bo są odniesienia do ustrojów politycznych i postaci, które powinniśmy znać z historii czy WOS-u. Regiony jednak, miasta i rasy są absolutnie nowe. Jeśli chcemy, możemy o nich poczytać podczas rozmów z wieloma postaciami.
To też niesamowicie rozbudowany RPG. Mnóstwo cech i miejsc, gdzie można wsadzić punkty. Ubrania, które wpływają na nasze statystyki i system myśli, które po opracowaniu dają nam różne bonusy. Oprócz tego mamy kilka możliwości ulepszenia samych siebie, są przedmioty które podbiją nasze punkty zdrowia czy morale, a także podniosą limit w punktach, które możemy przydzielić cechom. Musimy tylko pamiętać, że każda akcja będzie mieć konsekwencje, a szprycowanie się alkoholem czy narkotykami na co dzień, nie koniecznie będzie najlepszą drogą.
Kocham stylówki naszego głównego bohatera! Latanie z siateczką, prawie jak z Biedronki, w poszukiwaniu pustych butelek, powinno w pełni pokazać Wam, czego spodziewać się po tym tytule.
Sama rozgrywka jest bardzo długa, jak na tytuł indie, bo spędzicie tam spokojnie ponad 30 godzin, choć po pierwszych kilku spytacie się „dlaczego tak długo”? Przecież macie już sprawcę. Prawda? A może jednak nie?
Disco Elysium: The Final Cut dostępne jest na Xbox One, Xbox Series i Nintendo Switch od 12 października. Na pozostałych platformach gra dostępna jest od dłuższego czasu.
Grę do recenzji dostarczyło Dead Good Media.
Dodaj komentarz