Z okazji nadejścia nowej generacji, gra Warhammer: Chaosbane otrzymała ulepszoną wersję w postaci Slayer Edition, którą mieliśmy okazję przetestować na Xbox Series X. Czy to może oznaczać, że czeka nas teraz długi okres zaktualizowanych wersji gier z poprzedniej generacji? Cóż, jeżeli wszystkie będą tak dobre, to ja nie mam z tym żadnego problemu.
Warhammer: Chaosbane, który został stworzony i przez Eko Software i wydany przez Bigben Interactive jest jedną z moich ulubionych gier łączących elementy cRPG oraz hack and slash i w moim prywatnym rankingu zajmuje zasłużone drugie miejsce — zaraz po Diablo III, które przechodziłem na trzech platformach. Jej ulepszona wersja zwiększa częstotliwość wyświetlanych klatek do 60 na sekundę przy rozdzielczości 4K i zawiera całą dotychczasowo wydaną dodatkową zawartość. Warhammer: Chaosbane Slayer Edition dostarcza nowych wrażeń dzięki płynnej rozgrywce, ulepszonej grafice, szybkim czasom ładowania i praktycznie nieskończonej zabawie.
Chociaż Warhammer: Chaosbane został stworzony z myślą o poprzedniej generacji, to jego przeniesienie na nowe systemy robi piekielnie dobre wrażenie. Podczas kilkugodzinnych sesji grania Slayer Edition działa na Xbox Series X bez żadnych problemów. Eko Software osiągnęło swój cel w postaci gry stabilnie działającej w rozdzielczości 4K przy 60 klatkach na sekundę. Częstotliwość nie zmienia się nawet w najbardziej zatłoczonych przez wrogów obszarach, przy potyczkach z licznymi szybkimi animacjami, wciąż wyskakującymi powiadomieniami o liczbie zadanych obrażeń i subtelną, ożywioną scenerią w tle. W trakcie całej rozgrywki nie pojawił się pojedynczy przypadek utraty płynności czy rozdarcia ekranu. W połączeniu z szybkim czasem ładowania dzięki dyskowi SSD rozgrywka tra praktycznie bez żadnych przerw.
Wraz 60 klatkami na sekundę Slayer Edition może pochwalić się wysokiej jakości grafiką wyświetlaną w 4K, która ukazuje wyraźną przewagę Xbox Series X względem jego poprzednika. Kolory w Warhammer: Chaosbane Sayer Edition są żywe, a detale postaci i potworów bardzo wyraźne. Stwierdzenie, że jest grą nowej generacji, byłoby mocnym nadużyciem, ale i tak wygląda o wiele lepiej, niż jej odpowiednik na Xbox One X.
Gracze, którzy zdecydują się na zakup Slayer Edition otrzymają dostęp do wszystkich pierwotnie wydanych DLC, w tym rozszerzenie Tomb Kings oraz nową klasę postaci — Łowcę Czarownic, która posługuje się pistoletami oraz rapierem. Choć nie jest on tak zwinny, jak Elf ani tak zaawansowany technologicznie, jak Kransnolud, Łowca Czarownic oferuje sporo wszechstronności dzięki swojej biegłości zarówno w walce na odległość, jak i w walce wręcz. Przełączenie z pistoletów na rapiera zmienia także sposób działania niektórych umiejętności klasowych. Na przykład, podczas wykonywania ataków specjalnych przy użyciu pistoletów Łowca Czarownic strzela do przeciwników we wszystkich kierunkach, a ten sam atak wykonany rapierem ma obszar działania ograniczony tylko do przeciwników znajdujących się na wprost od bohatera.
Przystosowany do nowej generacji konsoli, Warhammer: Chaosbane Slayer Edition na poziomie rozgrywki zapewnia dokładnie takie same wrażenia, co wersja na Xbox One. Ulepszona wersja błyszczy jednak piękną estetyką, ilością klatek na sekundę i zredukowanym czasem ładowania. Co więcej, nowa klasa Łowcy Czarownic da powracającym graczom powód, by ponownie sięgnąć po ten tytuł, a nowi gracze przekonają się, że gra oferuje niezliczoną ilość godzin zabawy pomimo jej powtarzalnego charakteru.
Dodaj komentarz