Gry włoskiego studia Milestone ponownie wracają na polski rynek, tym razem dzięki wydawnictwu Koch Media Poland. Pierwszym tytułem, który pojawi się zarówno na konsolach obecnej, jak i nowej generacji będą wyścigi motocyklowe RIDE 4. Sprawdźmy, jak jeździ się na dwóch kółkach na PlayStation 4.
Moja przygoda z grą RIDE zaczęła się sześć lat temu, gdy nowa seria wyścigów motocyklowych od Milestone debiutowała na konsolach PS4 i Xbox One. Włosi, którzy słyną z cyklu całkiem dobrych produkcji dedykowanych Motocyklowym Mistrzostwom Świata – MotoGP – postanowili stworzyć grę, w której będziemy ścigać się motocyklami seryjnymi – takim, które możemy kupić w dowolnym oficjalnym salonie. Dodatkowo postanowiono wymieszać kilka torów z kalendarza MotoGP z torami z innych serii wyścigowych lub torami ulicznymi. Taka mieszanka bardzo mi się spodobała i pierwsze RIDE otrzymało ode mnie wysoką ocenę.
W kolejne dwie części niestety nie grałem; drugą i trzecią odsłoną zajęła się nasza była koleżanka z redakcji – Kinga, wielka fanka motocykli. Pierwszy RIDE wspominam całkiem przyjemne, zręcznościowe wyścigi motocyklowe z zadowalającym tuningiem jednośladów oraz wieloma ciekawymi trasami.
Niestety czwarta cześć miejscami nie jest ani przyjemna, ani zręcznościowa. Najwyraźniej w ciągu tych sześciu lat deweloper postanowił przeciągnąć rozgrywkę całkowicie w stronę symulacji, zapominając o przyjemnym, zręcznościowym stylu jazdy. Ale po kolei – najpierw musimy stworzyć naszego kierowcę. Wybieramy m.in płeć i twarz oraz nadajemy personalia, po czym ruszamy na tor.
Co ciekawe, Włosi już w samouczku dają nam do zrozumienia, że mamy do czynienia z frustrującą i wymagającą produkcją. Siadamy na całkiem mocnym motocyklu Yamaha R6 z 2015 roku i musimy przejechać bezbłędnie okrążenie po torze Tsukuba. BEZBŁĘDNIE jest tu słowem kluczowym, bo każde, nawet najmniejsze wyjechanie na trawę lub poza linię toru powoduje, że okrążenie jest uznawane za nieważne. Aby wydostać się z tego koszmaru, musimy ukończyć okrążenie przynajmniej na brązowy medal. Po włączeniu wszystkich asyst i kilku próbach udało mi się ten pierwszy przejazd wykonać. W nagrodę otrzymujemy wspominany motocykl, którym rozpoczynamy tryb kariery.
Kariera została podzielona na trzy ligi: azjatycką, europejską i amerykańską. Po wybraniu jednej z nich będziemy mogli brać udział w kilku rodzajach zawodów, za które będziemy nagradzani medalami (od brązowego do złotego) oraz kredytami, które wydamy na części bądź nowe motocykle. Zawody to nie tylko wyścigi, ale znajdziemy tutaj także wyprzedzanie rywali na czas (nazwane Track Day), zapoznanie z torem (Track Test) oraz próbę czasową (Time Trial).
Jak już wiecie z samouczka, próbę czasową trzeba ukończyć bezbłędnie; nie możecie najechać na trawę, piasek, czy linię wyznaczająca tor. Gdy to zrobicie, gra momentalne odcina gaz z waszego motocykla i wracacie do menu zawodów. To bardzo frustrujące i moim zdaniem niesprawiedliwe, aby wymagać od graczy tak perfekcyjnego trzymania się toru. Motocyklem nie steruje się tak łatwo, jak samochodem. Wchodząc w zakręt, mamy mały margines błędu i kontrowanie jest praktycznie niemożliwe. Dodatkowo sztywne trzymanie się toru powoduje, że brakuje nam odwagi, prędkości, szczypty ryzyka, a tym samym nasze czasy są po prostu słabe i zdobycie medalu srebrnego lub złotego jest praktycznie niemożliwe.
Nie mniej frustrujący jest Track Test, czyli zapoznanie z torem. Jeżeli graliście w jedną z ostatnich części F1, to zapewne wiecie już o co chodzi (aklimatyzacja na torze). Gracz musi trafić z wymaganą minimalną prędkością w wirtualny prostokąt znajdujący się na torze. Zadaniem tych zawodów jest, aby gracz nauczył się mapy, odpowiednich kątów i prędkości przy pokonywaniu zakrętów. O ile w F1 gracz może nawet jednym kołem „uderzyć” w taki prostokąt, tak w RIDE 4 włoscy deweloperzy postanowili to utrudnić. Po obu stronach wirtualnej bramki są słupki, a dotknięcie takiego „nagradza” gracza karą wynoszącą 0.5 sekundy. Ale jakby tego było mało, to każde najechanie na trawę, piasek, czy linię wyznaczająca tor dodaje do czasu kolejne 0.5 sekundy poza wspomnianą wcześniej karą – szału można dostać.
Jak wspomniałem wcześniej, w prowadzeniu motocykla może nam pomóc kila asyst, m.in. wspomaganie hamowania przed zakrętami, automatyczny hamulec tylni (bo jak wiemy motocykl ma dwa hamulce, główny – przedni (przypisany pod L2) i dodatkowy tylni (pod „X”)), ABS, czy wyświetlanie idealnej linii jazdy oraz hamowania. Niestety wiele z tych asyst, szczególnie wspomaganie hamowania, nie przydaje się w próbach czasowych, gdyż motocykl zdecydowanie wolniej pokonuje zakręty. Przez to nie stać mnie było nawet na zdobycie brązowego medalu. Po wyłączeniu tych asyst droga hamowania motocykla drastycznie się wydłuża i często nawet nie zgadza się z trajektorią na torze. Wielokrotnie bez tego wsparcia przestrzeliwałem zakręty.
Wyścigi to najprostsza metoda na zdobywanie złotych medali oraz punktów wymaganych do odblokowania kolejnych zawodów. Niestety, wyścigów w karierze jest najmniej! Nie rozumiem dlaczego kariera w RIDE 4 składa się z tak wielu prób czasowych, czy testów na torze. Absolutnie nie polecam wam na początek decydować się na ligę Europy – już od samego początku będziecie męczyć się z próbami czasowymi oraz testami na krętym włoskim, brytyjskim i niemieckim torze. Zdecydowanie bardziej przyjazna na początek będzie liga amerykańska.
Do samych wyścigów nie mogę mieć większych zastrzeżeń. Oczywiście na starcie, jak to w wyścigach motocyklowych bywa, na pierwszym zakręcie może dojść do wielu wypadków, ale jak uda nam się przetrwać ten etap, to możemy śmiało rywalizować z kierowcami, którzy również wytrzymali. Niestety w wyścigu deweloper również postanowił umieścić system kar. Te dostajemy z automatu za wyjechanie poza tor, skracanie sobie drogi lub spowodowanie upadku przeciwnika. Jednak biorąc udział w wielu wyścigach, nie zauważyłem, aby system ten karał mnie drastycznie, więc kar praktycznie nie odczuwałem. Okazjonalnie w wyścigach zdarzało się, że prowadzący motocykl odjeżdżał mi na kilka sekund i już nie byłem w stanie go dogonić. W dalszych etapach kariery pojawią się bardziej wymagające wyścigi wytrzymałościowe, które będą wymuszały na graczu odpowiednie zarządzenie oponami oraz mieszanką paliwową. Będziemy musieli także zaplanować zjazdy na pit stop po zmianę opon i uzupełnienie paliwa.
Fani wyścigów długodystansowych na pewno ucieszą się na wiadomość, że studio Milestone umieścili w grze pełny niemiecki, ponad dwudziestokilometrowy, tor Nürburgring Nordschleife. Jeździłem po nim wiele razy samochodami, ale motocyklem nie było okazji – aż do premiery gry RIDE 4. Warto dodać, że wiele wyścigów odbywa się z dynamiczną zmianą czasu i pogody, a wyścigi nocne lub w deszczu są naprawdę wymagające i ekscytujące.
Na koniec skupię się na motocyklach – w końcu to one grają tu pierwsze skrzypce. Trzeba pochwalić włoskiego dewelopera, że modele jednośladów są po prostu fantastycznie zaprojektowane. To ten sam poziom detali, co samochody w Gran Turismo Sport, czy Forza Horizon 4. Jest naprawdę pięknie i szczegółowo. Każdy motocykl został pieczołowicie zeskanowany i za pomocą silnika Unreal przeniesiony do gry. Podobnie za pomocą dronów zostało zeskanowane wiele torów wyścigowych. Dźwięk silnika i strzały z wydechów to symfonia dla uszu motomaniaka. Milestone nagrali dźwięki silników praktycznie każdego motocykla dostępnego w grze i zrobili to z taką precyzją, że w każdej sytuacji będzie on brzmieć trochę inaczej. Jazda na jednym kole brzmi zdecydowanie inaczej od przemierzania tunelu.
Motocykle zostały podzielone na trzy główne kategorie: sport, naked i cross. Kategoria sportowa ma jeszcze pośrednie: sklepowe, wyścigowe i wytrzymałościowe. Natomiast wybierając jednoślad z puli należącej do naked, znajdziemy maszyny sklepowe i wyścigowe. Nakedy to motocykle bez owiewki, z odsłoniętym silnikiem w stylu retro. W grze RIDE 4 znajdziemy pojazdy takich popularnych marek jak Aprilia, BMW, Ducati, Honda, Kawasaki, KTM, Suzuki, Triumph, czy Yamaha.
Oczywiście gra wyścigowa byłaby niczym bez tuningu, zarówno mechanicznego, jak i wizualnego. W naszych motocyklach możemy zamontować m.in. lepszy silnik, hamulce, skrzynię biegów, łańcuch, czy amortyzatory. Możemy także przełączać się między oponami standardowymi i wyścigowymi takich firm, jak: Pirelli, Bridgestone, czy Metzeler. Możemy też zainwestować w tłumik sportowy takich firm jak Akrapovic, czy Arrow. Od strony wizualnej na kupno czekają obręcze na koła renomowanych firm (obręczom możemy przypisać różne warianty kolorystyczne). Istnieje też możliwość pomalowania łańcucha. Nie brakuje wielu naklejek czy różnych figur geometrycznych do naniesienia na nasz motocykl.
Nie mniej ważny jest strój naszego kierowcy, a tutaj studio Milestone dało graczom ogromną rewię mody. Z jednej strony mamy gotowe kombinezony dla fanów Yamahy, Harleya Davidsona, czy motocykli crossowych, a z drugiej sami możemy sobie zaprojektować i zapisać kilka kompletów strojów. Do naszej dyspozycji oddano wiele markowych kasków, rękawic, butów oraz kombinezonów.
Mimo mojego narzekania nie mogę napisać, że RIDE 4 jest złą grą. To jest po prostu bardzo trudna produkcja skierowana głównie dla doświadczonych graczy. Dla takich, którzy od wielu lat grają w wyścigi motocyklowe – nie tylko w serię RIDE, ale i oficjalną grę Mistrzostw świata – MotoGP. Próby czasowe oraz testy torów są szalenie trudne i często zablokują postępy w karierze na wiele godzin. Same wyścigi są natomiast bardzo dobre i gdyby było ich więcej w karierze, a wszelkie testy i próby czasowe byłyby tylko dodatkiem, to RIDE 4 mogłoby liczyć na naprawdę wysoką ocenę. Niestety, zamiast gry bardzo dobrej, mamy dobrą i bardzo wymagającą produkcję, która jednak od strony audiowizualnej prezentuje się i brzmi fantastycznie.
Grę dostarczyło Koch Media Poland
Dodaj komentarz