• NEWSY
  • PlayStation
    • PlayStation 5
    • PlayStation 4
    • PSVR
    • PS Vita
    • Poradnik: jak zacząć z PS4?
  • Xbox
    • Xbox Series X|S
    • Xbox One
    • Poradnik: jak zacząć z XOne?
    • Testy klawiatur i myszek
      • Logitech G910 i G502 Hero
      • HyperX Alloy Core i PulseFire Core
  • Nintendo
    • Switch
    • 3DS
    • WiiU
    • Poradnik: jak zacząć z NSwitch?
  • Steam Deck
  • Gry planszowe
  • Recenzje
    • PS Vita
    • PS4
    • Xbox One
    • Nintendo
    • PS5
    • Xbox Series
    • Steam Deck
  • Testy
  • Poradniki
  • Kultura
    • Kino news
    • Recenzje
    • Wszystko
  • Redakcja

Recenzja: Ruiner [Switch] – udany powrót do miasta Rengkok

| 3 lata temu | Autor: Bartosz Kwidziński
Debiutanckie dzieło Polaków ze studia Reikon Games – Ruiner – trafiło również na Switcha. Sprawdźmy jakość tego portu.

Ruiner nagle pojawił się na dużych konsolach 3 lata temu. Tytuł wziął graczy z zaskoczenia i momentalnie skradł ich serca. Mnie również ta produkcja szalenie się spodobała, czego wyrazem była ocena w mojej recenzji wersji na PS4 – aż 9 punktów na dziesięć możliwych. Kiedy dowiedziałem się, że gra zostanie wydana także na Switchu, bardzo się ucieszyłem. Przedstawię Wam pokrótce poszczególne elementy Ruiner, aby ostatecznie odpowiedzieć na pytanie: czy jest on wart 80 złotych, na jakie został wyceniony w eShopie?

Fabuła opiera się na podobnych motywach, co w Observer. W Ruiner również wcielamy się w bohatera, pragnącego odszukać swego brata. Mamy rok 2091. Prym wiedzie wielka korporacja, Heaven. Jednak nie wszystko jest jak w niebie, wbrew nazwie przedsiębiorstwa. Ulice miasta Rengkok są pełne mniej zamożnych mieszkańców, których po prostu nie stać na raj, jaki może zapewnić wirtualna rzeczywistość. Prawda jest taka, że zdecydowana większość Rengkokczyków żyje w slumsach, ledwie wiążąc koniec z końcem, a nierzadko żyjąc nawet na ulicach. W takim świecie przychodzi nam żyć i w takim świecie musimy odnaleźć nasze rodzeństwo, które wie za wiele o realnych sprawach, które miały być zamiecione pod dywan. Korporacje nie mogą pozwolić sobie, by prawda na ich temat wyszła na jaw, więc pragną pozbyć się brata bezimiennego głównego bohatera. On oczywiście nie zamierza stać bezczynnie i pokona na swej drodze wszelki opór, byle tylko osiągnąć swój cel.

Historia szybko schodzi na dalszy plan i ustępuje miejsca samej rozgrywce. Ta jest bardzo wciągająca i w żadnym stopniu nie ustępuje temu, z czym mieliśmy do czynienia na większych konsolach. Nadal bierzemy udział w wielu walkach ukazanych w rzucie izometrycznym, w których sukces bądź porażka są zależne w równym stopniu od naszej celności, skuteczności uników i wykorzystaniu specjalnych umiejętności. Nasz bohater, określany jako Puppy, ma bowiem na podorędziu szereg przydatnych zdolności. Może on na przykład wytworzyć tarczę, pochłaniającą przez pewien czas pociski wystrzeliwane przez przeciwników, cisnąć granatem szokowym, czy chociażby zwiększyć maksymalny poziom zdrowia i zasięg uniku. Bez wątpienia jest w co inwestować zdobywane za zadania – zarówno główne, jak i poboczne – punkty Karmy. Znajdziemy je także w specjalnych zbiornikach. Grając w Ruiner, warto zaglądać w każdy kąt.

Tym bardziej, że możemy znaleźć nowe bronie. Ich asortyment jest bardzo dobry. Jest na przykład kilka rodzajów pistoletów, karabiny szturmowe i maszynowe, strzelby, granatniki, katany, kosy. Na pewno nie narzekać na monotonne uzbrojenie. Warto jeszcze wspomnieć, że broń jest określana przez poziomy, obrazowane kolorami. Mają one wpływ na zadawane obrażenia, a tym samym nasze szanse na wyjście ze starcia zwycięsko. Każda potyczka jest też oceniana. Chcąc osiągnąć rangę S+, będziemy musieli szybko pozbyć się oponentów, nie ginąc jednocześnie. Trzeba bowiem wiedzieć, że Ruiner to dość wymagająca gra i na pewno nieraz powtórzycie fragment misji.

Nie znaczy to, że dzieło Reikon Games jest bez wad. Pierwszą z nich jest, co mnie bardzo zaskoczyło, brak języka polskiego. Pomijając nawet fakt, że gra wywodzi się z Warszawy, to wersja na duże konsole była dostępna z polskimi napisami. Na Switchu natomiast musimy grać po angielsku. Szkoda też, że nie pokuszono się o zaimplementowanie rozwiązań dostępnych tylko na konsoli Nintendo, jak na przykład obsługi ekranu dotykowego lub żyroskopów. Niestety, zamiast tego dostaliśmy port 1:1 względem oryginału.

Ruiner nadal wygląda I brzmi bardzo dobrze. Nie mogę się przyczepić do warstwy audiowizualnej. Jeśli podobała się Wam ona na PS4/XONE, tak samo będzie na Switchu. Również tak samo jak na dużych konsolach, tak i wersja na Nintendo nie doczekała się głosów postaci. Nie jest to wielki problem, ale mimo wszystko byłoby dobrze, gdyby wersja na tę konsolę była czymś więcej niż tylko przeniesieniem gry z innej platformy.

Ruiner był i nadal jest bardzo dobrą grą. Tytuł wciąga i wygląda świetnie. Dla miłośników cyberpunku i dystopii oraz wymagającej rozgrywki nastawionej na akcję i rozwój bohatera Ruiner to obowiązkowa pozycja do sprawdzenia. Port na Switcha nie różni się niczym, oprócz wersji językowej, od poprzednich wersji. Odpowiadając więc na postawione na początku pytanie: tak. Zdecydowanie warto kupić Ruiner za 80 złotych. To bardzo dobra produkcja, która wciąga jak bagno i nie pozwala się oderwać.

Grę do recenzji dostarczyło Devolver Digital.

Share this:

  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
  • Click to share on Telegram (Opens in new window)
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window)
Konsolowe.info
Follow @KONSOLOWEinfo
Devolver Digital Nintendo recenzja Reikon Games ruiner Switch
+

szalenie wciągająca rozgrywka
wizja świata
spory asortyment broni
rozwój postaci
wiele misji pobocznych
grafika
udźwiękowienie

-

brak języka polskiego
brak wsparcia dla dodatkowych funkcji konsoli

8.5
Ruiner był i nadal jest bardzo dobrą grą. Tytuł wciąga i wygląda świetnie. To bardzo dobra produkcja, która wciąga jak bagno i nie pozwala się oderwać.

Bartosz Kwidziński

Korektor i recenzent portalu Konsolowe.info. Posiadacz Steam Deck, konsol PS5 i XSS oraz gogli PS VR2.
Ulubione gatunki gier: akcja, przygodówki, platformówki, slashery, skradanki, RPG.
Ulubione gatunki muzyczne: rock/hard rock/metal.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Recenzja komiksu: Assassin’s Creed: Valhalla – Pieśń Chwały

Assassin’s Creed: Valhalla dostało polskie wydanie przygód Eivor. Czy warto przeczytać ten zeszyt?

Recenzja: The Walking Dead: Saints & Sinners: Chapter 2 – Retribution [PS VR2]

The Walking Dead dostało nową odsłonę dedykowaną goglom wirtualnej rzeczywistości. Sprawdźmy wobec tego drugi rozdział Saints & Sinners.

Recenzja: Unplugged: Air Guitar [PS VR2]

Unplugged: Air Guitar ukazało się na PS VR2 równo z premierą gogli PlayStation. Chwyćmy więc powietrzne wiosło i zacznijmy szarpać wirtualne struny.

Recenzja: The Outer Worlds: Spacer’s Choice Edition [PS5]

The Outer Worlds dostaje świeżą edycję, dostosowaną do konsol nowej generacji. Czy warto sprawdzić tę grę na PS5? Dowiecie się tego z niniejszego artykułu.

Recenzja: Ród Smoka (Blu-ray)

Ród Smoka, historia rodu Targaryenów rozgrywająca się 200 lat przed wydarzeniami z „Gry o Tron”, jest już dostępna na Blu-ray. Przekonajmy się, czy warto sięgnąć po to bogate wydanie.

Recenzja: Drums Rock [PS VR2]

Drums Rock to produkcja wyraźnie inspirowana serią Guitar Hero. Przenieśmy się wobec tego do wirtualnej rzeczywistości i poczujmy się jak perkusista.

HOT

3 dni temu / Bartosz Kwidziński

Wojownicze Żółwie Ninja powracają! The Last Ronin dostanie grę

Wojownicze Żółwie Ninja dostaną obiecująco zapowiadającą się grę akcji. Twórcy wzorują się bowiem na serii God of War. Szczegóły w rozwinięciu newsa.

4 dni temu / Bartosz Kałkus

Marvel’s Spider-Man 2 we wrześniu?

Przyjazny pająk z sąsiedztwa wkrótce powróci na naszych konsolach?

1 tydzień temu / Bartosz Kwidziński

Project 007 – IO Interactive uchyla rąbka tajemnicy

Project 007, gra o przygodach Jamesa Bonda, już od pewnego czasu jest w produkcji. Studio IO Interactive przedstawiło nowe informacje.

2 tygodnie temu / Angelika Borucka

Ghostwire: Tokyo z aktualizacją Pajęcza Nić i toną dobrych wieści

Wciąż nie zagraliście w Ghostwire: Tokyo? Aktualizacja Pajęcza Nić to zaledwie część atrakcji zaplanowanych przez Bethesdę dla konsolowych graczy.

2 tygodnie temu / Konrad Bosiacki

Recenzja: Destiny 2 Upadek Światła (PS5/XSX)

Upadek Światła, nowy rozdział Destiny 2, trafił na serwery. Zobaczmy, czy warto wziąć udział w tych zmaganiach.

2 tygodnie temu / Tsumi Deshō

Recenzja: Monster Energy Supercross – The Official Game 6 [PlayStation 5]

Poczuj piach i błoto na własnym padzie Czyli recenzja emocjonującego Monster Energy Supercross - The Official Game 6.

  • Redakcja KONSOLOWEinfo
  • Kontakt
  • Polityka Cookies
Copyright 2012 - 2023 © Konsolowe.info
Strona wykorzystuje pliki cookie.