Zapraszam do recenzji najnowszej gry FMV od D’Avekki Studios Ltd., w której wcieliłam się w detektywa i rozwiązałam sprawę tajemniczego morderstwa.
The Shapeshifting Detective reprezentuje gry FMV (Full Motion Video), w których rola gracza ogranicza się do podejmowania decyzji czy uczestniczenia w minigrach. W tym wypadku spotykamy się tylko z tym pierwszym elementem. Oznacza to, że cała przygoda została stworzona z 1600 fragmentów wideo, a moim zdaniem było zadawanie pytań i sporadyczne udzielanie krótkich informacji. Jak się bawiłam? Tego dowiecie się z dalszej części recenzji, zapraszam!
Morderstwo Doroty Shaw
W grze wcieliłam się w detektywa, który został wezwany do tajemniczego morderstwa Doroty Shaw. Zatrzymał się on w motelu, w którym przebywa grupa tarocistów. To właśnie oni są głównymi podejrzanymi, ponieważ posiadają nadprzyrodzone umiejętności. Moim głównym zadaniem jest odnalezienie sprawcy zbrodni, dlatego przez większą część gry prowadziłam przesłuchania. Nie tylko z ludźmi przebywającymi w motelu, ale także z innymi bohaterami, np. szefem policji.
Rozgrywka
Na samym początku śledztwa byłam bardzo podekscytowana i zainteresowana. Od pierwszych chwil gra zaskoczyła mnie swoim klimatem, tajemniczym, nieco mrocznym. Tarociści byli niezwykle interesujący, wydawało mi się, że każdy z nich ma wiele za uszami. Dlatego nie zwlekając przystąpiłam do przesłuchań. Jedno pytanie, drugie, trzecie… Dużo informacji, wyczerpujące odpowiedzi, ale niestety bardzo niewiele z nich rzucało światło na sprawę morderstwa Doroty. Miałam wrażenie, że stoję w miejscu. Czekałam aż wreszcie padnie odpowiedź, która popchnie fabułę do przodu. Byłam nieco znudzona, mimo, że mogłam się wcielić w różne postacie i zadawać pytania jako różne osoby. Czułam się jakbym oglądała serial, który ktoś na siłę próbował przeciągnąć.
Bardzo brakowało mi w The Shapeshifting Detective czegoś więcej niż przesłuchań. Chociażby dwóch czy nawet jednej minigry między zadawaniem kolejnych pytań. Na nic takiego jednak nie natrafiłam. Zadałam po prostu mnóstwo pytań, a potem wytypowałam, który z bohaterów jest sprawcą zbrodni. I oczywiście poznałam jedno z wielu zakończeń, które samo w sobie było całkiem ciekawe. Czy mam ochotę odpalić grę ponownie i poznać inne finały? Niestety nie.
Oprawa audiowizualna
Mało porywająca rozgrywka to jedno, ale trzeba też ocenić oprawę audiowizualną. Zacznijmy może od wideo. Bardzo duża część nagranych scen wyszła zadziwiająco dobrze. Zwłaszcza aktorka wcielająca się w postać Violetty moim zdaniem wykonała kawał świetnej roboty. Z jednej strony była niezwykle niepokojąca i dziwna, a z drugiej niesamowicie intrygująca. Ale do niektórych aktorów można się przyczepić, na przykład do tego, który wcielił się w chłopaka zamordowanej Doroty. Wydawało mi się, że zupełnie nie jest poruszony tym co się wydarzyło. Nie wiem czy taki był zamysł twórców, szczerze wątpię. Tak poza tym – brawa, naprawdę, pod względem oprawy wizualnej wszystko jest jak najbardziej okej.
Podobnie dobrze sprawa ma się z oprawią audio. Od początku budowane jest napięcie, czułam się trochę jakbym oglądała horror. I nie powiem na początku bardzo bałam się, że zaraz coś wyskoczy i przez większą część gry byłam nieco zestresowana. Ale to bardzo dobrze i dzięki temu nie jestem zawiedziona i nie żałuję poświęconego na tę grę czasu.
Podsumowanie
The Shapeshifting Detective to gra z gatunku Full Motion Video, którego nie jestem fanką. Dlatego też ciężko jest mi ten tytuł ocenić pozytywnie pod względem rozgrywki. Za to bez wątpienia twórcom należy się pochwała za świetnie zbudowany klimat i dobrze dobranych aktorów. Podejrzewam, że fani tego typu gier nie byliby znudzeni, dlatego właśnie im polecam ten tytuł. Osobiście bawiłam się średnio.
Dziękujemy Wales Interactive Ltd. za dostarczenie gry.
Dodaj komentarz