Jurassic World: Upadłe Królestwo – recenzja wydania Blu-ray

Czekałam na Blu-ray z tym filmem. Nie tylko dlatego, że uwielbiam serię, ale z powodu mieszanych uczuć podczas seansu w kinie.

 

O FILMIE:

Seria Jurassic Park to klasyka lat 90’. Scena otwierająca Jurassic World: Upadłe Królestwo od razu wprowadza nas w klimat poprzednich części. Burza, deszcz, mrok i wyłaniająca się zza drzew Rexy. Od pierwszej sceny – mówię sobie – to będzie rewelacyjne kino. Szkoda, że w dalszej części – koncepcja reżysera Bayony trochę się rozjeżdża. Dla mnie ta nowa odsłona to kolaż dwóch wizji. Film możemy podzielić na dwie części – apokaliptyczne kino przygodowe oraz mroczny klimat horroru. Ten rozdźwięk fabularny i koncepcyjny bardzo mocno zgrzyta i psuje odbiór filmu. O ile pierwsza połowa filmu naprawdę mi się podobała, o tyle druga część – jest co najwyżej poprawna.

Apokaliptyczna wizja zniszczenia wyspy wygląda fenomenalnie – typowe kino przygodowe, nagłe zmiany kadru, świetne ujęcia kamerą. Gdy tylko akcja przenosi się na stały ląd – odniosłam wrażenie, że twórcom zabrakło pomysłu. Wywiezienie i „łapankę” dinozaurów mieliśmy w Zaginionym Świecie. Tutaj dostajemy słabo zbudowaną intrygę oraz wręcz banalne zakończenie. Gdzieś po prostu już to wszystko widziałam. Fabuła filmu jest naprawdę szalenie przewidywalna. Do tego zwiastuny odkryły praktycznie wszystkie karty, przez co widz nie jest zaskoczony rozwojem wydarzeń. I tak znani z pierwszej części Owen i Claire udają się na Isla Nublar, by ocalić dinozaury przed erupcją wulkanu. Jednak jak wiemy z filmu Jurassic Park: The Last World – wywiezienie dinozaurów z wyspy to najgorszy ze złych pomysłów – jak mawiał Ian Malcolm. Widać, że Jurassic World stara się czerpać inspiracje z poprzednich części oraz książek Michaela Crichtona. Wprawne oko fana od razu dostrzeże takie smaczki jak charakterystyczny żółty płaszcz, jeep, kozę, laskę z bursztynem, motyw muzyczny przy „wejściu” brachiozaura czy charakterystyczną postawę i ryk T-Rexa, „tupanie pazurkiem” przez indoraptora. We wszystkich częściach serii z reguły mieliśmy do czynienia z rozległym planem filmowym. Akcja toczyła się w otwartej przestrzeni, a tylko niektóre sceny – w celu budowania napięcia – były zlokalizowane w klaustrofobicznej scenerii (np. kultowa scena raptorów w kuchni w pierwszej części). Kolejne sequele powielały ten schemat. Tutaj w połowie filmu dostajemy zmianę koncepcji filmu o 180 stopni. Wszystkie filmy oraz książki – opierały się przede wszystkim na teoriach naukowych, matematyce, ewolucji, teorii chaosu. Aktualnie ten temat spłycono do minimum. W przemowie Iana Malcolma, aż brakowało słynnych słów: „Życie znajdzie sposób”. Tym bardziej jego postawa – w przedmiocie krytyki ratowania zagrożonych gatunków – dziwi.

Aktorsko obsada wypada przyzwoicie. Bryce Dallas Howard (Claire) spisała się na medal. Razem z Chrisem Prattem (Owen) tworzą idealny duet. Widać chemię oraz harmonię między głównymi bohaterami – tak jak było w przypadku dr Alana Granta, Ellie Satler oraz Ianem Malcolmem i Sarah Harding. Odniosłam jednak wrażenie że Bryce Dallas Howard aktorsko wypada o wiele lepiej niż Chris Pratt, który od pewnego czasu gra dosyć manierycznie, jakby od niechcenia. Bardzo poważnym zarzutem jest „spłycenie” najciekawszych postaci: Benjamina Lookwooda oraz Kena Wheatleya. Naprawdę nie rozumiem jak można zepsuć interesujący wątek Lookwood – Hamond. Zgłębienie relacji między nimi oraz opisanie ich konfliktu byłoby rewelacyjnym pomostem między pierwszymi częściami filmów a resztą serii. Od reżysera dostajemy jedynie strzępki informacji. Kena Wheatleya sprowadzono natomiast do roli lekkomyślnego myśliwego – idioty i całkowite zlekceważono wątek o jego „fetyszu”. Jeff Goldblum – zagrał jedynie w dwóch krótkich scenach… Szkoda, potencjał wskazanych postaci został po prostu zmarnowany. Postać Millsa – została zredukowana do granic możliwości, rozpisana bez polotu, zagrana bardzo szablonowo. Motywy i intencje jego działania są po prostu mało oryginalne i niezbyt ambitne.

Teoretycznie film jest o dinozaurach. Jest ich stosunkowo mało na ekranie, a i tak wszystkie sceny kradnie zdecydowanie stara poczciwa Rexy. Niektóre sceny zapierają dech w piersiach: wybuch wulkanu i panika dinozaurów, pościg indoraptora za bohaterami, scena w sypialni Maisy czy scena otwierająca film. Inne natomiast bardzo niedopracowane i mam wrażenie wymyślone na siłę (licytacja, końcowa scena dinozaurów w klatkach, scena w laboratorium).

https://youtu.be/26f0bcU7U2s

Na pochwałę – wręcz oklaski – zasługuje strona wizualna filmu. Tu naprawdę nie ma się do czego przyczepić – a każdy efekt specjalny jest dopracowany w najdrobniejszym szczególe. Widać jak dinozaury oddychają, cieknie im ślina, poruszają oczami. W tworzeniu zwierząt zastosowano technikę lalkarską połączoną z CGI. Naprawdę ciężko odróżnić co jest wytworem komputera a co makietą. Sam wygląd Indoraptora – sztucznie wykreowanej nieukończonej hybrydy – również zaskakuje – mamy ubytki w skórze, „tiki nerwowe” zwierzęcia, charakterystyczne chrząknięcia. Od razu widzimy, że mamy do czynienia z prototypem. Koncepcja Indoraptora miło mnie zaskoczyła – sposób poruszania się, biegania, chrapliwe odgłosy, wspinanie się, czy np. skradanie się do sypialni Maisy i „wyciąganie szponów” po ofiarę niczym wampir Nosferatu. Szkoda tylko, że reżyser zdecydował się rozwiązać kwestię ostateczną Indoraptora w sposób bardzo banalny i do tego – o zgrozo – w slowmotion. Podobało mi się natomiast ukazanie relacji Owen – Blue. Samą koncepcję „szkolenia” raptorów uważam za kuriozalną, jednak to w jaki sposób przedstawiono to w JW:UK uważam za skierowanie wątku na właściwy tor.

Muzyka w filmie – no cóż – John Williams to to nie jest, jest po prostu nudno i mało oryginalnie. Nie czułam ani grozy, ani przerażenia, ani wzruszenia – no może poza jedną sceną bezpośrednio po ucieczce ze zniszczonej wyspy. Trzeba przyznać, że jest przepaść między rewelacyjną pierwszą częścią serii Jurassic Park, bardzo dobrą kontynuacją – The Lost World a resztą produkcji. Do nowych części podchodziłam bardzo sceptycznie. Jurassic World miło mnie zaskoczył, bo był pewną formą odświeżenia serii i wnosił coś oryginalnego. Jurassic World: Upadłe Królestwo natomiast – jako fankę – rozczarował. Z nowym Jurassic World jest jak z nowymi Gwiezdnymi Wojnami – jest zabawa, fajerwerki, ale fabularnie i scenariuszowo wypada mimo wszystko blado. To jednak mimo wszystko kawał dobrego kina nowej przygody. Film warty obejrzenia, choćby dla rewelacyjnej oprawy graficznej, dla Blue, dla Rexy, dla Isla Nublar i Iana Malcolma. Szkoda tylko, że Claire tym razem bez szpilek. 

 

WYDANIE PUDEŁKOWE I MATERIAŁY DODATKOWE:

Dawno nie widziałam tak dobrze zaprojektowanej okładki. Z przodu tylko logo, tytuł i standardowa grafika – bez zbędnych napisów. Po prostu cudnie to wygląda. Bok na szczęście pasuje do poprzednich wydań (oczywiście oprócz Jurassic World 3D, które nie wiadomo czemu ma inną wersję kolorystyczną w stosunku do reszty), a znajdziemy na nim tak naprawdę tylko napis, bez zbędnych prostokącików z postaciami. Z tyłu natomiast widnieje kolaż stworzony z trzech zdjęć oraz standardowe informacje o wydaniu.

W moje ręce trafiło wydanie Blu-ray i powiem że jestem bardzo miło zaskoczona. Dodatki na płycie są liczne . Dostajemy materiały z pre-produkcji, produkcji i post-produkcji, wywiady z aktorami, procesy tworzenia scenografii, sceny kaskaderskie, grafiki koncepcyjne, tworzenie animatronicznych dinozaurów, widzimy pracę lalkarzy od kuchni oraz sposób łączenia sztuki lalkarskiej z CGI. Oprócz tego dostajemy szereg komentarzy reżysera, scenografów, producentów (m.in ojca serii Stevena Spielberga) i innych osób biorących udział w produkcji. W dodatkach oczywiście musiały się znaleźć śmieszne sceny, wygłupy Chrisa Pratta i wiele innych.

• ON SET WITH CHRIS & BRYCE – 3:06 – materiały zza kulis o współpracy Bryce Dallas Howard i Chrisa Pratta, wypowiedzi reżysera, producenta o pracy z odtwórcami głównych ról;
• THE KINGDOM EVOLVES – 4:33 – concept art, wizualizacje scen; wizja reżyserska;
• RETURN TO HAWAII – 2:42 – materiały zza kulis kręcone na Hawajach w Kualoa Ranch;
• ISLAND ACTION – 6:01 – materiały zza kulis: sceny w bunkrze z barionyksem; ucieczka przed stadem dinozaurów; wybuch wulkanu; ucieczka w żyrosferze;
• ABOARD THE ARCADIA – 5:54 – materiały zza kulis: scena na statkul operacja Blue; rodeo na T-Rexie; makieta tyranozaura;
• BORTH OF THE INDORAPTOR – 4:10 – model indoraptora, concept art,
• START THE BIDDING! – 3:19 – materiały zza kulis: licytacja, sceny walki w rezydencji Lookwooda;
• DEATH BY DINO – 1:34 – materiały zza kulis: scena śmierci Wheatleya;
• MONSTER IN A MANSION – 3:07 – materiały zza kulis: scena w sypialni z udziałem indoraptora;
• ROOFTOP SHOWDOWN – 3:48 – finałowa scena na dachu, concept art, etapy tworzenia;
• MALCOLM’S RETURN – 3:05 – powrót Jeffa Goldbluma;
• VFX EVOLVED – 7:08 – efekty specjalne, tworzenie i „ożywianie” dinozaurów, sztuka lalkarska;
• FALLEN KINGDOM: THE CONVERSATION – 10:17 – Chris Pratt, Colin Trevorrow, Bruce Dallas Howard, J.A. Bayona, Jeff Goldblum – rozmowa na temat produkcji, ciekawostki, anegdoty;
• A SONG FOR THE KINGDOM – 1:26 – piosenka Justice Smith;
• CHRISS PRATT’S JURASSIC JOURNALS – 12:09 – krótkie rozmowy aktora z pracownikami na planie filmu:
  1. Vivian Baker, Makeup Artist – makijażystka
  2. Mary Mastro, Hair Stylist – fryzjerka
  3. Chris Murphy, 1st Assistant Sound – inżynier dźwięku
  4. Dean Bailey, Stunt edge car driver – kierowca wyczynowy
  5. Peter Harcourt, diver – nurek
  6. Daniella Pineda and Justice Smith – aktorzy
  7. Jody Wiltshire, set pa – asystent produkcji na planie
  8. Kelly Krieg, assistant script supervisor – asystent nadzoru nad scenariuszem
  9. J.A. Bayona – reżyser
  10. Jemas Cox, stunt performer – kaskader
  11. Rachelle Beinart, stunt double – dubler
  12. Bryce Dallas Howard, Chris Pratt – aktorzy

 

INFORMACJE O WYDANIU:

• Czas trwania filmu: 129 minut
• Dźwięk:  DTS X-MA angielski; DTS-HD 7.1. czeski, węgierski DD 5.1. polski dubbing, rosyjski
• Obraz: 1080p High Definition; 2:39:1; 16×9
• Napisy: polskie, angielskie, bułgarskie, chorwackie, czeskie, estońskie, węgierskie, litewskie, rosyjskie, rumuńskie, słoweńskie
• Licencja: film do sprzedaży detalicznej bez licencji do wypożyczania
• Dystrybutor: Filmostrada

Za udostępnienie wydania do recenzji dziękujemy Filmostradzie.