Skradanka taktyczna z rzutem izometrycznym na PS4 w stylu starych Commandos? Brzmi wyśmienicie! Tym bardziej, że akcja Shadow Tactics rozgrywa się w feudalnej Japonii, której klimaty w grach bardzo lubię.
Długo się nie zastanawiałem, aby zabrać się za recenzowanie Shadow Tactics: Blades of the Shogun. W sumie wystarczyła tylko informacja, że jest to gra w stylu starej, dobrej taktycznej skradanki Commandos. Gracz otrzymuje do dyspozycji pięciu bohaterów, z których każdy charakteryzuje się innymi zdolnościami. Zanim ich zaprezentuję, napiszę jedynie, że od pierwszej misji dysponujemy tylko jednym bohaterem — Hayato, ninja. Dopiero wraz z postępami fabuły do naszej ekipy dołączają pozostali bohaterowie. Nie oznacza to jednak, że w każdej misji będziemy mieli do dyspozycji wszystkich pięciu. Oczywiście takie zadania z całą drużyną się pojawią, ale większością są misje, gdzie kierujemy trzema lub czterema bohaterami. Czasami zadania mogą też wymagać, aby nasz zespół rozdzieli się na dwa duety – jedna para będzie podchodzić od północy, druga od południa.
Jak już wspomniałem, nasza drużyna będzie składać się z pięciu bohaterów. Pierwszym będzie ninja – Hayato, który może odwracać uwagę wrogów, rzucając kamieniami. Hayato potrafi tez miotać shurikenem, aby po cichu zabić przeciwnika. Niestety liczba pojedyncza nie jest tutaj przypadkowa, gdyż ninja dysponuje tylko JEDNYM shurikenem. Po eliminacji przeciwnika musimy do niego podejść i podnieść rzucony przedmiot. Drugim bohaterem jest samuraj Mugen, który potrafi rozstawić przynętę w postaci sake oraz dysponuje silnym atakiem wirujących ostrzy, które są w stanie zabić kilku przeciwników na raz. Samuraj niestety nie jest mobilną postacią. Trzecim bohaterem jest starzec, który świetnie posługuje się karabinem wyborowym, dzięki czemu możemy eliminować przeciwników ze sporych odległości. Takuma, bo tak ma na imię, dysponuje jeszcze dwoma granatami, które zadają obrażenia od wybuchu lub trucizny. Ostatnią przydatną umiejętnością starca jest tanuki, zwierzak, który potrafi wyć i zwabiać do siebie przeciwników.
Na końcu poznajemy dwie kobiety. Pierwszą jest Youki, która jest dzieckiem wynalazcą. Młoda dziewczynka potrafi zbudować pułapkę, która eliminuje przeciwnika, gdy ten na nią nadepnie. Podobnie jak z rzuconym shurikenem, pułapkę trzeba podnieść i zabrać ze sobą, aby można było jej ponownie użyć. Youki potrafi jeszcze zagrać na flecie, aby zwabić do siebie przeciwników. Ostatnią bohaterką, która zasila nas zespół jest gejsza Aiko. Jej umiejętności polegają na oślepianiu przeciwników na krótki czas proszkiem, który wywołuje kichanie. Kobieta dodatkowo potrafi się przebierać, aby wtopić się w tłum mieszkańców. Niestety przebranie nie jest dostępne od samego początku gry, musimy je zdobyć zazwyczaj z oddalonego, dobrze strzeżonego miejsca. Ale jego pozyskanie potrafi znacznie ułatwić rozgrywkę.
Nasi bohaterowie mają jeszcze dwie wspólne umiejętności. Pierwsza z nich to apteczka, którą można odnowić trzy punkty zdrowia (pełny pasek ma ich cztery). Apteczkę możemy użyć na sobie lub opatrzyć pobliskiego sojusznika. Dodatkowo z czasem każdy z naszych bohaterów otrzyma pistolet, w którym znajdują się trzy naboje. Kluczem do sukcesu jest oczywiście odpowiednie wykorzystanie wszystkich tych zdolności dostępnych postaci. Priorytetem dla każdego członka naszego zespołu jest unikanie wykrycia przez przeciwnika oraz cicha eliminacja pojedynczych jednostek, która pozwoli naszej ekipie poruszać się przed siebie. Każdy z przeciwników ma swoje duże trójkątne pole widzenia, które zazwyczaj porusza się na boki w kącie 180 stopni. Pole widzenia dzieli się na dwie części: pierwsza, która jest najbliżej przeciwnika, jest strefą, w której zostaniemy od razu wykryci. W drugiej strefie zostaniemy wykryci tylko, gdy będziemy stali. Kucanie nie stwarza ryzyka rozpoznania nas.
Niestety jeżeli chodzi o rozdaje przeciwników, to w Shadow Tactics są tylko dwie grupy: zwykły żołnierz oraz samuraj. Żołnierz jest przeciwnikiem, którego zabijemy w każdy dowolny sposób. Możemy podejść go od tylu i wyeliminować nożem, zwabić w pułapkę, zabić shurikenem, czy po prostu zastrzelić. Samuraj jest natomiast oporny na wiele ataków, do jego zabicia będziemy potrzebować dwóch bohaterów. Pierwszy musi do niego strzelić, a drugi zaatakować nożem lub kataną. O ile sam proces nie jest skomplikowany, to wykonanie tych czynności tak, aby nikt z patrolujących żołnierzy tego nie zobaczył jest już trudną sztuką.
Shadow Tactics: Blades of the Shogun oferuje nam 13 misji fabularnych. Każda misja jest trudniejsza od wcześniejszej oraz oferuje coraz to ciekawsze i większe obszary do przemierzenia. Ukończenie większości z misji potrafiło mi zająć nawet 3 godziny. Zadania są bardzo urozmaicone – czasem przyjdzie na zabić kluczową postać, okraść, uwolnić, a nawet porwać kogoś żywego, aby następnie w kolejnej misji dostarczyć go w określone miejsce. Tereny, po których będziemy się poruszać są na tyle zróżnicowane, że do celu może nas poprowadzić wiele dróg lub skrótów.
Musimy pamiętać, że tylko trójka (Hayato, Yuki i Aiko) z piątki bohaterów naszego zespołu jest mobilna, czyli potrafią wspinać się po pnączach. W odpowiednich miejscach mogą za pomocą liny z hakiem wzbić się na dachy budynków, a także dodatkowo potrafią pływać. Pozostali dwaj bohaterowie, czyli starzec Takuma oraz samuraj Mugen nie są w stanie pływać oraz wspinać się na pnącza, czy budynki.
Często teren, po którym będziemy się poruszać nie będzie nam sprzyjał. W czasie zimy będziemy zostawiać ślady na śniegu, które zawsze będą interesować przeciwników. Może to działać na naszą korzyść lub nie. Wróg, który dotrze do nas po śladach może szybko zaalarmować swoich towarzyszy albo nas zabić. Z drugiej strony, jeżeli to my szybko zareagujemy, to możemy momentalnie wyeliminować przeciwnika nim zdąży się zorientować. Na innej mapie trafiamy na pola ryżowe, które są pełne wody i nawet gdy kucamy, to nasze kroki i tak powodują głośne chlapnięcia wody. Kilka misji odbywało się w nocy, gdzie przeciwnicy mieli bardzo ograniczoną widoczność, ale jak to ciemną porą wielu żołnierzy zostało wyposażonych w płonące pochodnie, albo grupkami zbierali się przy ognisku.
Eliminacja takich przeciwników w świetle ognia lub nawet sprawienie, aby na chwile opuścili swoje ciepłe miejsce było naprawdę trudne. Takich sytuacji, gdzie trzeba mocno pogłówkować w Shadow Tactics jest wiele. Jednak sytuację znacznie ułatwia także wolna kamera, którą możemy dowolnie obracać całą mapę. Jest także możliwość przybliżania oraz oddalania obrazu. Sterowanie bohaterami oraz kamerą jest bardzo dobrze przystosowane do pada, już po pierwszej misji idzie się do tego szybko przyzwyczaić.
W trakcie rozgrywki bardzo przydatny okazał się „tryb cienia”. Programujemy w nim jedno użycie umiejętności dla kilku bohaterów w tym samym czasie. Możemy także każdemu z bohaterów przypisać drogę do celu i dopiero rozkazać wykonanie eliminacji. Dzięki trybowi cienia możemy w Shadow Tactics zabić do pięciu przeciwników w jednej chwili. Troszeczkę brakuje mi w tym trybie planowania kroku po kruku dla kojonych bohaterów. Przykładowo, najpierw Hayato rzuca kamień i odwraca uwagę, a Youki podchodzi i eliminuje wroga. Niestety, jak wspomniałem wcześniej, nasza ekipa potrafi wykonać przypisane zdolność w jednakowym czasie.
Gra Mimimi Productions jest naprawdę bardzo trudna, nawet na normalnym poziomie trudności. O prosty błąd, czy przypadkowe wywołanie alarmu wcale nie jest trudno. Twórcy zawarli w swojej grze szybki system wczytywania i zapisywania. Aby zapisać grę, wystarczy tylko wcisnąć panel dotykowy pada, natomiast aby wczytać, naciskamy przycisk Options i wybieramy jeden z trzech ostatnio zapisanych stanów gry. System ten działa bardzo szybko. Byłem w wielkim szoku, gdy powiadomienia na konsoli PS4 wyświetliły mi po ukończeniu 12 misji 950 wczytań gry. Z jednej strony było mi głupio, że popełniłem tak wiele błędów, a z drugiej tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że gra jest naprawdę trudna.
Mocną stroną Shadow Tactics: Blades of the Shogun jest fabuła, która świetnie prezentuje feudalną Japonię w okresie Edo, kiedy to samurajowie, ninja i szoguni walczyli w najlepsze między swoimi klanami. Nasza piątka bohaterów wykonuje zadania na zlecenie wielkiego Lorda. Lord jest honorowym człowiekiem, dobro ludzi jest dla niego najważniejsze, nie jest także zwolennikiem przemocy. Uważa, że wszystkie konflikty można rozwiązać pokojowo. Ma on brata, który jest całkiem odmiennego zdania, serce nakazuje mu tylko walczyć. Tak odmienne przekonania mogą doprowadzić do rodzinnego konfliktu, w którym nasi bohaterowie będą musieli wykazać się wielką odwagą, sprytem, a także honorem. Warto tutaj podkreślić, że gra posiada fantastyczną ścieżkę dźwiękową, która idealnie wpisuje się w klimat. Dodatkowo w menu ustawień warto ustawić sobie japońskie dialogi zamiast angielskich. Gra powstała na silniku Unity i na PS4 wygląda po prostu dobrze oraz działa płynnie.
Shadow Tactics: Blades of the Shogun jest grą naprawdę dobrą dla fanów taktycznych produkcji. Jest tutaj masa główkowania, do celu może prowadzić wiele dróg i skrótów. Dużym plusem jest nasza piątka bohaterów, która charakteryzuje się innymi zdolnościami. Odpowiednie manewrowanie umiejętnościami bohaterów będzie nie tylko kluczem do sukcesu, ale także dla samego gracza będzie dużą satysfakcją z tego, że coś udało nam się fajnie zaplanować. Produkcję niemieckiego studia Mimimi Productions śmiało można nazwać Commandosami z katanami i shurikenami w dłoniach. Zapomniany przez wielu deweloperów gatunek powraca w chwale i po 19 latach od premiery pierwszej gry Commandos jest godną kontynuacją świetnego gatunku, który kiedyś wymyśliło Pyro Studios.
Ocena portalu: 9.0
Dziękujemy firmie CDP za dostarczenie kodu recenzenckiego.
Dodaj komentarz