The Legend of Dark Witch nie jest nowością na rynku gier. Mogliście już słyszeć o tym tytule, jeśli śledzicie premiery na 3DSa lub PC. Tym razem ta mała produkcja zawitała na PS Vite, w dodatku jest od polskiego wydawcy!
Z niewiele mówiących screenów, trudno mi było wywnioskować, w co przyjdzie mi grać. Niedługo po odpaleniu wiedziałam już jednak, że będę musiała się uzbroić w cierpliwość. Dlaczego? Bo najszybsze skojarzenie o The Legend of Dark Witch, jakie mi przyszło na to klasyczny Mega Man.
Już po kilku minutach od startu nadszedł pierwszy zgon, potem następne i tak oto nie docierając nawet do połowy pierwszego poziomu zaliczyłam swój pierwszy game over. Ku memu zaskoczeniu oznaczało to rozpoczęcie gry zupełnie od zera. Mądrzejsza o doświadczenia z pierwszych minut dotarłam nieco dalej, ale wciąż daleko przed bossem. The Legend of Dark Witch nagradza cierpliwych, którzy obserwują i uczą się schematów. Każdy przeciwnik miał określone ruchy, tak naprawdę za utratę kolejnych serduszek mogłam winić tylko swój pośpiech. O takich grach mówi się teraz, że posiadają wysoki poziom trudności – możemy to zaobserwować chociażby w serii Dark Souls, czy innych podobnych. Problem z tymi grami nie polega jednak na tym, że są przesadnie trudne lub zaskakujące. Po prostu wymagają spokoju, myślenia i cierpliwości. Takie też jest The Legend of Witch, które nawet na najniższych ustawieniach trudności potrafi dać się we znaki. Szczególnie bossowie to nie lada przeciwnicy i może wam zająć chwilę zanim rozgryziecie algorytmy, które kierują ich ruchami. Nie martwcie się jednak o szybkość dotarcia do nich – poziomy są zawsze takie same i posiadają tych samych przeciwników. To oznacza, że nawet, jeśli zaliczycie game over na bossie i zaczniecie od zera to przejście podstawowych korytarzy nie powinno być problemem, można się ich wręcz nauczyć na pamięć.
Same poziomy nie są długie. Przejście wszystkich i ukończenie kampanii jest możliwe w czasie około półtorej do dwóch godzin. Czy jest zatem, do czego w grze wracać? Tak i nie. Aby zwiedzić doszczętnie każdy zakamarek, znaleźć wszystkie znajdźki i maksymalnie ulepszyć bohaterkę należy przejść grę kilka razy. Po każdym zabitym bossie dostajemy punkty doświadczenia, za które możemy ulepszyć posiadane już umiejętności lub odblokować nowe. W ten sposób możemy doskoczyć w miejsca wcześniej niedostępne, czy otworzyć sekretne przejścia. Jest to wartość dodana, jednak w moim odczuciu nie ma przeważającej siły, jako plus produkcji. Poza kampanią fabularną nie ma innych trybów rozgrywki, dostajemy wprawdzie nową postać, ale poziomy do ogrania pozostają bez zmian. W takim wypadku, gdy i tak znamy je praktycznie na pamięć po pierwszym przejściu, ulepszanie nowego awatara poprzez powtarzanie ich mija się z celem.
Piszę od jakiegoś czasu o kampanii fabularnej, ale prawdę mówiąc o historii trudno jest napisać nawet kilka zdań. Z początkowego opisu dowiadujemy się, że ludzkość w przedstawionym świecie dostała dostęp do magii. Magię tę czerpią z przedmiotów zwanych Syega Crystals. Z niewyjaśnionych przyczyn kryształy zostają skradzione, a nasza bohaterka mianuje siebie na herosa, który przemierzy świat by je odnaleźć. Historia jest tutaj jedynie tłem, by jakoś wyjaśnić istnienie bossa na końcu każdego poziomu i nie polecam się w nią zagłębiać.
Od strony wizualnej jak i muzycznej trudno cokolwiek pochwalić. Gra jest stylizowana na mangową produkcję retro, a sprity są średniej jakości. Muzyka nie przeszkadza w graniu, ale też nie jest na tyle przyjemna by ją zapamiętać i nucić pod nosem. Projekt postaci też się niczym nie wyróżnia, co sprawia, że po przejściu można łatwo tę produkcję zapomnieć.
Trudno mi jednoznacznie polecić lub odradzić The Legend of Dark Witch. W swojej niszy zapewne znalazłaby fanów, którym brakuje tego typu rozgrywki. Jeśli lubicie rozgryźć grę i jesteście cierpliwi to spokojnie możecie jej kiedyś spróbować. Dla tych jednak, którzy bardziej szukają beat em up’a lub chcieliby się nastawić na fabułę w 100% odradzam ten tytuł. Jest to bardzo średniej klasy produkcja, która trafi do niewielkiego grona odbiorców.
Ocena portalu: 5.0
Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawcy QubicGames SA.

Dodaj komentarz