Konsole nowej generacji otrzymują kolejną grę. Tym razem jest to produkcja poświęcona przygodom krasnoludów. Czy to dobrze, że wyszli ze swych kopalni i dali znak życia? Przekonajmy się.
The Dwarves opiera się na powieści o tym samym tytule autorstwa Markusa Heitza. Nie czytałem jej, ale szybkie sprawdzenie jej streszczenia wystarczyło, by dojść do pewnego wniosku. Wydarzenia przedstawiane w dziecku THQ Nordic są wierną kalką literackiego pierwowzoru. Czy to dobrze, czy źle musicie ocenić sami. Ja spodziewałem się bardziej wciągającej historii. Zamiast tego otrzymujemy prostą historię o walce dobra ze złem. Występują oczywiście dzieła o takich założeniach, a zajmujące jak bagno (jak chociażby seria „Władcy Pierścieni” Tolkiena czy nawet „Harry Potter” Rowling). Natomiast, niestety, The Dwaves nie jest w stanie zainteresować widza losami bohaterów. A szkoda, bo świat w klimacie fantasy daje szerokie pole do popisu, które tu zostało zmarnowane.
Rozgrywka stanowi mariaż walki, eksploracji i rozwoju postaci. Pierwszy z tych elementów jest wykonany najlepiej. Starcia z napotykanymi nieprzyjaciółmi (głównie orkami) są w stanie dostarczyć niemałej przyjemności. Orków możemy zabijać za pomocą zwykłych ataków, choć zadają oczywiście minimalne obrażenia. Oprócz tego nasze krasnoludy dysponują ciosami specjalnymi. Użycie ich wymaga nagromadzenia punktów akcji. Te zdobywa się, zabijając oponentów bądź po prostu czekając. Wśród „specjali” są tak przydatne umiejętności jak szarża, wzmocnienie morale drużyny, potężny atak toporem, skok na przeciwnika i wiele innych. Większość starć prowadzi się czekając aż będzie można wykorzystać atak specjalny. Miłym rozwiązaniem jest wprowadzenie opcjonalnej pasywnej pauzy. W trakcie batalii możemy nacisnąć kwadrat na naszym DualShocku 4, by zatrzymać rozgrywkę i wydać komendy naszym krasnoludom. Po zwolnieniu pauzy wszystkie ciosy zostaną zadane jednocześnie. Potrafi to przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść.
Kolejną składową jest przemieszczanie się po świecie wymyślonym przez Heitza. Jest ono wykonywane na mapie, kojarzącej się z grami planszowymi, za co należą się słowa uznania. Mapa wygląda przejrzyście i ciekawie. Nasi bohaterowie podczas swojej podróży natkną się co i raz na nieznane miejsca, w których musimy podjąć decyzję co do tego, jak się zachować (co widać na poniższym materiale filmowym). Przykładowo, widzimy stare drzewo. Musimy wybrać zachowanie. Czy mijamy dąb i idziemy dalej? Czy może kładziemy się pod nim i przesypiamy noc? A może jednak wchodzimy na nie i obserwujemy okolicę? Twórcy wpadli chyba na wszystkie możliwe i sensowne w danej sytuacji możliwości i pozwalając nam podjąć zgodną z nami decyzję bardzo wpływają na immersję. Warto zaznaczyć, że decyzje nierzadko są zabójcze w skutkach – na przykład przez obóz, który zamierzamy zwiedzać przechodzi armia orków i pozbawia nas głowy.
Ostatnim puzzlem, tworzącym układankę o nazwie The Dwarves jest rozwój postaci. Jest on jednak szalenie ubogi. Podczas naszych wojaży często będziemy toczyć walki z nieprzyjaciółmi. Zabicie ich zapewni określoną liczbę punktów doświadczenia, które możemy przeznaczyć na rozwój ataków specjalnych. W teorii brzmi to dobrze, jednakże w praktyce nie ma to wielkiego wpływu na rozgrywkę, która jest niestety powtarzalna i szybko zaczyna nużyć. Sprawy nie ratują także znajdywane przedmioty, mające wpływ na statystyki bohaterów. Nie ma co liczyć na personalizowanie i odnajdywanie fragmentów zbroi, czy oręża. Zamiast tego otrzymujemy zaledwie pierścienie modyfikujące parametry postaci. Tylko tyle. W dobie produkcji takich jak Dragon Age, czy chociażby niemłody już Titan Quest to zdecydowanie za mało.
The Dwarves nie jest pozbawione zalet. Na pewno należy do nich muzyka. Nie mogę co prawda powiedzieć, żebym słuchał jej po zakończeniu obcowania z grą (co miało miejsce w przypadku Alana Wake’a, czy Maxa Payne’a), ale podczas przemierzania świata krasnoludów i elfów przyjemnie się słucha przygrywających w tle dźwięków. Pozytywnego wrażenie nie psuje także warstwa wizualna. Postaci są przedstawione nieco karykaturalnie, ale pasuje to do stylu graficznego, zezwalającego nawet na pewne uproszczenia.
The Dwarves to produkcja nierówna. Z jednej strony mamy całkiem przyzwoitą warstwę audiowizualną i przyjemną walkę, jednakże z drugiej rozgrywka szybko zaczyna nudzić, a historia nie jest ani trochę zaskakująca i wciągająca. The Dwarves to dobra produkcja do wrzucenia do PlayStation Plus, czy na wyprzedaż w PlayStation Store. Nie warto jednak dać za nią więcej niż 50 zł.
Słabo, miałem nadzieję, że ta gra będzie spoko, ale teraz nie wiem czy jest sens ją kupować