Mario Party jest to seria gier zapoczątkowanych na konsoli Nintendo 64 przez Hudson Soft, a obecnie rozwijanych przez studio Nd Cube. Od początku produkcje te stworzone były z myślą o wieloosobowej rozgrywce lokalnej. Przez ostatnie 18 lat każda kolejna odsłona wprowadzała nieco nowości, dopasowując się jednocześnie do dostępnych obecnie w sprzedaży konsol Nintendo. Najnowsza część, zatytułowana Mario Party: Star Rush jest drugim tytułem w serii przygotowanym z myślą o 3DSie.
Na pierwszy rzut oka produkcja zapowiada się ciekawie. W grze znajdziemy 7 głównych trybów rozgrywki. W menu głównym mamy dostęp dodatkowo do Muzeum Postaci (Character Museum) pozwalającym poczytać o swoich ulubionych postaciach z uniwersum Super Mario, a także do menu mini-gierek, w którym możemy uruchomić każdą z nich (pod warunkiem, że zostały dotychczas odblokowane). Jak to jednak z serią Mario Party bywa w ostatnich latach, coś musiało znowu pójść nie tak.
Najnowsza odsłona próbuje zmienić mechanikę rozgrywki, znaną od wielu lat. Tak więc tym razem nie mamy dostępu do standardowej planszówki, jak to miało miejsce m.in. w Mario Party 10, czy Mario Party: Island Tour. Przy pierwszym uruchomieniu można zagrać w tylko jeden z trybów gry nazwany Toad Scramble. Głównym celem w nim jest zebranie jak największej ilości gwiazdek i monet do momentu pokonania ostatniego bossa. Poruszamy się po otwartej planszy różnokolorowymi Toadami. Ilość możliwych do wykonania kroków zależy od rzutu kością. Od czasu do czasu w grze pojawiają się różne postacie z uniwersum Super Mario, które mogą stać się naszymi pomocnikami, dzięki którym uzyskujemy dodatkowe ruchy w swojej turze. Czasami w losowych miejscach pojawiają się balony z monetami, po których zebraniu otrzymujemy dostęp do mini-gierki, w której nasz wynik nagradzany jest pewną ilością miedziaków.
Całość mogłaby być udanym trybem, gdyby nie jeden problem. Mario Party jest to seria znana ze świetnych mini-gierek, których lista w każdej kolejnej odsłonie zawierała ich sporą liczbę. Niestety, w Star Rush znajdziemy ich tylko 26 (+12 osobno liczonych bossów), co powoduje, że tutaj wyjątkowo szybko zaczynają się one niemal regularnie powtarzać. Ten problem dotyczy jeszcze jednego, dość podobnego pod względem podstawowych założeń trybu Ballon Bash.
Po rozegraniu paru rund w Toad Scramble zostaje odblokowany przez grę nowy, najciekawszy według mnie tryb – Coinathlon. Jest to wyścig, w którym od dwóch do czterech graczy rywalizuje poprzez jak najszybsze zbieranie dziesiątek monet. Główna plansza gry składa się z ponad 80 pól ułożonych w owalny tor. Coinathlon to jeden z nielicznych trybów, w którym nie polegamy na szczęściu przy rzucaniu kością, a na swoich umiejętnościach. Każda zebrana moneta oznacza wykonanie jednego kroku. Jedynym elementem losowym są bonusy jakie zbieramy podczas rozgrywki. Czasami uzyskamy możliwość podwojenia przez krótki czas zbieranych monet, innym razem mogąc spowolnić wrogowi ruchy.
Niestety, Coinathlon trapi ten sam problem co Toad Scramble , a mianowicie bardzo mała ilość gierek (12). Po krótkim czasie zaczynają się powtarzać, co szybko zaczyna nudzić. Szkoda, ponieważ chociażby podwajając tutaj ich ilość rozgrywka mogłaby być bardziej urozmaicona i ciekawsza.
Ostatnim z większych, nastawionych typowo na rywalizację trybów jest Mario Shuffle. Dwóch zawodników bierze udział w wyścigu po prostej, liniowej planszy by dostać się na drugą stronę. Pionki przesuwamy w zależności od rzutu dwoma kośćmi. Jeśli wylądujemy postacią na przeciwniku, wyrzucamy go na jego pole startowe.
Poza tymi trybami istnieją w Mario Party: Star Rush jeszcze Rhythm Recital, Boo’s Block Party oraz Challange Tower. Pierwszy z nich bardzo mocno pod względem rozgrywki przypomina gry z serii Hatsune Miku: Project Mirai, czy jedną z dostępnych w Mario & Sonic at the Rio 2016 dyscyplin – gimnastykę artystyczną. Cała zabawa opiera się na rytmicznym wciskaniu przycisku. Niestety, w przypadku gry Mario Party: Star Rush jest to wszystko uproszczone do granic możliwości, a grając wieloosobowo nie mamy żadnego porównania wyników – jedyne co się dowiadujemy to oceny obu zawodników. Jedyną zaletą tutaj są wybrane melodie, pochodzące z najróżniejszych odsłon serii Super Mario, choć i tych jest niewiele.
Boo’s Block Party jest przyjemną grą logiczną, w której naszym zadaniem jest obracanie cyfr w taki sposób, by znalazły się obok siebie trzy takie same. W trybie dla wielu graczy mamy dostęp do możliwości pojedynku, gdzie musimy osiągnąć lepszy wynik niż nasz przeciwnik. Tryb ten powinien przypaść do gustu fanom gier polegających na łączeniu elementów trójkami i tym podobnych logicznych produkcji.
Na samym końcu odblokowujemy Challange Tower, który jest trybem najmniej pasującym do serii Mario Party, który nie posiada nawet możliwości zabawy wieloosobowej. Jest to bowiem lekko zmodyfikowany, doskonale znany Saper (Minesweeper). Celem gry jest bezpieczne dotarcie na szczyt wieży, pokrytej panelami o różnych kolorach, oznaczających liczbę przeciwników nazwanych Amps znajdujących się przy bokach danego kwadratowego panelu.
Jako, że Mario Party jest to seria gier imprezowych, nie mogło zabraknąć tutaj znanej już z Island Tour opcji Download Play, umożliwiającej rozgrywkę wieloosobową wykorzystując tylko jedną kopię produkcji. Tym razem jednak studio odpowiedzialne za grę poszło o krok dalej, wypuszczając specjalną aplikację Mario Party: Star Rush Party Guest, pozwalającą na zabawę bez żmudnego przesyłania sobie plików gry. Zabawa przez Download Play jest wciąż dostępna, jednak nie obejmuje ona wszystkich trybów rozgrywki.
Pod względem audiowizualnym gra wypada dobrze. Grafika jest ładna, a animacja przez większość gry utrzymuje stałą liczbę klatek na sekundę. Raz zdarzyło się, gdy na wyższym poziomie w Rolling Rumble, gdy na ekranie jednocześnie pojawiło się zbyt dużo piłek i postaci gra odczuwalnie zwolniła podczas zabawy w 2D. Muzyka jak to zwykło bywać w grach od Nintendo jest przyjemna dla ucha, wypełniona zarówno powracającymi klasykami z serii Super Mario, jak i całkowicie nowymi melodiami.
Mario Party: Star Rush jest przyjemną grą z kilkoma problemami. Spora liczba trybów rozgrywki nie wynagrodzi bardzo małej liczby mini-gierek, z których słynie seria. Niektóre z wprowadzonych nowości są ciekawe, jednak całość dużo traci przez panującą w produkcji powtarzalność oraz całkowicie nie pasujące do serii Mario Party tryby jak Challange Tower.
Ocena portalu: 6,5
Grę do recenzji dostarczył Dystrybutor Nintendo Polska – ConQuest Entertainment a.s.
Dodaj komentarz