Nie powinny w ogóle istnieć.
Ostatnio zacząłem się bawić w to całe „platynowanie”. Pograłem sobie trochę w MotoGP, przyjemnie się jeździło, widziałem, że wpadają czasami jakieś trofea, więc zainteresowałem się wykonaniem pozostałych. Wszystko było dosyć zrozumiałe i proste do osiągnięcia aż do momentu, kiedy natrafiłem na te dotyczące trybu online.
Problemy są generalnie dwa. Biorąc sobie za przykład MotoGP, w multiplayer nie gra praktycznie nikt. Spędziłem raz godzinę, czytając książkę i czekając, aż komuś uda się do mnie dołączyć. Bez szans. Jak więc mam skończyć 25 meczów online albo ukończyć cały puchar, jeżeli ledwo mogę znaleźć kogoś do wspólnego ścigania się?
Pojawia się też problem, który siedzi mi w głowie od czasów Fify 13 i słynnych 100 rozegranych spotkań. Jeżeli ktoś rozłączył się w doliczonym czasie, a ja nie zobaczyłem ekranu końcowego, to meczu nie został zaliczany. Nie wiadomo było, co robić. Jeżeli wygrywasz, przeciwnik wychodzi, a jak oddajesz mu zwycięstwo, to nudzi się i rozłącza. MotoGP to ta sama historia. Ktoś traci połączenie albo ulega kilku kolizjom, spada z motoru i pozostaje po nim jedynie komunikat wspominający jego odejście. Nie tylko sam pomysł jest idiotyczny, ale też mentalność ludzi, z których większość i tak pewnie siedzi jeszcze przy niektórych grach, bo skusiła ich platyna.
Jest jeszcze sprawa, którą naświetlił mi ostatnio Konrad. Póki on nie dobrał się do Hardline’a i nie zaczął robić wszystkich trofeów, nie widziałem niczego dziwnego w ludziach biegających na skrajach mapy z dziwną bronią albo próbujących mnie zabić w niejasny dla mnie sposób, zamiast po prostu wyciągnąć P90. Dopiero za jego namową odpaliłem poradnik i zobaczyłem, co trzeba zrobić. Wszystko stało się jasne. Te niecodzienne zachowania okazały się chęcią zdobycia kolejnego pucharka, a nie, tak jak wcześniej mi się wydawało, ograniczeniem umysłowym.
Ostatnio też interesowałem się starszymi grami na Vitę. Jakieś przeceny, „super” oferty, obniżki… Coś zawsze rzuci się w oczy. Odruchowo sprawdzałem również listę trofeów i czas ich zdobywania. W kilku przypadkach okazało się, że serwery są wyłączone od jakiegoś czasu. Platyny nie da się osiągnąć.
Do znamiennych przypadków należy też Fifa 14, w której został mi ostatni pucharek za rozegranie jakiegoś konkretnego meczu. Okazało się jednak, że EA już nie aktualizuje specjalnych pojedynków i jeżeli znów nie zacznie, to mogę jedynie patrzeć na to 98%.
Trofea zawierające osiągnięcia w trybie multiplayer powinny zostać oddzielone od platyny albo usunięte. Nie ma żadnego sensownego wytłumaczenia ich istnienia oprócz zwyczajnej chęci sztucznego przedłużenia czasu gry. Takie rozwiązanie prowadzi nie tylko do irytacji współgraczy, ale również zepsucia samego online dla osób, które chcą się po prostu dobrze bawić.
Wielcy deweloperzy, wiem, że mnie czytacie. Znam statystyki, widzę, kto tu zagląda. Apeluję więc do Was. Dajcie sobie siana.
Zgadzam się w 100%! Najbardziej frustrujący rodzaj trofeów, to te, które trzeba zdobyć online!
Ja również się z tym zgadzam 😉
Popieram w 100%, mnie najbardziej denerwuje gdy achivmenty wypatrzają styl rozgrywki w multi np. ludzie zamiast skupiać się na właściwych celach gry, próbują z konkretnej broni zabić określona liczbę przeciwników.
Zgadzam się w 100%. Też mam gry, gdzie brakuje mi tylko tych durnych pucharków za tryb online…
Tomaszu dobra robota, zgadzam się ze wszystkim, trofea w trybie wieloosobowym są niepotrzebne.