Ogień? Woda? Powietrze? A może woda? Dla wszystkich, którzy nie potrafią wybrać jednego ulubionego żywiołu studio I-Illusions przygotowało Element 4L. Czy stworzenie wspomnianego tytułu wyszło na dobre Europejczykom, a tym samym graczom? Dowiecie się tego z tej recenzji.
W Element 4L główny bohater jest nietypowy – to kula, z braku lepszego określenia, energii, którą może transformować w wymienione wyżej żywioły. Co nie powinno dziwić, nie wszystkie są dostępne od samego początku, jednak można z nich korzystać na tyle wcześnie, że nie ma sensu pisanie o konieczności osiągnięcia pewnego punktu w fabule – której w zasadzie nie ma. Sterowane przez gracza żyjątko ma za zadanie przedostanie się do flagi umieszczonej na końcu danego etapu. To wszystko – nie wiadomo, dlaczego należy to zrobić i co się stanie jeśli tego nie dokonamy. Nie dziwiłoby to w prostej grze zręcznościowej, natomiast w Elements 4L postać dzieli się swoimi refleksjami, więc najwyraźniej ma się z nią czuć głębszą więź. Jednakże całkowite zrezygnowanie z zaprezentowania choćby najbardziej naiwnej historii skutecznie wypiera tytuł z poważniejszych doznań.
Nie oznacza to, że rozgrywka jest kiepska – bynajmniej, jak najbardziej może się ona podobać. Musi być tylko podawana w małych dawkach, co jest w moim odczuciu największą bolączką niezależnych produkcji.
Aby dostać się w upatrzone miejsce, kulka musi zmieniać stan skupienia, dostosowując się do otocznia. Przykładowo, najpierw jako punkt wznosi się, następnie zmienia się w kamień, by błyskawicznie spaść, wylądować na rampie, nabrać prędkości, przeskoczyć jako płomień nad morzem lawy, zamienić się w wodę i prześlizgnąć się przez wąski przesmyk. Mniej więcej tego wymaga rozgrywka i przez pewien czas potrafi wciągać. Niestety, im dłużej się gra, tym bardziej odczuwa się znużenie monotonnym gameplayem.
Kolejnym mankamentem jest strona dźwiękowa. Jest ona zdecydowanie zbyt uboga, w Element 4L nie ma niemal żadnego odgłosu. Co do strony wizualnej, jest ona na przyzwoitym, jak na produkcję indie, poziomie, aczkolwiek nie jest wybitna.
Mimo tego polecam Element 4L fanom prostych, ale nie łatwych produkcji. Z pewnością znajdą oni w najnowszym dziecku I-Illusions coś dla siebie i nie będą całkowicie rozczarowani.
Dziękuję firmie I-Illusions za dostarczenie gry do recenzji
Dodaj komentarz