CD Projekt Red tworzy NPC na bazie jednego fana.
Pewien młody chłopak o imieniu Nick cierpi na nieprzyjemną dolegliwość. Bardzo często ma migreny, które są bardzo bolesne i uciążliwe. Dolegliwość ta towarzyszy mu od nastoletnich lat, a jedynym sposobem jego załagodzenia jest cała masa różnych lekarstw i tabletek. Czasem jednak nawet one nie pomagają, podzielił się na Reddicie, wtedy musi zająć czymś swój mózg.
Jedną z rzeczy, która mu pomaga są gry video. Im dłużej i głębiej jest w stanie wejść w świat gry tym lepiej. Niestety nie wiele tytułów było w stanie go aż tak pochłonąć. Jednym z nich jest Wiedźmin 2.
Chłopak postanowił podziękować twórcom gry, która tak mu pomogła, więc napisał list do Polskiego CD Projekt Red. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał.
Twórcy postanowili uhonorować chłopaka poprzez dodanie do gry NPC z jego twarzą. Poprosili Nicka o przesłanie swoich zdjęć, na bazie których stworzyli model 3D.
Twórcy wypowiedzieli się na temat całego zdarzenia
Jakiś czas temu dostaliśmy maila od tego faceta. Opisał swoją sytuację i chciał nam powiedzieć, co myśli o naszych grach i co one oznaczają dla niego. To był bardzo miły i wzruszający e-mail. Nie pytał o nic, po prostu chciał przekazać wiadomość do innych w CD Projekt Red.
Przez weekend wymieniliśmy kilka e-maili i wreszcie wpadliśmy na pomysł, aby umieścić jego twarz w Wiedźminie 3. Pozwolę sobie zacytować jeden z tych e-maili:” To wspaniałe, że możemy zrobić coś, aby poczuł się lepiej :)”. Myślę, że podsumowuje to całkiem dobrze.
Dużo twórców uhonorowuje graczy w podobny sposób, pomnikami, nazywają przedmioty ich imionami czy postacie. Zazwyczaj są to ludzie zasłużeni na forach lub tworząc wiki gry, ale też niestety często są to gracze którzy nie dożyli końca bety albo co gorsza premiery (film Fanboys mi się przypomniał, na swój sposób piękny).
Ojj tak, film genialny!
Miły gest, choc mój spaczony umysł podpowiada mi, że to także dobry pomysł na reklamę…
Już wiele razy w branży stosowano taki zabieg, i zawsze wychodziło to na dobre deweloperom.
A czy dobry gest nie może być też reklamą? W takiej sytuacji to jest win – win dla obu stron.