• PlayStation
    • PS5 Pro
      • Gry ulepszone na PS5 Pro
    • PlayStation 5
    • PlayStation 4
    • PSVR
    • PS Vita
    • Poradnik: jak zacząć z PS4?
  • Xbox
    • Xbox Series X|S
    • Xbox One
    • Poradnik: jak zacząć z XOne?
    • Testy klawiatur i myszek
      • Logitech G910 i G502 Hero
      • HyperX Alloy Core i PulseFire Core
  • Nintendo
    • Switch 2
      • Nintendo Switch 2
      • Zestawienie wszystkich gier i ulepszeń
    • Switch
    • 3DS
    • WiiU
    • Poradnik: jak zacząć z NSwitch?
  • PC
    • Asus ROG Ally
    • Lenovo Legion Go
    • MSI Claw
    • Steam Deck
  • Recenzje
    • PS Vita
    • PS4
    • Xbox One
    • Nintendo
    • PS5
    • Xbox Series
    • Steam Deck
  • Testy
  • Kultura
    • Filmy i seriale
    • Gry planszowe
    • Recenzje
    • Wszystko
  • Redakcja
2 tygodnie temuAngie Adams

Aktualizacja North Line już jutro w ARC Raiders

2 tygodnie temuAngie Adams

ARC Raiders z 4 milionami sprzedanych kopii

3 tygodnie temuAngie Adams

Aktualizacja 1.1.0 do ARC Raiders gotowa do pobrania

3 tygodnie temuAngie Adams

Sporo atrakcji w ARC Raiders jeszcze przed końcem roku

Zdjęcie okładkowe wpisu Recenzja: Paradise Lost (PS4)
PlayStation 4

Recenzja: Paradise Lost (PS4)

5 lat temu Tsumi Deshō

Alternatywny świat po II wojnie światowej, w którym odkrywamy tajemnice. Zwiedzamy bunkier, poznajemy historię naszego głównego bohatera i staramy się z nim utożsamić. Przed Wami recenzja gry Paradise Lost, która na PS4 jest dostępna od 24 marca 2021.

Paradise Lost to wyjątkowa pierwszoosobowa przygodówka, która przedstawia graczom alternatywne losy świata po II wojnie światowej. Rozgrywka skupia się wokół chłopca zmagającego się z wielką stratą. Oprócz tego będziemy razem z nim odkrywać tajemnice nazistowskiego bunkra. Poznamy również decyzje mogące zmienić losy całej ludzkości. Gdyby tego było mało, to właśnie tam zaawansowana technologia miesza się ze światem pogańskich mitów i rytuałów. Tytuł ten został stworzony przez polskie studio PolyAmorous, a za jego wydanie odpowiada All in! Games.

Rozpoczynamy przygodę

Akcja naszej tytułowej gry toczy się w alternatywnej rzeczywistości, w Polsce. Wygląda na to, że II wojna światowa nigdy się nie skończyła. Mało tego, po 20 latach walk naziści zniszczyli całą Europę, detonując ładunki nuklearne. Brzmi jak jeden z najgorszych scenariuszy, jakie mogłyby się wtedy wydarzyć. Rozpoczynamy grę po wejściu do ciemnego bunkra, w którym co jakiś czas pojawiają się wspomnienia naszego bohatera. Wewnątrz jest bardzo ciemno. Do tego stopnia, że odnosiłam wrażenie, jakbym grała w jakiś horror survival. Tylko czekałam, aż z ciemności wyłoni się coś strasznego. Atmosfera była na tyle gęsta i ciężka, że z pełnym skupieniem patrzyłam w ekran, zwiedzając bunkier. Po włączeniu zasilania było już nieco lepiej, ale i tak muszę przyznać, że klimat i historia wciągnęły mnie bez reszty.

Fantastyczna fabuła

Nie sądziłam, że kiedykolwiek tak bardzo wciągnie mnie fabuła w grze, jakby nie było, dotyczącej II wojny światowej. Po wyłonieniu się na powierzchnię bunkra ukazał się post apokaliptyczny widok, który może się podobać. W życiu bym nie pomyślała, żeby to właśnie tak mógłby się prezentować jakiś kawałek jednego z naszych pięknych miast. Podczas rozgrywki w wielu miejscach porozrzucane są pojedyncze kartki z informacjami, listami itp. Zaabsorbowało mnie to do tego stopnia, że sprawdzałam dosłownie każdy milimetr w każdej lokalizacji i każdym pomieszczeniu, byleby odnaleźć kolejną. Jest jedna rzecz, która nieco mnie irytowała. We wspomnieniach, jak i w urządzeniach znajdujących się w bunkrze z zapisanymi rozmowami, język polski został przepleciony z językiem angielskim. Na dłuższą metę nieco mnie to męczyło, jednak wiele czynników sprawiło, że szybko o tym zapominałam. No i to nucenie kołysanki „Na Wojtusia z popielnika” – aż mnie przeszły ciarki.

Miły „przerywnik”

Podczas zwiedzania poszczególnych pięter w bunkrze, pojawia się pewne ułatwienie w postaci białej kropeczki, wskazującej, w którym kierunku mamy się teraz udać. Dzięki niej udało mi się znaleźć kilka przedmiotów, które znakomicie nawiązują do naszej kultury. Wśród nich znalazła się m.in. porcelanowa zastawa stołowa. Na pierwszy rzut oka przypomina mi ona zastawę z Bolesławca, jednak zobaczcie sami na screenie i dajcie znać, czy się pomyliłam, czy też nie. Oprócz tego jest naprawdę wiele charakterystycznych symboli, orłów i znaków, rozproszonych po całym wirtualnym świecie. Jeden bardzo duży minus (moim zdaniem) – nasza postać nie odbija się w lustrach. Widzimy jej cień, ręce, nogi, tors, ale dosłownie przechodząc obok luster, jest niewidoczna. No i jeżeli ktoś, tak jak ja, niezbyt się zaprzyjaźnił w latach szkolnych z językiem niemieckim, będzie musiał jakoś go przetrawić. Wszelkie napisy, podpowiedzi na dźwigniach i przy guzikach funkcyjnych są właśnie w tym języku. A może przy okazji ktoś podszlifuje sobie wymowę…?

Dbałość o każdy detal

I tak sobie chodziłam po tym bunkrze, odwiedzałam piętra, otwierałam liczne drzwi, skakałam do rur kanalizacyjnych i podziwiałam. Czasami nawet zatrzymywałam się na chwilę tylko po to, by zrobić screena i mieć Wam co zaprezentować. Twórcy postarali się o każdy szczegół podczas tworzenia wszystkich lokalizacji. Wnętrza wypełnione mapami, planami budowy rakiet. W wielu miejscach znajduje się już wcześniej wspomniana zastawa, buteleczki ze spirytusem i papierosy. Nie brakuje obrazów, plakatów, herbu Niemiec w różnych miejscach i doskonale urządzonych wnętrz, w których w sumie mogłabym zamieszkać. Niezbyt przyjemnym widokiem było wnętrze laboratorium, w którym wykonywano… pewne zabiegi. Przyznaję, że gdybym to ja miała się znaleźć w takim bunkrze, to zapewne zgubiłabym się w drodze do łazienki i już nigdy nie odnalazła drogi. Bo jest co zwiedzać!

Pełne skupienie

W Paradise Lost nie można się spodziewać zombie, duchów i upiorów wyłaniających się z ciemności. Przez pełne skupienie i zafascynowanie fabułą, wystraszyłam się nawet momentu, w którym drzwi windy same się otworzyły. Odniosłam również wrażenie, że w każdym pomieszczeniu muzyka w tle jest zupełnie inna. Dla przykładu – pojawiając się w ekskluzywnej części bunkra, leciała muzyka klasyczna, natomiast przemierzając ciemne korytarze, dodawała ona grozy bądź nie było jej wcale – słychać było tylko oddech naszego bohatera. Jak dla mnie jest to wyjątkowo dobrze przemyślane rozwiązanie. Podejrzewam, że zwróciłam na to uwagę właśnie dlatego, że tak bardzo skupiłam się na grze. Dodatkowym atutem do fabuły i całego klimatu są również nagrania, które od czasu do czasu możemy odsłuchać, przeszukując bunkier i znajdując urządzenia. To jedna, wielka, ciekawa fabuła, którą w Paradise Lost każdy powinien poznać.

No i jakbym mogła zapomnieć o tym, że podczas wszelakich rozmów oraz kilku wspomnień, to my decydujemy o tym, co nasz bohater powie. Innymi słowy, mamy wpływ na to, jak potoczy się rozmowa, a co za tym idzie – jaką część historii uda nam się poznać.

Nie jest sam

Nasz 12-letni Szymon, którym poruszamy się po bunkrze, nie jest sam. Podczas poszukiwań udało mu się skontaktować przez radio z Ewą. Ta postanawia mu pomóc, jednak prosi go, by ten ją znalazł. Nie będę dokładnie opisywać co i jak, bo zniszczyłabym potencjalną zabawę wszystkim chętnym na ten tytuł. Jednak możliwość poznania losów dwójki bohaterów jest jeszcze ciekawszą opcją. Powiem tylko, że dziewczyna pomogła się nam uwolnić z pewnej lokalizacji i dzięki niej dalej możemy eksplorować bogate w szczegóły piętra bunkra. A to, jak dalej rozwinie się ta współpraca jest jeszcze bardziej interesujące. No i z każdą chwilą dowiadujemy się więcej o tym, co spotkało wszystkich mieszkańców bunkra. Musicie to sprawdzić!

Na zakończenie

Nie wiem nawet kiedy mijają mi godziny, podczas zwiedzania poniemieckiego bunkra w Paradise Lost. Przemierzając pustkowia postnuklearnej Polski razem z Szymonem, możemy naprawdę mocno wkręcić się w ten klimat. Chyba jeszcze żaden bunkier nie krył w sobie tyle tajemnic. Jeśli chcecie się dowiedzieć jak doszło do tego, że Polska stała się jałowym, nieprzyjaznym pustkowiem, powinniście koniecznie sięgnąć po ten tytuł. Bo przed Wami wyjątkowa historia z ciekawym zakończeniem.

Kod recenzencki dostarczyło All in! Games.

Podziel się:

  • Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook
  • Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram
  • Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp

All in! Games Paradise Lost Polyamorous recenzja Recenzja gry Recenzja PlayStation 4 Recenzja PS4
+

- znakomita fabuła,
- dbałość o detale w tle,
- muzyka,
- ciężki, absorbujący klimat,
- możliwość decydowania o przebiegu rozmowy,
- sterowanie i zadania pozwalające się skupić w całości na fabule,

-

- odniosłam wrażenie, że bohater porusza się w zwolnionym tempie,
- oprócz przeciągania dźwigni i otwierania drzwi, nasz bohater mógłby dostawać jeszcze jakieś bardziej skomplikowane zadania,

Warning: A non-numeric value encountered in /usr/home/Konrado87/domains/konsolowe.info/public_html/wp-content/themes/konsolowe25/parts/score.php on line 36
9,5
Fabuła w "Paradise Lost" w połączeniu ze świetnymi widokami i realistycznym odzwierciedleniem szczegółów sprawia, że gra ta jest godnym polskim tytułem. Brakowało mi większej dynamiki na konsoli, lecz może to wynikać ze starości mojego sprzętu. Nie sądziłam, że gra o tematyce II wojny światowej może tak zaabsorbować.

Tsumi Deshō

Round One... Fight! Krwawe fatality jej nie straszne. Nie rzuca padami, ale zdarza się jej nieco na nie nakrzyczeć. Wytatuowała sobie Scorpiona i Sub-Zero, może się też pochwalić Dragon Ballem na ramieniu. Kocha szybkie samochody, koty, horrory i anime. Do końca nie wie czego chce, ale nie spocznie, dopóki tego nie osiągnie. W końcu pokonała Lilith w Diablo IV.

2 odpowiedzi do “Recenzja: Paradise Lost (PS4)”

  1. Avatar [PolyAmorous] Gren pisze:
    26 marca 2021 o 05:50

    <3 Cieszymy się niezmiernie, że gra przypadła Ci do gustu.

    Odpowiedz
    • Avatar tsumidesho pisze:
      26 marca 2021 o 10:31

      ❤️❤️❤️

      Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Recenzja: Akcesoria JSAUX do Nintendo Switch 2

Do naszej redakcji niedawno dotarły kolejne akcesoria od firmy JSAUX. Zobaczmy więc, jak sprawdzają się nowa torba, osłona i uchwyty oraz stacja dokująca do kontrolerów.

4.5

Recenzja: Audio Trip [Meta Quest 3]

Co powiecie na ruszanie się w rytm muzyki w grze na Meta Quest 3, Audio Trip? Sprawdźmy, czy warto sprawdzić tę produkcję.

Ikona gry The Witcher

Recenzja komiksu: Wiedźmin: Corvo Bianco

Wiedźmin pojawił się ostatnio w kolejnym komiksie. Czy Corvo Bianco to interesująca pozycja w portfolio Egmontu? Dowiecie się tego z niniejszej recenzji.

7

Recenzja: Hitman: Absolution [Nintendo Switch]

Kilka tygodni temu recenzowałem dla Was androidową wersję gry Hitman: Absolution. Czy warto zainteresować się Rozgrzeszeniem Agenta 47 na Nintendo Switch? Przekonajmy się.

Recenzja komiksu: V jak Vendetta [DC Compact]

W najnowszej linii wydawniczej, DC Compact, możemy znaleźć komiks V jak Vendetta. Czy warto sięgnąć po tę opowieść? Wkrótce dowiecie się tego z niniejszej recenzji. Zapraszam do lektury.

Recenzja kontrolera: Razer Wolverine V3 Pro 8K (PC)

Kilka tygodni temu do naszej redakcji dotarł kontroler Razer Wolverine V3 Pro 8K (PC). Co kryje się pod tak rozbudowaną nazwą i czy warto sięgnąć po tego pada?

📊 Kto powinien zgarnąć statuetkę Game of the Year na The Game Awards 2025?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

HOT

1 dzień temuKonrad Bosiacki

Recenzja: Razer BlackShark V3 Pro (Xbox, Switch 2)

Razer BlackShark V3 Pro, to słuchawki klasy premium, które latem trafiły na rynek. Obsługują konsole Xbox oraz od kilku dni Nintendo Switch 2. Zapraszamy na nasz test.

2 dni temuKonrad Bosiacki

Recenzja: Call of Duty: Black Ops 7 (PS5)

Na jesień spadają nie tylko liście, z wielkim hukiem spadła też forma Call of Duty. Black Ops 7 to najsłabsza odsłona uznanej serii. Szczegóły w naszej recenzji.

3 dni temuKonrad Bosiacki

Recenzja: ROG XBOX ALLY X – Gamingowy potwór, który nie jest konsolą

ASUS i Microsoft bardzo by chcieli, aby ich urządzenie ROG XBOX ALLY X nazywać konsolą. Niestety nie możemy się na to zgodzić. Powody znajdziesz w naszej recenzji.

4 dni temuKonrad Bosiacki

realme GT 8 Pro Dream Edition – unboxing smartfona, który pokocha każdy fan F1

Nasza redakcja po raz drugi w tym roku przedpremierowo testuje Dream Edition! Tym razem jest to limitowany smartfon realme GT 8 Pro dla fanów F1 na licencji zespołu Aston Martin.

5 dni temuAngie Adams

Konsolowe gotowe na kolejne 10 lat!

Serwis konsolowe.info świętuje dziś swoje dziesiąte urodziny. Z tej okazji mamy dla Was niespodziankę — nowy wygląd strony internetowej.

Ikona gry battlefield
5 dni temuAngie Adams

Darmowy tydzień z Battlefield 6

Macie może zainstalowany Battlefield REDSEC, ale chętnie sprawdzilibyście Battlefield 6? Twórcy już w przyszłym tygodniu wystartują z darmowym dostępem do części gry.

  • Redakcja KONSOLOWEinfo
  • Kontakt
  • Polityka Cookies
Copyright 2012 - 2025 © Konsolowe.info
Strona wykorzystuje pliki cookie.

Personalizacja reklam

Hej! Wiemy, że chcesz jak najszybciej wziąć się za czytanie. Krótko i szybko więc:

Na naszej stronie wyświetlamy reklamy AdSense (Google). Od Ciebie zależy, czy będą one personalizowane, czy nie.

  • Personalizowane reklamy wykorzystują dane zebrane o Tobie dane z innych witryn, jest więc większa szansa, że wyświetlą coś, co faktycznie Cię interesuje.
  • Jeśli wolisz jednak reklamy totalnie przypadkowe, wyłącz ich personalizację poniżej.