Przyznam się wam, że nigdy nie oglądałem Cobra Kai, a po rozgrywce w ten tytuł wiem na pewno, że tego nie nadrobię.
Cobra Kai: The Karate Kid Saga Continues to kolejna gra, która udowadnia smutną rzecz. Czasem niektóre serie filmowe i serialowe trzeba zostawić i dać im święty spokój.
Tekst powstaje na podstawie wersji na konsolę PlayStation 4.
Zacznijmy od tego, że jest to chyba moja pierwsza gra z gatunku beat-em up i niestety legendarna seria Karate Kid nie przekonała mnie, bym spróbował się wciągnąć bardziej w ten gatunek.
Historia skupia się na konflikcie pomiędzy dwoma dojo uczącymi japońskiej sztuki walki – Cobra Kai i Miyagi-Do. Już na samym początku rozgrywki musimy zdecydować się, po której stronie stajemy w tym sporze.
Niezależnie od wyboru rozgrywka daje nam dostęp do wielu postaci znanych z serii. Oczywiście nie można zapomnieć wielu umiejętnościach, które mogą przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Gdy nawet to nie przyniesie rezultatu, zawsze pozostaje arsenał broni białej, a ta nigdy nie zawodzi.

Cobra Kai i początek problemów
Z jednej strony twórcy gry dali możliwość używania otoczenia podczas walki, ale z drugiej jest to mocno ograniczone i mogło być lepiej wykorzystane. Wydaje się, jakby był pomysł, ale deweloper nie do końca wiedział, jak poprawnie zaimplementować ideę.
Bez względu na to, którą postać wybierzemy, będziemy mogli używać kombinacji ciosów, kopnięć, rzutów na ziemię, różnych przedmiotów obok broni, uderzeń w ziemię, rzutów w ziemię, ataków z biegu, skoków, biegania i skakania.
Nie możemy zapomnieć o umiejętnościach specjalnych dla postaci i danego dojo. Postaci na szczęście różnią się między sobą, co pozytywnie wpływa na rozgrywkę.
Mniejsze postaci są wolniejsze, ale potrafią szybciej wykonywać uniki, natomiast więksi zawodnicy dzięki swojej wytrzymałości będą dobrzy do starcia z bossem. Kilkakrotnie uratowało mi to skórę.

Zarówno przed, jak i w trakcie walki z grupą przeciwników gracz będzie musiał mieć z tyłu głowy, iż mimo tego, że jest to gra beat-em up, to taktyka jest bardzo ważna.
Twórcom nalezą się brawa za dwa aspekty gry. Po pierwsze, animacje, które widzimy na ekranie są bardzo zróżnicowane, a przez to przeciwnicy nie sprawiają wrażenia papierowych.
Po drugie, postarano się, aby tło w miejscach, gdzie przyszło nam walczyć, było bardzo dobrze dopasowane do stylu starcia. Ta produkcja przykuwa uwagę naprawdę ciekawą oprawą graficzną, co zaliczyć można oczywiście na bardzo duży plus.
Spokojnie, nie samym biciem innych człowiek żyje
Cobra Kai: The Karate Kid Saga Continues pozwala na to, by gracz miał możliwość chodzenia po poziomie. Jest to co prawda ograniczone, ale bez problemu możemy się rozglądać za rzeczami do znalezienia. Do tego nie można zapomnieć tez o tym, iż przyłożono się sterowania. Jest ono intuicyjne, a wiele osób na pewno złapie je w locie.
W wyniku walk z wieloma przeciwnikami wypadają z nich monety, które służą do rozwijania postaci w dojo. Bez problemu będziemy mogli się do niego udać zanim będziemy chcieli udać się na następny poziom lub powtórzyć poprzedni.
Ta gra jest dobra, ale na raz.
Nie zrozummy się źle, Cobra Kai: The Karate Kid Saga Continues to tytuł, w który można grać, jeśli chce się wyżyć i po prostu patrzeć, jak następne fale przeciwników padają pod gradem naszych ciosów. Jednak na tym koniec.
Nie jest to gra, którą polecam komuś, szukającemu czegoś bardzo skomplikowanego. Raczej jest to produkt, jak widać, zwyczajnie niedorobiony. Gdzieś tam jest potencjał, ale im dalej człowiek w to grał, tym wyraźniej będzie widział, że elementy wykonane są na absolutne minimum.
Kod dostarczyło GameMill Publishing.
miałem sciagnac kopie zapasowa na switcha ale dobrze ze tego nie zrobiłem bo taki crap sie zapowiada