Fani Pokémonów, ręka do góry! Wydawnictwo APN Promise przygotowało dla was coś specjalnego – nową książkę poświęconą światu tych kultowych stworków. A z dzisiejszej recenzji dowiecie się, czy warto po nią sięgnąć.
Pokémony to światowy fenomen bez dwóch zdań. Miliony fanów na całym świecie grają w gry, oglądają filmy i seriale czy kolekcjonują karty. To właśnie dla nich powstała książka Pokémon. Niezbędnik Kolekcjonera.
Od siebie dodam, że mam w domu dwóch początkujących trenerów Pokémon. Moi synowie dopiero poznają ten świat, więc ta książka okazała się dla nich wręcz idealna. A żeby pokazać wam, jak bardzo trafiła w dziesiątkę, opowiem, co stało się pierwszego wieczoru po jej otrzymaniu. Mój starszy syn poprosił mnie, żebym przeczytał nazwy wszystkich stworków. W efekcie czego spędziłem cały wieczór recytując ponad tysiąc nazw, a on słuchał z niesłabnącą uwagą.
Początkowe rozdziały
Ale po kolei. Niezbędnik Kolekcjonera to bogato ilustrowany album pełen informacji o Pokémonach. Pierwsze strony poświęcone są historii marki – znajdziemy tam nieco o twórcy Pokémonów oraz o tym, jak cały fenomen w ogóle się narodził. Dalej opisane zostały wszystkie generacje gier. Od klasycznych Red, Blue i Yellow, aż po najnowsze Scarlet i Violet. Osobny rozdział poświęcono też innym grom ze świata Pokémon, w tym remake’om takim jak FireRed, Omega Ruby czy SoulSilver, a także Pokémon GO.
Nie mogło zabraknąć także rozdziału o serialach i filmach animowanych, opowiadających o przygodach Asha i innych bohaterów. Kilka stron poświęcono karciance Pokémon TCG. Czytelnik znajdzie tam skrócony opis zasad oraz garść porad, jak rozpocząć swoją przygodę z kolekcjonowaniem kart.
Na samym końcu znajdziemy rozdział poświęcony temu, jak Pokémony wpływają na świat. Od popkultury po realne inspiracje.


Czy już wszystkie masz?
Następnie przechodzimy do najważniejszej części książki, czyli opisu Pokémonów. Znajduje się tu wykaz wszystkich 1025 stworków z dziewięciu generacji. Każdy z nich został opatrzony ilustracją oraz oznaczeniem typu. Lista Pokémonów jest podzielona według regionów. Na początku każdego rozdziału znajdziemy krótki opis regionu, a po liście stworków bardziej szczegółowe opisy najważniejszych Pokémonów danej generacji. Można z nich wyczytać wiele ciekawostek.
W ten sposób przemierzamy świat od klasycznych 151 Pokémonów z Kanto, przez Johto, Hoenn, Sinnoh, Unovę, Kalos, Alolę, Galar, aż po Paldeę. Opisano wszystkie startery, legendarne Pokémony i najpopularniejsze stworki z każdej generacji. Nie zabrakło też regionalnych odmian. To świetny zbiór informacji, który przyda się każdemu początkującemu trenerowi. A i starzy wyjadacze znajdą tu kilka faktów, o których mogli wcześniej nie wiedzieć.



Jakość wydania
Wydanie prezentuje się bardzo ładnie. Książka jest pełna kolorowych ilustracji i zdjęć. Jedyny drobny minus to czcionka. Mogłaby być odrobinę większa. Gdy wieczorami czytam ją dzieciom, przy słabszym oświetleniu czasem trudno dostrzec niektóre informacje. A ponieważ miejsca na stronach jest sporo, większe litery nie zaszkodziłyby estetyce.
Na pochwałę zasługuje też tłumaczenie. Jego jakość stoi na bardzo wysokim poziomie. Przetłumaczono dosłownie wszystko, łącznie z nazwami przedmiotów, które nie zawsze mają oficjalne polskie odpowiedniki. Całość czyta się świetnie, a ja sam wychwyciłem chyba tylko jedno drobne potknięcie językowe.
Podsumowanie
Największą wadą tego typu albumów jest to, że z czasem stają się nieaktualne. Za rok czy dwa pojawi się kolejna generacja Pokémonów i siłą rzeczy zabraknie tu nowych informacji. Już teraz w książce nie znajdziemy wzmianki o grze Legends: Z-A. Choć nie wprowadza ona nowych Pokémonów, to dodaje do świata gry kilka nowych megaewolucji, a ich tu niestety brakuje.
Mimo to Pokémon. Niezbędnik Kolekcjonera zdecydowanie warto polecić. To pięknie wydany album, który powinien znaleźć się na półce każdego fana Pokémonów. Jak wspominałem na początku – moi synowie zakochali się w tej książce od pierwszego dnia, a od wielu wieczorów to obowiązkowa lektura przed snem. Trudno chyba o lepszą rekomendację, prawda?
Książkę do recenzji dostarczyła firma Retall.

Dodaj komentarz