Jak raportuje Bloomberg, proces tworzenia Redfall daleki był od ideału. Dlaczego najnowszy tytuł Arkane tak bardzo zawiódł?
Na wstępie przypomnę (i podkreślę): Redfall rozgrywkowo jest naprawdę świetny. Jest jednak pełen bugów i ma problemy z wydajnością, które miejmy nadzieję twórcy niedługo naprawią. Na ten moment czekamy jeszcze na DLC z dodatkowymi postaciami i aktualizację dodającą opcję 60 klatek na konsolach.
Jak jednak przebiegał proces tworzenia gry? Prace nad tytułem wystartowały w 2018 roku. Największym trendem wśród twórców były gry typu „live service”, jak Fortnite czy Overwatch. Potrzebując czegoś komercyjnie lepszego niż Prey, Arkane zaczęło myśleć nad tytułem tego typu. I tak właśnie powstał pierwszy koncept Redfall – strzelanki dla kilku graczy, gdzie walczyć będziemy z wampirami.
Deweloperzy gry zostali więc rzuceni na głęboką wodę – do tej pory Arkane tworzyło jedynie gry dla jednego gracza. Arkane Austin liczyło wtedy mniej niż 100 pracowników, co okazało się niewystarczającą liczbą dla tytułu dla wielu graczy. A przypomnijmy, że większość z nich nie miała doświadczenia z tworzeniem gier tego typu. Nawet rekrutacja nowych talentów była trudna – większość ludzi spodziewała się pracy nad tytułami jak Prey czy Dishonored, a Redfall jest przecież kompletnie inny.
Jak raportuje Bloomberg, około 70% oryginalnej załogi pracującej nad Preyem (2017) nie było częścią studia gdy Redfall był „gotowy” na premierę. Choć gotowy to może za dużo powiedziane? W każdym razie, studio podobno po cichu liczyło, że po przejęciu ZeniMax przez Microsoft anulują oni ten tytuł, ale nie. Pomogli jednak trochę ograniczając grę do PC i konsol Xbox , wycinając PlayStation z oryginalnego planu.
Po lekkim opóźnieniu tytuł ostatecznie doczekał się premiery (na początku zeszłego miesiąca). I większość ludzi zgodnie twierdzi, że rozgrywka jest fajna, ale widać sporo problemów.
Co dalej?
Osobiście mam nadzieję, że na poprawki nie trzeba będzie zbyt długo czekać. Te kilkanaście godzin spędzone w opanowanym przez wampiry mieście naprawdę mi się podobało i nie mogę się doczekać, żeby tam wrócić. Aktualnie cztery postacie (a będą jeszcze kolejne) pozwalają na zupełnie inny styl gry, więc kilka podejść do niej ma naprawdę wiele sensu.
A Bethesda musi się teraz jeszcze bardziej postarać ze Starfieldem, by nie rozczarować fanów.
Źródło: VG247
Dodaj komentarz